Prośba o recenzje Added 02.02.2020, godz. 22:09
Cześć!
Od premiery "Ceny honoru" minęło już trochę czasu - dlatego chciałbym tylko przypomnieć, że byłbym bardzo wdzięczny za wszelkie opinie po przeczytaniu książki, także te negatywne. Wszystkie informacje zwrotne są dla mnie bardzo ważne i pozwolą mi uczynić moją następną książkę lepszą - a innym osobom mogą pomóc przy rozważaniu, czy warto zapoznać się z moją książką.
Nie musi być to recenzja dużego formatu - rozumiem, że nie każdy ma ochotę i czas pisać "wyprawcowanie" dla jakiegoś obcego człowieka z Internetu, którego książkę kupił pół roku temu. Wystarczy krótka opinia o tym czy książkę dobrze się czytało, co przypadło Wam do gustu, a co wymaga poprawy i czy polecilibyście ją znajomemu zainteresowanemu podobną tematyką.
Recenzje można zamieścić na stronie książki na lubimyczytać, jeśli macie tam konto:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4896712/cena-honoru
w zakładce "recenzje" na Facebooku:
https://www.facebook.com/Cenahonoru/
lub w dowolnym innym miejscu, gdzie inni będą mogli się z nią zapoznać - na blogu, jeśli ktoś takowy prowadzi, albo na tablicy na Facebooku, czy w innym miejscu, które będę mógł zalinkować.
Dla wszystkich, którzy zamieszczą gdzieś opinię o książce (także negatywną, oczywiście) przygotowałem drobne, cyfrowe upominki - "odrzucone" wersje ilustracji, które nie znalazły się ostatecznie w książce, a także moje szkice wykonane w Paincie z kunsztem godnym częściowo sparaliżowanego trzylatka, na których wyjaśniałem ilustratorce jak wyobrażam sobie na przykład kompozycję danej sceny.
Przepraszam, jeśli komuś przeszkodzi mail z powiadomieniem wysłany po tak długim czasie - raczej nie będę tego powtarzał. Po prostu uznałem, że warto spróbować, bo wielu z Was mogło po prostu zapomnieć, że zależy mi na informacji zwrotnej.
Pozdrawiam i raz jeszcze dziękuję za pomoc przy wydaniu książki
Nareszcie Added 09.08.2019, godz. 16:07
Cześć!
W końcu, po wielu trudach i opóźnieniach, rok po zakończeniu zbiórki crowdfundingowej „Cena honoru” ukazała się drukiem. Przybyło do mnie dzisiaj pięćset pachnących nowością egzemplarzy, które niezwłocznie zacznę rozsyłać moim wspierającym – z których niektórzy mogli już pewnie zapomnieć, że rok temu kupili jakąś książkę. Raz jeszcze przepraszam za wszystkie niedogodności – pozostaje mi mieć nadzieję, że jakość wydania wynagrodzi wszystkim tak długie oczekiwanie. Jednocześnie serdecznie dziękuję wszystkim, którzy postanowili wesprzeć mój projekt – przyczyniliście się tym samym do spełnienia jednego z moich marzeń, za co jestem niezmiernie wdzięczny.
Bardzo duża grupa osób, która zamówiła wersję drukowaną książki, nie przesłała przez portal polakpotrafi.pl swoich danych adresowych. Gdyby ktoś sobie o tym przypomniał, widząc tego posta – proszę o kontakt. Sam też będę próbował skontaktować się ze wspierającymi drogą mailową.
Będzie mi niezwykle miło, jeśli po przeczytaniu książki wyrazicie swoją opinię na jej temat, czy to za pośrednictwem Facebooka, LubimyCzytać czy na swoim blogu. Nawet jeśli będzie to recenzja krytyczna, chętnie posłucham o tym, co mógłbym poprawić w przyszłości. Dla osób, które zamieszczą gdzieś recenzję (także negatywną!) i prześlą mi do niej link, przygotowałem drobne upominki – pierwowzór mapy świata oraz kilku ilustracji sporządzonych przeze mnie z artyzmem godnym częściowo sparaliżowanego sześciolatka w programie Microsoft Paint, a także „odrzucone” wersje niektórych ilustracji, które zatrzymały się na etapie szkicu koncepcyjnego.
Na koniec, w podsumowaniu tej długiej podróży, chciałbym podziękować kilku osobom.
Przede wszystkim wspierającym, którzy we mnie uwierzyli i wyłożyli pieniądze na wydanie książki jakiegoś losowego człowieka z Internetów – bez Was to wszystko byłoby niemożliwe. A w każdym razie o wiele trudniejsze i jeszcze bardziej czasochłonne.
Zycie „Morgoth” Resakowskiej, która stworzyła piękne ilustracje ożywiające mój tekst. Dzięki nim mój literacki debiut stał się dla mnie wyjątkowy. Gdybyście szukali ilustratora do swoich prac albo po prostu kogoś, komu można zlecić wykonanie jakiegoś ładnego obrazka, kontakt do Zyty możecie znaleźć zaraz na początku książki, przy stronie tytułowej.
