Twórca legendarnej gry Kryształy Czasu, pasjonat wszystkiego co związane z grami fabularnymi. Po latach żmudnej pracy chce przywrócić "Kryształom" ich dawny blask. Książki to dopiero początek...
Napisz wiadomość do Projektodawcy7174 PLN z 55000 PLN
69 Wspierający
Zakończony Cel nie został osiągnięty
Model finansowania: "wszystko albo nic". Aby otrzymać środki, projekt musi osiągnąć minimum 100% finansowania do 07.10.2014.
Model finansowania: "wszystko albo nic"
Aby otrzymać środki, projekt musi osiągnąć minimum 100% finansowania do 07.10.2014 22:10
Panie Arturze. Jestem pod wrażeniem ilości negatywnych opinii jakie do tej pory przeczytałem nt. powieści. Będąc na dużym polskim konwencie w tym roku poświęcił mi pan sporo czasu na swobodną acz budującą rozmowę o Kryształach Czasu,naszym pierwszym polskim RPG od którego zapewne przygodę z grami fabularnymi zaczynało wielu. Mnogość materiałów (z opinii internetowych jak i z rozmowy wynika że jest tego niemal 5000 stron) swobodnie wystarczyła by do stworzenia konkretnego systemu na którego zbiórkę funduszy poszło by wielu. Zatem,panie A. niech się dzieje. Zamiast obdarzać nas wątpliwej jakości powieścią albo co gorsza cyklem niech powstanie porządne RPG,choćby wydane na modłę D&D w trzech książkach: Podręcznik gracza zawierający zasady kreacji postaci,profesje,czary,opis Orkusa żeby było gdzie zaczynać,przykładowe stwory-krótko to co w MiMach było. A potem Opis Świata bo mnogość archipelagów i lokacji zapewne potrzebowała by konkretnego tomiszcza i Bestiariusz gdzie znalazły by się wszelkie monstra i innego typu NPC. I na taką zbiórkę na PP ruszyłbym od razu,bez zastanawiania się.
A czy pojawią się jeszcze jakieś fragmenty?
A ja Wam mówię:
Polską literaturę fantasy będziemy dzielić nad przedSagęoKatanie i poSagęoKatanie. To będą dwa oddzielne okresy. Nic już nie będzie takie samo. ;-D
ta książka jest gorsza niż obrady sejmu
Autorze, zatrudnij Treanta czym prędzej do reedycji wierszy umieszczonych w następnych trailerach!
Otwierają się szuflady.
Na Autora strach padł blady.
- Cóż to znaczy? - począł pytać.
- Czyż nie chcecie Sagi czytać?
Przecież ras mam setek kilka:
Od Harela poprzez wilka
i demony aż po ludzi,
a w Katanie bóg się budzi!
Jest labirynt, są herosi
nawet tłuścioch modły wznosi.
Biust tancerki bogów kusi,
Seta jad żołdaków dusi.
Są małżeństwa, są podboje,
świetnie czyta się we dwoje.
Lecz na Sagę nie wpłacacie,
ino w inkaust mi spluwacie!
Widać fani z was nietędzy
i Kryształy sczezną w nędzy.
Konkurencja już triumf święci,
w wydawnictwach wniebowzięci.
Bo legenda z wolna kona,
choć nadzieja... w was wszak ona.
@jacpia
Bez złośliwości w stronę pana Artura... to świetny pomysł
Gdyby tak Sagę napisał Keth na bazie pomysłów ASa... To by było coś.
Szanowny Autorze. Proszę pamiętać że ilość nie oznacza jakości. Z lekkim uśmiechem czytam np. o 700 rasach (i to tylko w I tomie). Bardzo jestem ciekaw czym różni się krasnolud złotobrody od krasnoluda brudnobrodego a ten od krasnoluda ognistobrodego? kolorem brody. I nie jest to szyderstwo. Za dużo w tym statystyk a za mało historii. Pan sam chyba nie wie co chce stworzyć, powieść czy podręcznik RPG. Reasumując za dużo w tym RPG za mało literatury..... i ostatnia sprawa o którą się już kiedyś pytałem. co z ebookiem? 72 zł. za tom to dla mnie za dużo, szczególnie po tym co do tej pory zobaczyłem, ale za ebooka w cenie 20-30 zł. mógłbym zaryzykować i wesprzeć akcję. Pozdrawiam
Kath - Naprawdę bardzo dziękuję za te miłe słowa. Jesteś chyba pierwszy, który z taką szczerością mi to napisał.
Uwierz - ani powieść, ani złota edycja też cię nie rozczaruje.
Chciałbym dorzucić jeszcze jeden komentarz - dedykuję obydwa opowiadania Arturowi Szyndlerowi w wyrazie swego wielkiego uznania. To swoisty hołd złożony człowiekowi, który dwadzieścia lat temu wykreował świat zdolny urzec mnie na dwie następne dekady! Bez tytanicznej pracy AS-a straciłbym bardzo wiele ze swego erpegowego wycinka życia i jestem mu za ów wysiłek ogromnie wdzięczny! Mam nadzieję, że swymi skromnymi poczynaniami zdołam wesprzeć przynajmniej w taki sposób jego inicjatywę, przybliżając Orchię tym, którym być może nie do końca podoba się unikalny styl Autora, ale którzy (być może) chcieliby poznać uniwersum Złotej Edycji z innej perspektywy!
@KFC
Tak, z wydawnictw Druidarium i Czarnorycerat.
Interes życia świetny :)))) Czytam drugie.
