W Aa. pada deszcz
Dodano 18.11.2016, godz. 12:35Dzisiaj deszczowo ... Na stronie od kilku dni również marazm, choć poza stroną trwają rozmowy ze sponsorami. Spieszcie się jednak klikając w nagrody i rezerwujcie egzemplarze książek!
A adekwatnie do pogody dziś fragment o Aa.
" (...) Pierwszy spacer przytłaczał szarością. Monotonia nie pozwalała oczom odpocząć. Cztery białe ściany, tymczasowo zamieniło się na szeregi identycznych budynków otaczających z czterech stron świata. Nie była to chyba najlepsza decyzja. Szło się przez zimę. Mijani ludzie, choć tak zwykli, sprawiali wrażenie zupełnie innych. A może po prostu obcych? Kawiarnie, choć liczne, stanowiły jedynie filie tej samej firmy. Wchodząc do środka, trudno było odgadnąć, w której części miasta się znalazło. Ta sama kawa, przy takim samym stoliku, nic nieprzewidzianego nie śmiałoby zakłócić atmosfery.
Szło się zatem główną ulicą, tak zwaną „ulicą idącą”. Obco brzmiące nazwy przykuwały uwagę. Język pomimo najszczerszych chęci, nie był w stanie sprostać ich wymowie. Patrzyło się na architekturę, wyszukując zabytków. Owszem, któraś z kolei wycieczka z przewodnikiem objawiła ich obecność. Początkowo jednak, niewiele udało się zauważyć. Surowa katedra, sprawiająca wrażenie opuszczonej. Piękny teatr, jakby wyrwany z kontekstu, niepasujący do otoczenia ani maszkaronem, ani złocistymi zdobieniami. Ratusz, nieprzypominający znanych ratuszów. Szokujący szarością, kwadratowością i ewidentną brzydotą. Rozstawione gdzie nie gdzie postaci z brązu o niewiadomym pochodzeniu i znaczeniu. Jedynym wyrazem poczucia humoru wydawała się rzeźba prosiaków przy korycie, stojąca z boku ratusza. Czyżby zdolność do samokrytycyzmu? (...)?