Dawid Fenrir Wiktorski, mojemu redaktorowi – mimo całej swojej zrzędliwości i uszczypliwości był solidnym współpracownikiem i dawał mi użyteczne informacje zwrotne. Jeśli szukacie redaktora dla swojego tekstu – możecie się do niego odezwać. Nawet jeśli nie uda Wam się dogadać co do współpracy – całkiem przyjemnie się z nim rozmawia (szczególnie jeśli lubicie szkalować vanity press). Jeśli ktoś byłby zainteresowany wydaniem własnej książki, wielką pomocą może się okazać artykuł autorstwa Dawida pod tytułem "Jak NIE wydawać swojej pierwszej książki", który szczerze polecam.
https://fantazmaty.pl/…/jak-nie-wydawac-swojej-pierwszej-…/…
Alicja "Kruffachi" Tempłowicz - profil autorski mojej korektorce, która również wykonała świetną robotę – moim zdaniem oczywiście, bo jej ostateczne podsumowanie zależeć będzie od tego, czy wytrwali czytelnicy jednak jakichś błędów nie znajdą. Ale ja z mojej strony byłem bardzo zadowolony z jej pracy – całkiem szybkiej i sprawnej, a poza tym bardzo przejrzystej – Alicja uzasadniała wszystkie swoje poprawki, a przy tym ograniczała je do minimum, by zachować mój oryginalny zamysł i styl przy jednoczesnym szacunku dla mowy ojczystej.
Kamila Dankowska ze studia This Way Design, która zajęła się składem mojej książki i przygotowaniem oprawy graficznej w zakresie wykraczającym poza same ilustracje. To jej zawdzięczam piękne, ozdobne inicjały rozpoczynające opowiadania oraz inne ornamenty, dzięki którym „Cena honoru” prezentuje się naprawdę wyjątkowo. Jeśli szukacie oferty składu, która nada Waszej publikacji unikatowego charakteru, z całego serca polecam zapoznanie się z ofertą This Way Design.
Mankamenty wydruku próbnego Added 09.07.2019, godz. 1:08
Książka w druku i werja ebook Added 11.06.2019, godz. 1:52
Cześć!
No, TROCHĘ to wszystko trwało, mam TYLKO JAKIŚ ROK opóźnienia... ale wysłałem pakiet ebook do wszystkich, których próg wsparcia go zawierał. Jeśli nie dostałaś/eś maila z linkiem, skontaktuj się proszę ze mną.
Osoby, które zamówiły tylko wersję drukowaną będą musiały jeszcze poczekać - ale książka jest już w drukarni i myślę, że uda się wszystko sfinalizować w pierwszej połowie lipca.
Zalecam zapoznanie się z pdfem nawet jeśli nie zamierzacie czytać na komputerze, bo wersja na czytniki nie wyświetla wszystkich "ozdobników" i elementów grafiki, dlatego zapoznanie się z pdfem pozwoli zobaczyć, w jakiej formie książka poszła do druku. Jeśli zdecydujecie się korzystać z wersji na czytniki, spróbujcie wybrać w opcjach "publishers font"/"oryginalna czcionka" - to powinno włączyć część ozdobnych czcionek zamiast tych domyślnych.
Gdy już przeczytacie moje dzieło, czy to w wersji ebookowej czy później, w wersji drukowanej, będę bardzo wdzięczny za wszelkie opinie - zarówno te pozytywne jak i krytyczne. Chętnie poczytam o rzeczach, które mogę poprawić w przyszłości, ale także o tym, co Wam się podobało. Mam nawet specjalne drobne "nagrody" dla osób, które zdecydują się umieścić recenzję gdzieś w internecie (nawet jeśli będzie to recenzja negatywna, oczywiście). Więcej informacji podam wkrótce na fanpage'u.
Na koniec chciałbym Wam wszystkim raz jeszcze podziękować za cierpliwość i wsparcie. Przyczyniliście się do spełnienia jednego z moich marzeń i mogę tylko mieć nadzieję, że przyjemność z czytania książki i podziwiania jej oprawy choć w części Wam to wynagrodzi.
Do postu załączam screeny kilku elementów graficznych z wnętrza książki, w tym również okładkę. Może zachęcą one do zapoznania się z nią kogoś nowego. W razie zainteresowania kupnem ebooka (w cenie 19,99 zł) proszę o kontakt przez fanpage. Na wersję drukowaną, jak powiedziałem, trzeba jeszcze trochę poczekać i dopiero po jej wydaniu zrobię taki "porządny", całościowy post z informacjami o książce i możliwości jej zakupu, który "przykleję" na górze strony.
Gdyby zaś ktoś był zainteresowany samymi grafikami, albo tymi ozdobnymi inicjałami, wykonała je dla mnie Kamila Dankowska z This Way Design - ja jestem bardzo zadowolony z jej usług i byłoby mi bardzo miło gdyby się kiedyś okazało, że udało mi się przysporzyć jej klientów. :P
(Kamila robiła ozdobne elementy składu, same całostronicowe ilustracje to już robota mojej ilustratorki - gdybyście byli zainteresowani jej usługami, maila kontaktowego można znaleźć na pierwszej stronie książki).
Pozdrawiam i dziękuję
Maciek
Postęp składu Added 23.05.2019, godz. 15:34
Cześć.
Trochę znów milczałem, ale wszystko jest w porządku, a prace nad książką posuwają się zgodnie z planem (plus minus :P).
W przyszłym tygodniu powinienem być w stanie zaprezentować gotową okładkę i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem zaraz na początku czerwca powinna się ukazać wersja na czytniki + pdf, czyli swoisty "pakiet ebook".
Termin wydania wersji drukowanej zależy od tego ile zajmie druk, ciężko mi jeszcze o tym wyrokować.