@KFC
Szczerze to Keth mnie zaskoczył, dając tu linki do swoich opowiadań, od dawna go zachęcaliśmy by je gdzieś udostępnił poza naszym bardzo "niszowym" jednak Forum KC.
Każdy zdecyduje za siebie, czy ma ochotę przeczytać opowiadania Ketha. Choćby po to by porównać to jak o świecie KC pisze, bardzo skromny, ale i wg mnie niezwykle zdolny amator o nicku Keth. Tak powinien wyglądać język jakim jest pisana Saga o Katanie, wtedy wpłaciłbym od razu na oba tomy.
Naprawdę ciekawią mnie opinie Osób jakie przeczytają opowiadania Ketha. Ale o ew. komentarze proszę już na Forum KC, tu i tak już za dużo napisaliśmy.
Dziękuję Autorowi KC i Sagi w jednej Osobie, bo akcja zbiórki na PP, jednak ożywiła Forum KC, zorganizowaliśmy się lepiej i powstaje kilka opisów różnych organizacji, czy też opisów związanych z geografią czy historią Orchii, bo dla nas to już Orchia.
Nasłała was konkurencja co?
No co tu dużo pisać. Namawiam Ketha. Opowiadania Ketha czyta się z przyjemnością, a próbki Sagi... Bez komentarza.
@Keth
Przeczytałem oba opowiadania. Gratuluje doskonałego pióra, czyta się wspaniale. Naprawdę powinieneś napisać kilka opowiadań w świecie Orchii. Twoje opowiadania czyta się z przyjemnością.
Jeśli Ktoś zdecyduje się przeczytać, co wymaga niestety zalogowania jak wspomiał Keth, to pamiętajcie, że na dole po przeczytaniu pierwszej strony należy wybrać kolejną, klikając na jej numer, dość łatwo to przeoczyć na początku. Opowiadanie o najemnikach ma bodajże 5 stron. To drugie jest krótsze.
Gdybym nie wiedział, że ich Autorem jest Użytkownik portalu KC, w ciemno obstawiłbym, że pisał je jakiś znany i bardzo biegły w swoim rzemiośle pisarz tworzący literaturę Fantasy.
Pozdrawiam Wszystkich fanów KC RPG.
Zapewne słusznie się lękam, że zaraz na moją głowę runie grad wielkości strusich jaj, błyskawice oraz monstrualne ropuchy słane przez rozgniewanych mą zuchwałością komentatorów, ale pomyślałem sobie, że gdzie miałbym zapytać o ocenę pewnych fanfików w klimacie KC jak nie właśnie w gronie doświadczonych znawców literatury udzielających się w tym temacie.
Na portalu KC można znaleźć kilka fanowskich opowiadań osadzonych w świecie wykreowanym przez Artura Szyndlera, poniżej zapodaję dwie próbki (ale dla ich przeczytania trzeba się niestety zalogować, za niedogodność serdecznie przepraszam). Trapi mnie pewne pytanie - gdyby osoba, która napisała te opowiadania spróbowała wydać je (i nie tylko je) na bazie odpłatnej licencji A. Szyndlera (czysto hipotetycznie), czy warsztat oraz koncept fabuły mogłyby przyciągnąć do świata Kryształów miłośników wszelakiej fantasy? Czy mogłyby posłużyć za reklamę świata Orchii oraz fanowski support Autira? Co wymaga w tych tekstach poprawy? A może wcale nie nadają się do publikacji? Prosiłbym o komentarze raczej bezpośrednio pod opowiadaniami niż w tutejszym topiku, ponieważ nie chcę zużywać miejsca w komentach PP na swoją prywatę (ani tym bardziej nie chciałbym wzburzyć swą zuchwałością Autora).
http://www.krysztalyczasu.pl/articles.php?article_id=309
http://www.krysztalyczasu.pl/articles.php?article_id=315
Jak to nie ma? Średnio w tygodniu przybywają po 1-2 osoby.
Będzie szło na 2 tygodnie jak nie ma kolejnych wpłat. Czy to nie wymowna reklama cyklu? No i asumpt do rozważań co dalej?
Lukrecjusz - jak na razie fani Sagi słabo głosują. Bardzo słabo - ledwie ~28 osób kupiło książkę. Bardzo możliwe, że tworzona od lat Saga, wydawana w tak wielkim gronie, z przygotowaniami, testerami, muzyką itd, ta właśnie Saga sprzeda się w znaczniej mniejszej ilości niż nikomu wcześniej nieznany prosty system RPG Diadem - 54 osoby kupiły go w wersji papierowej. I to jest dobry wyznacznik, głosowanie portfelem - Saga ma nad wyraz słaby elektorat. To powinno bardziej dotrzeć do autora, niż fala negatywnych komentarzy. Bo nie ważne, że zniechęcił wielu - ważne, że nie przekonał prawie nikogo.
Jeszcze raz dobry komentarz jakiegoś anona:
„Oczywiście jak zwykle komentują sami zajebiście zaradni, ustawieni życiowo, przedsiębiorczy penetratorzy wszelakich nisz ekonomicznych, społecznych i religijnych. Palec do budki kto jest właśnie tym wybranym ustawionym życiowo POLAKIEM co całe swoje życie dokonywał tylko i zawsze dobrych wyborów, od przedszkola wiedział co będzie w życiu robił i konsekwentnie i niezłomnie realizuje powzięty jeszcze w pieleszach plan??? Nigdy nie upadł i nigdy nie popełnił błędu. Skończył studia i ma 40 lat praktyki zawodowej...Zawsze wiecie co inni powinni zrobić i na pewno wiecie, że wy wiecie, że oni nie wiedzą jak to zrobić po waszemu.”