Póki co prezentuję zmienioną czcionkę dla rozdziałów, która wydaje się bardziej pasować do surowego charakteru krasnoludów, a także szkice ozdobnych inicjałów, które będą rozpoczynać każde z opowiadań.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że ostatecznie uznacie, że warto było czekać. Ja z pewnością dołożę wszelkich starań, by tak właśnie było.
(No i z następną książką pewnie pójdzie szybciej, bo będę bogaty o te wszystkie doświadczenia!)
Nareszcie progres! Added 28.04.2019, godz. 1:32
Cześć.
Wygląda na to, że wreszcie udało mi się znaleźć jakąś ekipę od składu, która potraktowała mnie - i mój projekt - poważnie. Przedstawiam fragmenty propozycji layoutu, którą zaproponowało mi studio This Way Design ( https://www.behance.net/This_Way ).
Nie jest to jeszcze wersja ostateczna, ale już teraz większość elementów bardzo mi się podoba - myślę, że te różne dodatki graficzne w połączeniu z ilustracjami sprawią, że książka będzie miała swoją własną tożsamość i "duszę".
Mam nadzieje, że Wam również się spodoba i że kiedy w końcu otrzymacie swoje książki, uznacie, że warto było poczekać. Ja z pewnością nauczyłem się wiele i myślę, że przy następnej książce poradzę sobie lepiej. :P
Nie potrafię jeszcze podać terminu premiery, zresztą może lepiej, żebym tego nie robił, bo jak pisałem - póki co nie byłem zbyt dobry w dotrzymywaniu konkretnych terminów. Wiedzcie jednak, że znalazłem solidną ekipę, prace postępują i będę tu informował o nowościach, a książkę NA PEWNO w końcu otrzymacie. Po prostu ostatecznie wolę, żebyście poczekali dłużej i dostali produkt wykonany naprawdę dobrze - i mam nadzieję, że przyznacie mi rację w tej kwestii. Z oczywistych względów e-book będzie gotowy przed wersją drukowaną i jak tylko będzie skończony wyślę go do tych wspierających, których próg wsparcia go zawierał.
Do napisania!
I pomyśleć, że początkowy plan zakładał 8-12 tygodni na cały proces wydawniczy. Niewiele zostało do finału i tego momentu, w którym trzymasz w ręku coś realnego i namacalnego, co sam stworzyłeś, ale mówią też, że "It's about the journey not about the destination". Dzięki za to, że pokazałeś, że można!
Problemy ze składem Added 08.04.2019, godz. 13:06
Cześć.
Niestety nie mam dobrych wieści.
Wygląda na to, że w najlepszym wypadku nie dogadaliśmy się jak należy z osobami odpowiedzialnymi za skład, a w najgorszym zostałem wprowadzony w błąd. Dość powiedzieć, że efekt końcowy dość znacznie odbiega od tego, czego oczekiwałem (sami zobaczcie).
Nie chcę posyłać książki do druku dopóki nie będzie wyglądać przynajmniej plus-minus tak, jakbym sobie tego życzył, dlatego niestety projekt czekają kolejne opóźnienia, do czasu wprowadzenia odpowiednich poprawek, albo wręcz znalezienia innego wykonawcy, który potraktuje mnie poważniej.
Tak jak wspomniałem - nie podaję już konkretnych dat, bo nie okazałem się dotąd szczególnie dobry w ich dotrzymywaniu. Książka pojawi się, gdy będzie prezentować odpowiedni poziom - to chyba lepsze, niż wypuszczenie jej w stanie niedokończonym.
Będę tu informował o postępach... lub kolejnych opóźnieniach.
Do napisania.
Trudności po drodze Added 31.03.2019, godz. 16:51
Koniec korekty i droga do składu Added 06.03.2019, godz. 21:04
Koniec redakcji, końcówka korekty Added 11.02.2019, godz. 23:34
Niektórzy z Was zastanawiają się już może, czy nie porwałem tych pieniędzy z crowdfundingu by zorganizować sobie wakacje na odległych, tropikalnych wyspach. Cytując za panem Tadeuszem Sznukiem: "Otóż nie."
Organizacja i koordynacja całego projektu okazała się trochę bardziej skomplikowana niż myślałem, a to mój pierwszy raz, po prostu. Posuwam się jednak nieodmiennie naprzód i już naprawdę niewiele zostało.
Redakcja sensu stricto dobiegła już końca (na dowód, a może raczej uprawdopodobnienie czego załączam stosowny screenshot), 7 z 10 opowiadań jest już też po korekcie (czyli są całkowicie skończone). Przywołam tutaj plan punktowy, który rozpisałem kilka postów temu:
"1. Redaktor dostaje ode mnie tekst - czyta i bazgroli po nim. Zwraca uwagę nie tylko na takie poważniejsze błędy językowe/interpunkcyjne/stylistyczne itd. ale też na to, czy fabuła ma sens, czy nie ma nieścisłości, czy tekst jest zrozumiały dla czytelnika, czy coś trzeba może dodać/wyrzucić/cośtam. Poprawia i odsyła mi.
2. Ja się zapoznaję z tym co on tam pokreślił i nanoszę własne poprawki - to znaczy albo akceptuję jego zmiany albo nie, dopisuję rzeczy jeśli trzeba rozwinąć jakąś scenę itd, po czym wysyłam tekst do korekty.
3. Korektorka jeszcze raz czyta wszystko, tym razem skupiając się stricte na poprawności językowej i na tym, żeby nie było błędów. Zaznacza mi te błędy.
4. Ja się zapoznaję z tymi poprawkami, akceptuję je lub dyskutuję z korektorką o tym czy na pewno akurat tak ma być i czyszczę ostatecznie tekst, by stworzyć jego finalną wersję.
No i jak już przerobimy ten cykl w stosunku do całości tekstu, to pójdzie on do składu, a na końcu do druku."
Innymi słowy - 7 z 10 opowiadań jest już po punkcie 4, 3 z nich zaś są jeszcze w punkcie 3. Planuję, że opuszczą go jeszcze na pewno w lutym.
------
Stąd też planowana data premiery to jak sądzę druga połowa marca - wszystko zależy od tego jak szybko i sprawnie będą pracować ludzie od składu i druku.
Na szczęście (?) to już są konkretnie przedsiębiorcy zajmujący się tym zawodowo, więc mam nadzieję, że jakoś to ogarną. Moja redakcja i korekta wykonywane były przez ludzi co prawda zdolnych, ale obciążonych ułomnościami osób fizycznych.
Jak już przy tym jesteśmy, redakcję wykonał dla mnie Dawid Fenrir Wiktorski . Filozof, artysta, filant... a nie, to nie ten. Człowiek znany (?) w niektórych rejonach Internetu między innymi z redagowania darmowej antologii fantastycznej Fantazmaty (zajrzyjcie, co Wam szkodzi. W KOŃCU ZA DARMO), a także z tego, całkiem niezłego zresztą, artykułu o niebezpieczeństwach vanity:
https://fantazmaty.pl/2017/07/11/jak-nie-wydawac-swojej-pierwszej-ksiazki/ (polecam, może Was uchronić przed Poważnym Życiowym Błędem).
Wypada chyba, bym na koniec ocenił jakoś naszą współpracę, w razie gdyby ktoś szukał w przyszłości redaktora dla swojego dzieła.
W skali szkolnej dałbym mu 4+. :P
Plusy:
- ma praktyczne doświadczenie na stanowisku redaktorskim (robił jako redaktor w przynajmniej jednym "prawdziwym" wydawnictwie, obecnie redaguje dużą antologię fantastyki, którą ludzie chwalą, więc nie może być aż tak zła!)
- zdaje się hołdować zasadzie, że linijka tekstu, w której do niczego się nie przyczepił to linijka źle zredagowana, więc szansa, że ominie coś NAPRAWDĘ GŁUPIEGO jest chyba dość niska
- daje informacje zwrotne nie tylko odnośnie warstwy językowej samego tekstu, ale także fabuły i jej możliwych poprawek, co w kilku miejscach pozytywnie wpłynęło moim zdaniem na kształt opowieści
- zna trochę realia "rynku wydawniczego", więc można go popytać o jakieś rady albo razem pośmiać się z vanitów
- "siedzi" w fantastyce (co jest plusem wtedy, jeśli to co napisałeś to akurat fantastyka, w innych wypadkach to, jak sądzę, informacja pozbawiona znaczenia)
- ma przystępny stosunek ceny do jakości usług
Minusy:
- ...ale może przez to ostatnie szło mu tak wolno
- czasem można odnieść wrażenie, że pozjadał może nie wszystkie, ale tak przynajmniej 45% rozumów i "poprawia" rzeczy na gorsze niż były na początku :P
- czasem ma problem z uzasadnieniem tego co pokreślił inaczej niż "A BO MOIM ZDANIEM TAK LEPIEJ BRZMI"
Ogólnie nie polecam, jeśli masz problemy z samooceną, bo jeszcze w przypływie rozpaczy podrzesz swój rękopis i zrobisz z niego rozpałkę, ale jeśli dasz radę wytrzymać narzekanie i docinki - możesz spróbować się z nim dogadać. Pewnie* jest lepszy niż randomowe Panie Anie z grupy "POGOTOWIE EDYTORSKIE".
*Nie wiem, nie korzystałem z usług Pań Ań z grupy POGOTOWIE EDYTORSKIE, bo Dawid Fenrir Wiktorski urzekł mnie jako pierwszy.
Mam nadzieję, ze w przeciągu kolejnych dwóch tygodni uda mi się zamieścić taką samą "recenzję" usług mojej korektorki, jeśli do tej pory zdoła uporać się ze swoim zadaniem.
Do napisania!
Dzięki za odpowiedzi, to może jeszcze pięć pytań:
1) Którzy autorzy lub które tytuły były dla ciebie największymi inspiracjami? Które miały wpływ na ukształtowanie twojego sposobu myślenia, albo stylu pisarskiego?
2) Czy miewasz zastoje pisarskie np. „nie mam weny” albo „nie mam pomysłu” albo próbujesz pisać ciąg dalszy, ale dziś po prostu nie wychodzi, technicznie słowa nie sklejają się w całość, a pomysły dziś jakieś kiepskie jakby z gliny ulepione? Jeśli tak, to co robisz w takiej sytuacji? Odkładasz na inny dzień czy próbujesz rozpalić zapał?
3) Twoim zdaniem czy na rynku (zarówno Polskim jak i światowym) jest dostatecznie dużo pozycji książkowych związanych z krasnoludami? Jeśli nie, dlaczego? Jeśli tak, czy mógłbyś wymienić te, które poleciłbyś innym?
4) Czy w swoich opowiadaniach czerpiesz z mitologii nordyckiej? Z jakich innych źródeł czerpałeś swoje pomysły?
5) W Twoim uniwersum, co było pierwsze – krasnolud czy człowiek?
Cześć, dzięki za pytania!