P.S. zapomniałem jeszcze o jednym (znowu Aureus):
,,194 komentarze, dodatkowo grubo ponad tysiąc komentarzy (wliczając notki blogowe) na Polterze, wśród blogów innych niezależnych platformach i na FB"
daj mi znać z jakiego programu do monitoringu netu korzystasz - chętnie skorzystam bo efekty daje świetne, chyba, że sam komentarz po komentarzu liczyłeś :D
Tak sobie obserwuje od kilku dni tutejszą dyskusję, trochę zbadałem temat i co widzę.
Napisał ,,Aureus"
Jak odróżnić gównianą zbiórkę crowdfundingową od zbiórki dobrej:
Diadem - 89 wspierających, 29 komentarzy
Bestie i barbarzyńcy / Adventurers - 247 wspierających, 137 komentarzy
Dogs in the Vinyard - 146 wspierających, 5 komentarzy
Dwory Końca Świata - 44 wspierających, 2 komentarze
To jakaś nowa forma miary? Widać w statystykach jest w/w niezły:
,, wiele Osób na Polterze i FB, oraz Forum KC, deklaruje, że stracili zainteresowanie KC RPG, właśnie przez akcję na PP i wciskanie przez Pana ludziom na siłę swego "dzieła", i argumenty w stylu nie kupicie powieści, nie będzie reedycji KC RPG."
tzn. wiele = ile? Bo na FB liczba komentarzy nie równa się liczbie osób wypowiadających (z których imho niektóre piszą, że nie znały KC) + na forum wypowiadają się cały czas te same osoby (20?). Jeżeli ktoś ma aspiracje do wyroczni i głównego statystyka to powinien wiedzieć, że to co dla niego znaczy wiele dla innych jest niezauważalną statystyką.
Komentarze na Polterze? To one mają większą wartość niż np. na onecie? + sądząc po cytatach na forum KC wiele z nich to komentarze użytkowników z formu KC.
Jak autor by liczył, że te nawet 50 osób, sfinansuje mu projekt i zrobi sprzedaż książce to pewnie nawet by nie zaczynał zabawy, dlatego patrząc właśnie przez ich pryzmat wcale się nie dziwie, że nie przejmuje się nią. Otóż główny statystyku kraju i internetu w kontekście rynku i jego liczebności jesteście śmieszną, samo nakręcającą się grupką płotek która robi śmieszne wrażenie.
I właśnie tak wygląda ta krytyka. Jest jej niby wiele, każdy wie lepiej i zrobiłby lepiej, tylko w zasadzie co? Chciałeś RPG - jest książka. Nie interesuje cię to skończ. Może materiały nie są najwyższej jakości ale pewnie gdyby autora było stać na takowe (oczekiwane przez fanów, chociaż oni w tym swoim nakręceniu nawet animację rodem z najlepszych produkcji by skrytykowali) to pewnie by takowe zamieścił i pewnie nie potrzebowałby wtedy dokonywać zbiórki na swoją powieść.
To co widzę to jest za to pieprzona (w sensie pozytywnym) zajawka autora i cholernie mnie to dostosowując się do waszego gimbazowego języka jara. Dlatego, czekam na wypłatę 10 i wesprę projekt bo aż mi się nóż w kieszeni otwiera jak widzę te śmieszne wyliczenia pseudofanów KC.
A i jeszcze jeden wątek mi się na samym końcu przypomniał - olewanie uwag przez autora. Tak mi się wydaję, że jak ktoś pracuje nad jakimś projektem to nie lata przez cały dzień po forach i nie odpowiada. Są emaile, fejsbuki, konwenty - może warto zwrócić się bezpośrednio i zapytać o intrygujące/frapujące kwestie? Czy wtedy już odwagi brak?
Pzdr i na pohybel hejterom!
Proponuję by korektą zajął się adam.trojak, bo pisze mądre rzeczy i używa mądrych słów i fraz.
Product managerem niech zostanie Leszek XLs Zieliński. Masz gościu zadatki na wpływanie na opinię innych. Przekonałeś mnie na przykład, że warto na Kacety wpłacić więcej:)
Skoro ten drugi AS pisze razem z korektorem, to może dlatego te jego opowiadania są takie nudne i miałkie? Nie wiem, moja opinia.
Pozdro dla Jacpia - słuszny argument z głosowaniem portfelem. Po co bić pianę? Dla fejmu?
Aureus - tyle, że Diadem to taka sobie co najwyżej gra, BiB to imo padaka (dobry marketing, miałka jakość = klasyka Savagowa), DitV jest o tyle sławne, że ludzie bardziej przejmują się okładką niż treścią, a DKŚ - hmm, po jakości Dziedzictwa Imperium nauczyłem się trochę ostrożniej dysponować kasą na erpege.
Co do dyskusji na Polterze - głupkowate komentarze różniastych troli też wliczasz do licznika komentarzy? Bo merytorycznych to tam jest mało, dużo mamy powtórzeń i zawodzeń.
___
Ja trzymam kciuki, że jakby zbiórka jednak się nie udała, to legendarne Kryształy Czasu jednak nie powrócą (z wykrzyknikiem, ha - !).
@Hannah, o ile z tytułu bycia żoną autora, zachwyt byłbym jeszcze w stanie zrozumieć, tak w świetle Twojego ostatniego wpisu ośmielę się powiedzieć, że poziom Sagi Ludzi Lodu to NIE jest dobra literatura. A i nawet tego autorowi daleko...