1. Ogółem najszerzej nawiązuję w tym o czym piszę do - dość szerokiego przecież - konceptu "honoru". Staram się eksplorować co różne postaci rozumieją przez to słowo, co dla nich oznacza to, co się za nim kryje. Zasadniczo główną materią opowiadań jest zresztą moralność w szerokim pojęciu - czyli próby bohaterów w rozróżnianiu dobra i zła, w usprawiedliwianiu takich czy innych swoich poczynań.
2. Gnomów/niziołków nie ma, ani żadnej analogicznej rasy w sumie. Jeśli chodzi o najbardziej wpływowe rasy Vorgaardu to oprócz (oczywiście!) krasnoludów mamy ludzi, podzielonych przede wszystkim między dwa duże królestwa o różnych ideologiach, elfy, ludożercze arlokki - owłosione, krwiożercze humanoidy z gór, które od wieków wojują z krasnoludami oraz orków, tajemniczych przybyszów z wielkiej pustyni na wschodzie. W następnej książce poboczną rolę odegra jeszcze kilka innych ras, między innymi sprzymierzona z orkami rasa pajęczopodobnych istot. Ale o tym może innym razem,
3. Tak, choć jest to raczej wyjątek niż reguła. Opowiadania 2-4 ("Braterstwo krwi I-III) stanowią swego rodzaju zamkniętą całość i jako że opisują przygody przedstawicieli trzech klanów na przestrzeni wojny domowej, pojawiają się w nich POVy trzech różnych postaci. Szczerze mówiąc nie potrafię powiedzieć, czy pisało mi się je jakoś inaczej, choć tak jak powiedziałem - to jest raczej wyjątek na tle reszty opowiadań, które skupiają się zazwyczaj na jednym protagoniście. Podobnie zresztą będzie w następnej książce (która będzie już powieścią) - tam też punkt widzenia będzie skupiony na protagoniście.
4. Myśli postaci są często ukazywane wprost, a ich emocje dość szeroko opisywane. To zresztą celowy zabieg, bo chciałem właśnie skupić się na "wnętrzu" postaci, na tym jak bohaterowie się czują z przebiegiem akcji, o czym myślą, co się dzieje w ich głowach podczas następujących wydarzeń.
5. Cóż, zasadniczo nie jestem chyba szczególnie kreatywnym człowiekiem. Mam bardzo analityczny umysł, lubię się zastanawiać, rozkładać rzeczy na czynniki pierwsze. Wydaje mi się, że umiem całkiem ładnie pisać od strony technicznej, ale często miałem pewien problem po prostu z wymyśleniem ciekawej fabuły.
6. Może nie aż w stosunku 1:5, ale tak, wydaje mi się, że stanowczo więcej czasu spędziłem już po napisaniu rdzenia tekstu na poprawianiu go niż na samym pisaniu. Zresztą wspomniane poprawianie wspominam też jako dużo bardziej męczące i nudne.
7. Opowiadania powstawały zazwyczaj w oparciu o główną "ideę" czy motyw, ale nigdy nie rozpisywałem szczegółowo poszczególnych wydarzeń, więc tak, zdarzało się, że całkowicie zmieniałem fragmenty w przypływie nagłego natchnienia. Natomiast nieco inaczej podchodzę do planowania przyszłej powieści - staram się dość szczegółowo rozpisać konspekt wydarzeń, by zawrzeć niezbędny "foreshadowing", powiązać wydarzenia i bohaterów ze sobą i nie pozwolić, żeby to wszystko się rozleciało na przestrzeni kilkuset stron. Powieść jednak, mam wrażenie, różni się istotnie swoją strukturą od form krótkich, jakimi są opowiadania.
8. Właściwie wszystkie opowiadania powstały według pierwszego systemu, to znaczy - miałem pomysł na motyw przewodni, siadałem i zaczynałem pisać.
9. Hmmm... Myślę, że jest jeszcze za wcześnie na odpowiedź na to pytanie, chociaż z pewnością jest kilka takich postaci (o których będzie pewnie można przeczytać więcej w następnej książce), których "droga" nieco mnie zaskoczyła i po których, można by rzec, "nie spodziewałem się", że skończą tam gdzie skończyły.
10. Opowiadania ułożone są chronologicznie i nawiązują wzajemnie do siebie, dlatego zalecałbym czytać je w takiej właśnie kolejności. Natomiast pomijając opowiadania o numerach 2-4, czyli wspominane już Braterstwo krwi I-III (które czytane np. "od tyłu" nie miałyby żadnego sensu), myślę, że można też je czytać w innej kolejności i kto wie, może odczucia będą inne. W założeniu jednak zakładałem, że czytać będzie się "po kolei".
11. Wstępnie planowana jest dystrybucja przez Internet - i tak, ebooki będą, przecież nawet je oferowałem w toku tej zbiórki, to ciężko, żeby nie było, skoro obiecałem. Zasadniczo początkowo będzie to wyglądać tak, że zainteresowane osoby będą do mnie pisać, a ja potem własnymi rękami im zapakuję fizyczną książkę/wyślę maila z ebookiem. Szersza dystrybucja w sieciówkach mi się marzy, ale to raczej zależy od tego jakie będzie zainteresowanie książką i jak będą wyglądały moje finanse.
12. Faktyczny kształt tekstu zależy od ludzi odpowiedzialnych za skład i sam jeszcze go nie znam. Mam natomiast dość ścisłe zalecenia - będę się starał, by skład był "klimatyczny" i w połączeniu z ilustracjami nadawał książce własną tożsamość, przenosząc czytelnika do fantastycznego świata. Dlatego planuję na przykład jakieś ładne runiczne inicjały na początku rozdziałów, jakieś małe grafiki typu skrzyżowane topory zamiast *** oddzielającego sceny i tak dalej. Jak już będą jakieś solidne projekty to oczywiście pokażę, zarówno tutaj jak i na funpagu facebookowym.
13. A poradziłem sobie? :P To już zostawiam czytelnikom - właściwie wydaje mi się, że ciężko mówić o jakiejś niesamowicie skomplikowanej "podróży bohatera" czy jego przemieniania akurat w opowiadaniach - zostawiam to sobie na powieść. Opowiadania zawarte w moim zbiorku są raczej "scenami z życia", takimi szkicami - najczęściej przedstawiają bohaterów mierzących się z konkretnym wyzwaniem na przestrzeni swojego życia i opisują, jak sobie z nim radzą (lub nie).
14. Sądzę, że nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie bez "rozmontowania" go wpierw na czynniki pierwsze, bo po prostu nie zgadzam się z dużą częścią założeń. Po pierwsze uważam, że ciężko jest klasyfikować postaci (podobnie zresztą jak ludzi ogółem) PO PROSTU jako "dobre" albo "złe". Ja staram się, żeby postaci miały jakiś wewnętrznie spójny zbiór motywacji i cech, nie zastanawiam się natomiast nad tym, jak jednoznacznie określić taką postać od strony moralnej. Powiedziałbym, że bardziej od tego by postać przeszła jakąś MORALNĄ przemianę zależy mi na tym, żeby w przekonywujący i poruszający sposób opisać, w jaki sposób postać radziła sobie (lub nie) emocjonalnie ze spotykającymi ją przeciwnościami, o czym myślała i co czuła w trudnych momentach.
Natomiast w mojej następnej książce skupię się na czymś w rodzaju antytezy klasycznej podróży bohatera. Nie mówię tutaj co prawda stricte o moralności, raczej o tej znanej wszystkim formule, w której "zwykła osoba" odczuwa nagle powołanie do jakiejś dużej przygody, w trakcie której staje się archetypicznym bohaterem - Frodo opuszcza Shire by uratować Śródziemie, Luke ze zwykłego farmera wilgoci staje się rycerzem Jedi i herosem rebelii. Moja następna książka będzie stanowić w dużej mierze odwrócenie tego motywu - protagonista ZACZNIE z pozycji niemalże bohatera, osoby znanej i szanowanej, a potem stopniowo będzie staczać się w dół. Będzie to raczej opowieść o stracie i upadku, niż o bohaterstwie i zdobyciu chwały.
15. Nie wiem czy często, natomiast jedno opowiadanie w całości jest poświęcone temu zagadnieniu i jego okolicom. Tekst "Cenniejsze od cnoty" opowiada właśnie o konflikcie mistrza szpiegów, który stosuje utylitarne metody w imię tego, co uważa za wyższe cele z tradycjonalistycznym generałem, który takim myśleniem pogardza. Rozważania okołotematyczne pojawiać się będą też dość często w mojej następnej książce, gdy główny bohater będzie zmuszony kontestować swoje (dość idealistyczne) poglądy z twardą, brutalną rzeczywistością.
16. Po części chyba dlatego, że "Cena honoru" powstała po prostu jako pierwsza, jeszcze zanim w ogóle zrodził się w mojej głowie pomysł uczynienia z tego wszystkiego książki, a poszczególne opowiadania powstawały w przypływie weny jako samodzielne opowieści. Natomiast "Cena honoru" jest też krótkim wprowadzeniem zarówno do mojego stylu pisania, jak i do nastroju całej opowieści - w szybkich scenach zarysowuje scenerię świata przedstawionego, krasnoludów i krasnoludzkiej wojny domowej, której potem poświęconych jest w całości jeszcze kilka opowiadań.
Mam nadzieję, że odpowiedzi okażą się satysfakcjonujące, pozdrawiam i proszę o cierpliwość jednocześnie raz jeszcze dziękując za wyrozumiałość i wsparcie. "Cena honoru" jest już naprawdę niedaleko!
Garść pytań od zainteresowanego wspierającego:
1. Do jakich motywów nawiązujesz w swoich opowiadaniach? Które z nich są ci najbliższe? Czy któreś z nich ma związek z podróżnictwem / eksploratorstwem?
2. Czy masz w swych opowiadaniach postacie rasy gnomów / niziołków?
3. Czy miałeś przypadek jednego opowiadania, które napisałeś z perspektyw PoV dwóch (lub wielu) różnych postaci? Czym się ono różniło w napisaniu go od pozostałych?
4. Czy jako czytający mamy dostęp od czasu do czasu do zapoznania się z myślami głównych postaci, czy też preferujesz bardziej otwartą do interpretacji formułę?
5. Jakie trudności towarzyszyły ci podczas pisania na samym początku? Które z nich udało ci się zniwelować lub całkowicie wyeliminować po setkach godzin pisania? Które wciąż pozostały?
6. Duża część znanych pisarzy zeznaje, że stosunek czasu spędzonego na pisaniu do czasu spędzonego na samodzielnej redakcji wynosi w niektórych przypadkach 1:5, czyli np. 30 godz. na napisanie tekstu, potem 150 godz. na kilkukrotne przepisywanie, zmienianie, ulepszanie, redagowanie, nanoszenie korekt etc. Czy w Twoim przypadku było podobnie?