@PanBuk
Nie jestem żoną Pana Artura Szyndlera, nawet nie mogę się pochwalić, że znam go osobiście :)
Jak odróżnić gównianą zbiórkę crowdfundingową od zbiórki dobrej:
Diadem - 89 wspierających, 29 komentarzy
Bestie i barbarzyńcy / Adventurers - 247 wspierających, 137 komentarzy
Dogs in the Vinyard - 146 wspierających, 5 komentarzy
Dwory Końca Świata - 44 wspierających, 2 komentarze
---
każda z powyższych akcji w mniejszym lub większym stopniu przekroczyła próg minimum
Seria powieści KC - 52 wspierających, 194 komentarze, dodatkowo grubo ponad tysiąc komentarzy (wliczając notki blogowe) na Polterze, wśród blogów innych niezależnych platformach i na FB. Wszystko wskazuje przy tym na to, że akcja ma małe szanse dobić choćby i do 20% wymaganej kwoty.
Wp, panie Szyndler.
Przeszłość i sprawy z wydawnictwem MAG, nie mają w tym momencie wielkiego znaczenia, liczy się tu i teraz i akcja z "powieścią".
W wywiadzie, stwierdził Pan, że lubi pisarzy, tworzących wielotomowe dzieła. Ja też ich lubię, zakładając, że to profesjonaliści i czytanie takich serii jest przyjemne. Pan sam siebie postanowił uznać takim mistrzem pióra, "polskim Tolkienem" i chce Pan obdarzyć ludzkość 13 tomami po 2 części każdy.
Tylko, że jeśli kto, tak jak Pan się zwraca po wsparcie rzędu 55.000 to taki stan powieści jak Pan zaprezentował w próbkach, jest niedopuszczalny, to wg mnie lekceważenie fundujących. Na kilkudziesięciu stronach próbek, było pewnie blisko 100 różnych uchybień, baboli i błędów oraz obcych językowi polskiemu konstrukcji i zwrotów.
Nadal nie odnosi się Pan do istoty i podstawowego pytania, czemu tekst nie został poddany korekcie? To jest poziom przedgimnazjalny. Można kilka stron przeczytać takim językiem jak Pan się posługuje w powieści, ale to bardzo ciężkie doświadczenie.
Nie mając podstaw do tego uznała się Pan za mistrza pióra, a do czeladnika jest Panu bardzo daleko.
Fanów KC zostawił Pan bez wsparcia, dla stworzonego przez siebie systemu. Wielu z nich w tym ja, czekało 20 lat na reedycję KC RPG. Ale jego Autor postanowił zasypać świat powieściami, uznając się za nowego, tym razem polskiego Tolkiena.
Poziom powieści, poniżej wszelkiej krytyki, tylko zaszkodzi sentymentowi do KC RPG, wiele Osób na Polterze i FB, oraz Forum KC, deklaruje, że stracili zainteresowanie KC RPG, właśnie przez akcję na PP i wciskanie przez Pana ludziom na siłę swego "dzieła", i argumenty w stylu nie kupicie powieści, nie będzie reedycji KC RPG.
Niech Pan przestanie wyciągać wątpliwej jakości asy z rękawa i odpowie wreszcie dlaczego stan powieści jest skandaliczny jak w jej próbkach?.
Szacowny Autorze trzeba mieć minimum szacunku dla czytelnika, zwłaszcza do takiego od którego się wymaga, aby za tekst zapłacił. A treść powieści należy podać w formie czytelnej i poprawnej językowo. Dopiero jak się posiądzie te podstawowe umiejętności to można sięgać po jakieś twórcze zapędy. Bo cóż z tego, że pomysły niekiedy nowatorskie, skoro większość Osób odpadło od czytania po kilku stronach, z racji na babole, beznadziejny język, błędy, powtórzenia i często brak konsekwencji i logiki w Pana "powieści".
To są fakty, dotyczą dnia dzisiejszego, tu i teraz i tej akcji. Zbiórka dotyczy powieści, proszę wytłumaczyć skąd jej poziom taki a nie inny.
Poprawnego języka powinien od Pana wymagać każdy fundujący, i cytując fragment komentarza Adama Trojaka: "Tak więc ja będę mimo wszystko wymagać od tekstu literackiego przynajmniej poprawności językowej, obróbki literackiej tekstu zgodnie z zasadami leksyki, gramatyki, frazeologii".
Tekst "powieści" nie jest poprawny i nie przeszedł obróbki literackiej tekstu zgodnie z zasadami leksyki, gramatyki, frazeologii. Niech Pan to wytłumaczy Fundującym.
Co do spisku wydawnictw, wrogich sił i innych takich, żadnego nie ma i nie jest potrzebny, poziom "powieści" przekreślił wg mnie szanse na powodzenie zbiórki.
Życzę wszystkim, by Pan dokonał gruntownej i profesjonalnej korekty tekstu wg. powyższych wymogów oraz zaczął traktować Fundujących poważnie.
@mastug
Przytaczam opinie byłego współpracownika, na temat jakości warstwy językowej, a także umiejętności pisania przez autora. Nie dotykam kwestii prawnych. To nie jest żadna druga strona. Nie zaprzeczam tego że pan Artur został wyrolowany. To sprawa miedzy nim a magiem.
Jakich faktów?
Tego, że nie potrafi Pan pisać?
Tego, że nadętość i legendarność całego projektu nie pozwala Panu spojrzeć krytycznie na książkę?