7. Znaczna większość pisarzy łączy dwie znane metody pisania fabuł tzn. przed rozpoczęciem pisania planują główne kamienie milowe i zakończenie, ale również pozostawiają sobie otwartą przestrzeń pozwalając sobie na zmienianie biegu fabuły w trakcie pisania wedle natchnionego w danym momencie pomysłu. Jak było w twoim przypadku?
8. Nawiązując do poprzedniego pytania, dwa pytania pokrewne. Czy któreś z opowiadań zdarzyło ci się napisać od początku do końca bez planowania a jedynie z momentalnymi natchnieniami wymyślając ciąg dalszy na bieżąco? Czy któreś z opowiadań zdarzyło ci się napisać planując od deski do deski wraz z najmniejszymi szczególikami i trzymając się planu?
9. Spotkałem się dwukrotnie z opisem znanych pisarzy, jakoby byli oni jedynie mediatorami i skrybami czynów, które popełniają ich postacie, nie mając żadnego wpływu na te czyny ani na przebieg fabuły, do stopnia, że czasami postacie te zaskakiwały swymi działaniami ich pisarzy. Czy zdarzyło ci się pisać w ten sposób?
10. Jaka jest struktura całości książki? Czy opowiadania są luźno połączone fabularnie między sobą? Czy są uporządkowane chronologicznie? Czy zmieniając sekwencję czytania może to wpłynąć na zrozumienie fabuły? Czy postacie przeplatają się pomiędzy opowiadaniami?
11. Czy planujesz dystrybucję w sieciach w Polsce, czy na razie sprzedaż przez internet? Czy rozważasz wydanie w formie ebooków?
12. Jakie formatowanie tekstu jest oficjalnie wymagany podczas redakcji? Jakie czcionki i rozmiary, jakie odstępy etc. Czy ten sam format będzie w gotowym produkcie po druku?
13. Napisanie zniewalającej ścieżki rozwoju postaci bywa utrudnione w opowiadaniach przez konieczność utrzymania krótszej formy. Jakimi sposobami poradziłeś sobie z tym dylematem?
14. Czy w swoich opowiadaniach preferujesz rozpisywać rozwój postaci „negatywny” (postać początkowo z dobrymi cechami powolutku, na skutek zdarzeń, stacza się w złym kierunku), a może „pozytywny” (postać początkowo etycznie zła wraz z biegiem czasu przemienia się w postać pozytywną i lubianą), czy też „płaski” rozwój (postać etycznie dobra pozostaje niezmiennie dobra, lub postać etycznie zła pozostaje niezmiennie zła)? Z którego korzystasz najczęściej?
15. Co uważasz o ostatnio popularnym motywie „anty-bohatera” tzn. postaci, która podejmuje się moralnie złych czynów, lecz dla dobrych i zrozumiałych powodów, z którymi czytelnik może się utożsamiać? Czy często korzystasz z tego typu motywu w swoich opowiadaniach?
16. Dlaczego „Cenę Honoru” wybrałeś, jako opowiadanie przewodnie i sztandarowe?
Twarda oprawa Added 15.01.2019, godz. 6:33
\"Delikatne\" opóźnienia Added 22.11.2018, godz. 11:25
Cześć!
Po raz kolejny zmuszony jestem przeprosić za przeciągający się proces redakcyjno-korektorski. Jest w tym nieco mojej winy, przyznaję, ale wpływ mają tutaj także czynniki i sprawy osobiste, na które nie miałem wpływu.
Tym niemniej pragnę uspokoić wszystkich wspierających i zainteresowanych - praca nad książką trwa i "Cena honoru" NA PEWNO się ukaże. Dołożę wszelkich starań by było to jeszcze w tym roku, chociaż nie jestem pewien jak długą "przerwę świąteczną" w pracy mają drukarnie.
Pomyślalem za to, że może dobrze będzie przybliżyć ludziom jak dokładnie wygląda ten końcowy etap pracy nad ksiażką, bo zadano mi raz takie pytanie. Przedstawia się to mniej więcej tak:
1. Redaktor dostaje ode mnie tekst - czyta i bazgroli po nim. Zwraca uwagę nie tylko na takie poważniejsze błędy językowe/interpunkcyjne/stylistyczne itd. ale też na to, czy fabuła ma sens, czy nie ma nieścisłości, czy tekst jest zrozumiały dla czytelnika, czy coś trzeba może dodać/wyrzucić/cośtam. Poprawia i odsyła mi.
2. Ja się zapoznaję z tym co on tam pokreślił i nanoszę własne poprawki - to znaczy albo akceptuję jego zmiany albo nie, dopisuję rzeczy jeśli trzeba rozwinąć jakąś scenę itd, po czym wysyłam tekst do korekty.
3. Korektorka jeszcze raz czyta wszystko, tym razem skupiając się stricte na poprawności językowej i na tym, żeby nie było błędów. Zaznacza mi te błędy.
4. Ja się zapoznaję z tymi poprawkami, akceptuję je lub dyskutuję z korektorką o tym czy na pewno akurat tak ma być i czyszczę ostatecznie tekst, by stworzyć jego finalną wersję.
No i jak już przerobimy ten cykl w stosunku do całości tekstu, to pójdzie on do składu, a na końcu do druku.
Najbardziej pracochłonne są punkty 1 i 2, bo wtedy tekst jest w stanie przechodzić w dalszym ciągu dość spore metamorfozy.