Czy też tego, że ma Pan w głębokim poważaniu wszystkich fanów?
Bo to, niestety, są fakty. Te wszystkie osoby co tutaj niby trollują chcą jedynie pomóc systemowi do którego po prostu mają ogromny sentyment, a który wcale dobry nie jest. Porwał się Pan z motyką na wspomnienia z najwspanialszych lat ich życia i dziwi się Pan reakcji?!?
Bardzo ciekawe historie o sobie tutaj czytam, ale dwóch żon proszę mi nie przypisywać.
Szkoda jedynie, że najwięcej piszą osoby, które najdalej są od faktów.
Bardzo ciekawa dyskusja. Przeczytałem wszystkie komentarze, także różne dodatkowe informacje w Sieci. W skrócie: próbki tekstu nie przekonują mnie, są dość sztampowe. Być może jako całość czytałoby się to lepiej. Nie wiem czemu Autorowi tak bardzo zależy na wydaniu tej książki. Literatem na pewno nie jest, to można poznać po sposobie wysławiania się i pisania. Nie jestem jakiś grammarnazi, ale kto mówi: "wpierw" albo "wymyślić", albo pisze "naprzeciw" rozłącznie? Pisarz po prostu automatycznie nie robi błędów.
Uwielbienie dla własnego dzieła można jeszcze autorowi wybaczyć, ale trudno wybaczyć, że na swoich krytyków wybrał członków własnej rodziny. Przecież to oczywiste, że żona (użytkowniczka Hannah jak mniemam) będzie go chwalić i dopingować do wydania książki.
Moim zdaniem książka i tak zostanie wydana, bo pan Szyndler uparł się, że ma być wydana i koniec. Dlatego straszenie, że tekst pójdzie do szuflady jeśli nie sypniemy kasą, wydaje mi się dziecinny. Tekst i tak zostałby wydany, a przy okazji byłoby już dodatkowe 55 tysięcy na dzień dobry.
Z ciekawością będę obserwował dalsze losy projektu, wszak zostało jeszcze 36 dni do końca projektu.
Pan Buk
Witam wszystkich
Ja nie ukrywam, że mam mieszane uczucia co do powieści po przeczytaniu wrzuconych materiałów. Choć znam osobiście zarówno autora jak i osoby współpracujące przy tym projekcie a także kilka osób krytykujących ten projekt to muszę podpisać się zarówno pod apelem za wsparciem jak i krytyką. Nie ma wątpliwości co do tego że przedstawione materiały, jeśli są faktycznie po korekcie ostatecznej to stoją na mizernym poziomie w kwestii przekazania treści. Gdyby to porównać do twórczości Ketha piszącego na forum krysztalyczasu.pl i wziąć pod uwagę, że robi to dla czystej przyjemności i jest "tylko/aż" amatorem to bije w tej kwestii Artura na głowę. I pomimo, że darzę Artura sporą sympatią i jestem mu wdzięczny za KC-ty które mnie i wielu moim znajomy przez lata dawały sporą frajdę to taki przekaz jest zwyczajnie nie do przyjęcia.
Natomiast to co Artur przedstawił w załączonych fragmentach, moim zdaniem ma spory potencjał i duże szanse na zainteresowanie czytelnika. Pod warunkiem oczywiście rzetelnej obróbki.
Co do samego RPG, o którym też sporo tu się pisze to przyznam szczerze, że przestałem wierzyć we wznowienie systemu. Jako pierwszy z portalu krysztalyczasu.pl skontaktowałem się z Arturem, przeprowadziłem z nim wywiad i udostępniłem go na portalu a także zaprosiłem na oba zloty jakie organizowali. Przez ten czas więcej pracy nad systemem wykonali fani i użytkownicy portalu niż autor, To przykre ale taka jest prawda. Wiem, że Artur czyta te komentarze i być może będzie miał do mnie żal o to, ale w kwestii systemu muszę się podpisać pod wypowiedziami wszystkich zawiedzionych postawą Artura.
Tak czy inaczej bez względu na dalsze losy systemu czy też książki sam projekt zamierzam wesprzeć przed wszystkim ze względu na sentyment.
Pozdrawiam wszystkich fanów KC
Ja Diadem wsparłem i scenariusz też wesprę. KC nie, podobnie Dwory - nie moja bajka.
Oj, chyba mi wcięło komentarz, więc raz jeszcze:
Każdy kto jest zwiedziony niech pokaże na co go stać i wesprze projekty RPG: Dwory Końca Świata za 20zł oraz Kopalnie pana Estebana (scenariusz do Diademu) za 19zł. Nie bijcie piany, tylko "głosujcie" portfelem.
Nie ma sensu wałkować ciągle tego samego tematu, wszystko zostało powiedziane. Ja wolę wspierać Diadem, bo mi przypomina Oko Yrrhedesa, a do niego mam teraz znacznie większy sentyment niż do KC. Do KC straciłem cały jaki miałem. Niestety. I tyle. Nie gadajcie w kółko tego samego, nie obrażajcie nikogo, wspierajcie RPG. Lub powieści, jak kto woli. Dalsze przepychanki słowne nie mają sensu, szkoda czasu i nerwów.
... no i jeszcze jedno: zaciągnięte kredyty trzeba spłacać. Autor nabrał ich u każdego fana po czym od 20 lat nie wpłacił żadnej transzy. Próby ugody odrzuca. Tak się nie da współpracować. Jakieś chimery i maziaje tudzież miraże spotkań to kpina.
Mariusz moje stanowisko wynika z niebywale gorzkiego żalu za lekceważenie nas, ostatniego bastionu fanów na forum. AS traktuje nas z buta, jak potencjalnych złodziei. Przecież współorganizowałem oba zloty, udzielałem się bez ograniczeń, wymyśliłem konkurs na najlepszy scenariusz na forum. Gdzieś jednak przychodzi kres. AS wypił płynącą we mnie kryształową krew i została tylko żółć.
Mastug poziom literacki jest po prostu dramatycznie słaby, nie wiem czemu nie chcesz tego przyznać. Tego nie da się po prostu czytać. Tak wyglądały moje opowiadania o mnichach z Klasztoru Shaolin, które pisałem po obejrzeniu tego genialnego filmu (przypominam - 1985 rok).
@Leszek XLs Zieliński
Szanowny Panie w poście z 01.09.2014 12:41 cytuje Pan artykuł a następnie wypowiada się Pan w kwestii w której jest Pan zupełnym ignorantem. Nie prześledził Pan historii systemu oraz jak widać nie przestudiował materiałów źródłowych. Miałem możliwość porównania wszystkich materiałów w formie źródłowej rozdawanej przez Autora na konwentach przed publikacją (w wersji tzw. TAG) oraz odpowiadające im materiały (po korekcie) w MiM. Oryginalne materiały Artura Szyndlera są tylko w nieznacznym stopniu skorygowane. Nie ma tam niespójności i fragmentaryczności o której wspomina autor artykułu. Oczywiście należy nadmienić, że opublikowany w MiM materiał jest tylko fragmentem tego co dostępne jest w plikach TAG. Podręcznik wzmiankowany przez Tomasza Kreczmara to największe oszustwo Wydawnictwa Mag. Publikacja miała znamiona wyłudzenie pieniędzy od czytelników (w formie przedpłat) którym obiecano podręcznik systemu Kryształy Czasu autorstwa Artura Szyndlera a sprzedano im system RPG mający z Kryształami Czasu tylko wspólną nazwę. Zdanie „Finalnie sam Artur Szyndler został niejako w tym całym mechanizmie pominięty” jest drastycznym przykładem tego jakich ludzi słowa Pan cytuje. Czemu nie przestawił Pan dwóch stron medalu? W Internecie są również wypowiedzi Artura Szyndlera dotyczących tego właśnie zagadnienia?
@Mruf
Co ty kombinujesz? Gdybym cię nie znał pomyślał bym, że uprawiasz trolling . Co to miało być: „Wnosząc po… nie zwymiotował”? Do Pana Leszka XLs Zielińskiego mogłem mieć pretensje że nie sprawdził co cytuje. Ale ty? Który uważasz się za fana KC i wiesz jakie rzeczywiście było tło całej historii. Nie powinieneś używać argumentów poniżej poziomu człowieka inteligentnego. Nie chcesz wspierać to nie wspieraj ale nie używaj obraźliwych zwrotów. Książka jak każdy utwór literacki może się podobać lub nie. Każdy ma szanse przeczytać i ocenić.
Skoro już się wypowiadam, to powiem też co myślę na temat sagi. Złe rzeczy powiedzieli inni a ja powiem o tych dobrych. Książka to ciągła akcja, nie sposób przewidzieć co wydarzy się na następnej stronie. Jest przesiąknięta klimatem epickiego fantasy który bardzo lubię (magia, bogowie i śmiertelnicy uwikłani w walkę o losy całego świata). Nieokiełznana wyobraźnia Autora przenosi nas do naprawdę niezwykłych miejsc. Dla mnie czyli fana KC oczywiście najciekawsze jest wszystko to co daje się wyczytać między wierszami i nie stanowi głównej treści – czyli opis świata i istot go zamieszkujących. Ale to tylko moja opinia i niezdecydowanych zapraszam do samodzielnej lektury.
Przecież są udostępnione fragmenty tekstu, na podstawie których każdy zainteresowany może sobie wyrobić własne zdanie, bez oglądania się na opinie innych. Akcja jest dość mocno nagłośniona w sieci, więc nie ma obawy, że trafią tu tylko ci wtajemniczeni. Wystarczy niespełna 500 chętnych na pierwszy tom, by zbiórka zakończyła się sukcesem. W tym momencie jest zaledwie 5% z tego grona, ale jest jeszcze ponad miesiąc do końca i spodziewam się zrywu w październiku. Pytanie tylko, czy będzie on wystarczająco mocny.
I jeszcze bzdurna teoria o konkurencji. Ciekawe co z tym konkuruje? Rynek wydawniczy to może, konkurować o autora. Inni pisarze? Pilipiuk, Grzędowicz sobie radzą, jak i Dukaj. RPGowcy? Mało znane Bestie i Barbarzyńcy zrobiły prawie 19 tyś, DnD jest tak mocne że ma to gdzieś, chyba nikomu to nie zagraża. To nie spisek wydawnictw. To opinia ludzi, którzy widzą słabości których nie chcecie dostrzec.
@Araven
Niestety możemy godzinami tłuc o tym, że czyta się źle, wymaga korekty, że są błędy... autor i tak w odpowiedzi będzie umieszczać Appendixy, 700 ras, pieśni krasnoludzkie. Autor swoje ludzie swoje.
Co do powieści wypowiadałem się już kilka razy i to krytycznie. Nie będę się powtarzał, popieram stanowiska i opinie: Adama Trojaka, Mrufa, i Leszka XL Zielińskiego, FanaKC i wielu innych Osób, piszących zbliżone treścią krytyczne i niestety zasłużone komentarze, co do bardzo niskiego poziomu próbek powieści.