Na chwilę obecną z 10 opowiadań wchodzących w skład książki, 3 są całkowicie skończone (to znaczy po punkcie 4), pozostałe tkwią na różnych etapach. Jak zawsze - będę informował o postępach i proszę o wyrozumiałość. To pierwszy tego typu projekt w moim życiu, więc z oczywistych powodów koordynacja tego procesu jest dla mnie nowością.
Raz jeszcze dziękuję za wsparcie oraz cierpliwość i życzę miłego dnia!
(Dla rozbawienia czekających przesyłam swoisty "teaser" jednej z 'nagród' jakie będę rozdawał za umieszczenie po premierze recenzji książki w Internecie - niezależnie od tego czy będzie to recenzja pozytywna czy negatywna. Nagrodami tymi będą moje szkice koncepcyjne, na których wyjaśniałem ilustratorce jak sobie wyobrażam niektóre sceny/mapę świata. Jak widać są to szkice wykonane w MS Paint z kunsztem godnym najbardziej uzdolnionych trzylatków.)
Ilustracja na okładce Added 15.10.2018, godz. 18:04
Cześć!
Przepraszam wszystkich wspierających i zainteresowanych za długie milczenie - miałem bardzo dużo na głowie w związku z końcem studiów, który zresztą nie przebiegał bez różnych zawirowań. Ale udało się, jestem magistrem.
Mogę się teraz poświęcić znów książce z należytym zaangażowaniem.
Niestety cały proces został nieco opóźniony, ale mam nadzieję, że książka ukaże się drukiem w listopadzie, a najpóźniej w grudniu. Jak wcześniej - będę informował o postępach.
W ramach swoistego wynagrodzenia przedstawiam ilustrację, która będzie zdobić okładkę książki, oraz szkic jednej z ilustracji - ta konkretna będzie zajmować dwie sąsiednie strony.
Okazuje się, że ilustracja z okładki jest za duża, dlatego przesyłam link:
https://puu.sh/BwMy9/e820a1e49e.jpg
Wspierającym na odpowiednich progach przesyłam też (wreszcie!) szkice ilustracji z okładki, oraz dodatkowe opowiadanie.
Jeszcze raz przepraszam i pozdrawiam
Praca trwa Added 20.08.2018, godz. 1:50
Coś się kończy, coś się zaczyna... Added 27.07.2018, godz. 13:34
Zbiórka dobiegła końca! Pierwsza przygoda z crowdfundingiem poszła mi nieźle - może miałem nieco za duże oczekiwania, może nie do końca wiedziałem czego się spodziewać... Musiałem trochę dołożyć - około 1000zł. Ale to tak czy inaczej oznacza, że dostałem cztery tysiące złotych od obcych ludzi, którzy we mnie uwierzyli. To całkiem niezły wynik. Dziękuję wszystkim wspierającym z całego serca za to, że pomogli mi w realizacji mojego marzenia.
Co teraz?
Cóż, to w dużej mierze zależy od nagrody, jaką wybraliście: szkice ilustracji prześlę Wam dziś lub jutro na e-mail, który podaliście wpłacając kwotę na polakpotrafi. Dodatkowe opowiadanie w pdfie powinno pojawić się na tym samym emailu w przeciągu dwóch tygodni. Gdyby tak się nie stało - proszę o kontakt przez wiadomość na polakpotrafi.pl lub przez fanpage na facebooku.
Na samą książkę trzeba będzie jeszcze poczekać - przy optymistycznych założeniach i braku opóźnień chciałbym, by ukazała się drukiem na koniec września/na początku października. Będę Was informował o wszelkich postępach.
Obecnie tekst powędrował do redakcji pod okiem Dawida "Fenrira" Wiktorskiego, którego niektórzy z Was być może znają. Publikował na Poltergeiście, pracował jako redaktor w Genius Creations, Wydawnictwie Gmork i Wydawnictwie Muza - obecnie sprawuję pieczę nad tworzeniem darmowych antologii fantastycznych o nazwie Fantazmaty: https://www.facebook.com/fantazmaty/?timeline_context_item_type=intro_card_work&timeline_context_item_source=100001291700134
Stworzył także bardzo dobry tekst o pułapkach "wydawnictw" vanity, który pomógł mi w podjęciu decyzji o wydaniu się samodzielnie: https://fantazmaty.pl/2017/07/11/jak-nie-wydawac-swojej-pierwszej-ksiazki/
Przesłał mi już próbkę swojej pracy, a ilość czerwonych przekreśleń wskazuje, że ewidentnie traktuje ją na poważnie. :P Jestem osobą dość upartą i miejscami dumną ze swojego stylu, dlatego na pewno nie dam mu zaorać wszystkiego - w końcu to ma być mój tekst, nie jego. Ale jestem pewien, że wraz z nim oraz panią korektorką zdołamy pozbyć się wszelkich oczywistych błędów, literówek, powtórzeń i tym podobnych potworków. A styl...? To już kwestia wybitnie subiektywna i będziecie musieli sami ocenić, drodzy czytelnicy, czy mój przypadł Wam do gustu.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim wspierającym, także tym, którzy dołączyli w ostatniej chwili pod nickami:
- mariuszfut
- Piotr Łapiński
- monikat99
- annapara91
- klaudziunia
- Mr Sydney
- Tha Ivan
- Sebastian Rybicki
- Amin Tounusi
- paw.len
- emiliawycislak
- Miłosz Morawski
Gratulacje Maćku! Widać, że włożyłeś w to mnóstwo zaangażowania, które przyniosło niesamowite owoce.