Chcę się odnieść do wywiadu, od 1984 roku upłynęło 30 lat, nie 20 jak podano w wywiadzie (to drobiazg). W wywiadzie padło stwierdzenie, że Złota Edycja KC RPG jest gotowa w 70%.
Może warto rozważyć, zmianę dotychczasowych planów, po zakończeniu raczej nieudanej akcji zbiórki środków na powieść, należałoby dokończyć KC RPG. Po ew. sukcesie zbiórki na system, wydać powieść za jakiś czas po jej gruntownej korekcie. Wtedy zbiórka na powieść miałaby sens i dużo większe grono potencjalnych odbiorców.
Ja mimo krytycznego stosunku do poziomu powieści, nadal jestem fanem KC jako systemu RPG. i Chętnie kupię wydanie Złotej Edycji, z sentymentu jaki mam do tej gry, z lat młodzieńczych. Powieść mogę ew. nabyć po korekcie, jako rozszerzenie fabularne do świata KC, i chętnie to uczynię jak tekst powieści stanie się chociaż przeciętny, pod względem literackim i jego poprawności zgodnie z zasadami leksyki, gramatyki, frazeologii.
By nie być takim całkiem hejterem muszę powiedzieć, że dodanie wywiadu akurat jest fajnym krokiem. Bardzo to fajnie wyszło. Niestety jakości tekstu, to nie polepszy.
Nawet Conan w Lharsie nie znalazł tyle złota ile tu się przesypie.
A poważniej - korekta już nie ma sensu, przy 26 tomach potrwa 100 lat i będzie wręcz wymagała napisania wszystkiego od nowa. To się zwyczajnie nie uda.
Wsparcie natychmiast będzie jeśli dostaniemy zbiórkę na eRPeGa. Kasa, niech Pan uwierzy, popłynie strumieniem jak złoto na głowę Viserysa Targaryena ;), choć konsekwencje będą przyjemniejsze.
Dodam jeszcze "Nie jestem absolutnie przeciwnikiem projektu, zrobicie profesjonalną korektę, przedstawicie obecne rozdziały na nowo napisane i poprawione, to nie tylko ja, ale wielu ludzi poważnie się zastanowi nad wsparciem. Aktualnie projekt dostarcza rozrywki(dlatego tu pisze), jednak nie w formie, o której marzy autor."
Dziękuję Ci Leszku za te wycinku z artykułu. Moje obawy się potwierdziły - przez lata graliśmy w KC skorygowane przez MAGa.
Panie Arturze więcej pokory, mniej samozadowolenia i galopowania przez oczekiwania fanów par force.
"Dlatego nie dziwię się, że teraz autor postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i wydać książkę samodzielnie."
Też się nie dziwie, dziwi brak korekty!
Wynika z tego jedno. Autor ma ten sam problem co kiedyś. Potrzebna mu korekta której brak. Czyta się to tragicznie. Po korekcie będzie lepiej. Wtedy jakość się zwiększy, jak i ilość chętnych. Zdecydowana większość jak i ja, ma pretensje do języka, braku korekty, błędów itd. Korekta to nie wstyd. Znany autor pewnej białowłosej postaci... ponoć pisze zawsze razem, z osobą robiącą korektę. Polecam. To tak dla dobra projektu. Jeżeli autor chwali się rozdziałem sprzed 20 lat, który bez zmian praktycznie jest w książce, znaczy że warsztat od tego czasu się nie zmienił. Czytając przykładowe rozdziały, wiem jedno, to co pisze w historii Kc to prawda, a także to że od 20 nie wiele się zmieniło.
Korekta! Przesunięcie daty wydania (bo to wymaga czasu), a wtedy popłynie więcej kasy. Autor ciągle mówi o bonusach, związku z grą... ale ciągle nie odwołuje się do języka powieści i głównych zarzutów... Czyta się to okropnie. Pilipiuk po 3 butelkach wódki sprawniej pisze... a przy Tolkienie to nie stało. Można cały dziej rzucać przykładami błędów, błędów logicznych, związkami frazeologicznymi które są... ewidentnie wymyślone przez autora... a także opisów których nie da się zrozumieć. KOREKTA! Dodajcie do celów "Zbieramy na profesjonalną korektę", wtedy ta suma będzie mieć sens. Bo aktualnie poziom języka nie dorasta, do poziomu półamatorskich przekładów rpg w Polsce.
Ale po co wywlekać to, co było w roku 93 i 94? Od tego czasu minęło 20 lat. To szmat czasu. Nie zakłada Pan, że od tego czasu ten tekst się zmienił? Obecna wersja nijak się ma do tego, co było wydane na łamach "Magii i Miecza". Oczywiście, z pewnością i teraz znajdą się tacy, którzy będą chcieli pisać całe fragmenty od początku, ale to tylko świadczy o ich ignorancji i braku poszanowania dla koncepcji i pomysłów autora. Słyszałam o takich praktykach wydawniczych, włos się jeży. Skoro wydawnictwo MiM uznało, że "materiał jest bardzo »poszarpany«, fragmentaryczny i ciężkostrawny dla każdego, kto nie należy do grupy hardcore’owych, zagorzałych fanów tego systemu", to mogło go odrzucić, a nie "całe fragmenty pisać od początku". Tak się nie robi. Dlatego nie dziwię się, że teraz autor postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i wydać książkę samodzielnie.
"Ogromne dziury w zlepku idei, jakim były Kryształy Czasu – a przede wszystkim kłopoty językowe, zaczęły wypływać na wierzch w 93 i 94 roku, kiedy Kryształy pojawiły się na łamach Magii i Miecza. Okazało się , że spisany materiał jest bardzo „poszarpany”, fragmentaryczny i ciężkostrawny dla każdego, kto nie należy do grupy hardcore’owych, zagorzałych fanów tego systemu"
"Gdy pliki trafiły do MAGa, wydawcy Magii i Miecza, okazało się, że całe fragmenty trzeba było pisać od początku. Budziło to naturalną niechęć kolejnych osób do pracy nad systemem. Artur potrafił też utrudniać rzeczy wydawałoby się proste – po co kreować skrót charakteru “zł.” skoro wyraz zły też ma 3 litery?"
"O ile Artur miał dużo nowatorskich pomysłów dotyczących mechaniki czy potworów, o tyle na pisaniu się po prostu nie znał. Nie potrafił przelewać historii na papier. Mistrz Gry też był raczej skłonnym do prowadzania walk niż budowania atmosfery."
"Bardzo szybko okazało, że Artur niespecjalnie akceptuje wymagania, jakie stoją przed podręcznikiem do gry RPG. Być może dlatego, że miał swoją wizję, a być może z tej racji, że nie do końca zdawał sobie sprawę z tego, jak wygląda proces produkcyjny i sprzedażowy."
"Finalnie sam Artur Szyndler został niejako w tym całym mechanizmie pominięty. Należy jednak wyraźnie zaznaczyć, że serce podręcznika wciąż stanowiły jego pomysły. Ale zmian było sporo. Największe dotknęły realiów świata. Nic dziwnego – z powodu liczby narzekań na niespójność logiczną Orchii należało w to włożyć dużo pracy."
Źródło
http://gadzetomania.pl/2013/02/15/krysztaly-czasu-nieznana-historia-pierwszej-polskiej-gry-rpg-cz-1
Wszystkie 3 części.
Są też pozytywne rzeczy np:
"Na łamach MiMa na przestrzeni lat pojawiało się na początku mnóstwo ciekawych materiałów, nie tylko autorstwa Artura. Były przygody (w tym naprawdę słynna “Demoniczna horda”, a także kilka moich i Andrzeja Miskzurki), było nawet opowiadanie Tomasza Kołodziejczaka osadzone w realiach Orchii – świata gry KC pt. “Bardzo cenny pierścień”."
Wnosząc po stylu autorami KC są redaktorzy MiMa, notabene nienawidzący kacetów. Dlaczego ich nie lubili? Może przez ogrom pracy jaką musieli włożyć w "czesanie" baboli by odbiorca nie zwymiotował?
@Hannah
"nie trzeba już wymagać od autora mickiewiczowskich strof"
Nie każdy jest Mickiewiczem, to prawda, ale poprawnego posługiwania się językiem chyba można wymagać? czy to też zbyt dużo?
Nie każdy wydaje książki i chce od ludzi na ten cel 55 000 zł! Ja nie potrafię pisać długich form literackich, więc ich nie piszę i nie wydaję.
Literatura ma to do siebie, że ważne jest to JAK jest napisana. Gdyby miało wystarczać CO jest napisane, to moglibyśmy poprzestać na rozpisaniu w punktach wydarzeń i zwrotów akcji.
Tak więc ja będę mimo wszystko wymagać od tekstu literackiego przynajmniej poprawności językowej, obróbki literackiej tekstu zgodnie z zasadami leksyki, gramatyki, frazeologii. Sensu i sensów naddanych.
PS: Rowling z książki na książkę uczyła się i poprawiała styl (lata 1997-2007). Można by rzec że jej styl dorastał wraz z bohaterami, dzięki temu mimochodem dopasowuje się do dorastającego czytelnika wraz z postępem lektury. Wyszło autentycznie. Autor "KC" pisze od ponad 20 lat i jeszcze się nie nauczył.
Znam obszerne fragmenty powieści i mogę powiedzieć, że ma na tyle wartką i zaskakującą akcję, tyle się w niej dzieje, a przy tym dostarcza sporej dawki humoru i optymizmu, że nie trzeba już wymagać od autora mickiewiczowskich strof. Zaprezentowane w trajlerach wiersze to tylko niewielki wycinek całego utworu, z pewnością nie najbardziej atrakcyjny. Uważam, że to będzie duża zasługa i sukces autora i jego powieści, jeżeli wciągnie do grona czytelników młodsze pokolenie graczy. Tak powszechny jest płacz i narzekanie, że młodzież nie czyta, więc może takie połączenie gry i powieści to krok w dobrym kierunku. Na powieściach pani Rolling też wszyscy psy wieszali, a potem musieli przyznać, że to dzięki nim dzieciaki wróciły do książek.
Miło czytać, ze tyle osób jest zainteresowanych powtórnym pojawieniem się gry fabularnej Kryształy Czasu. W przyszłości nie zamierzam Was rozczarować i przygotowania od kilku lat są bardzo zaawansowane.
Pozwolicie jednak, że będę się trzymał własnych planów wydawniczych. Młodsze pokolenie nie grało w Kryształy Czasu wiec powieść będzie bardzo pożądanym wprowadzeniem. Appendixy pokażą części wspólne, tak jak pisałem wcześniej.
Jestem też otwarty na na współpracę. Teraz w najbliższą sobotę będę na Polkonie (w Bielsku Białej) i z chęcią mogę porozmawiać na powyższe tematy. Jeżeli ktoś by nie mógł - zapraszam na kontakt przez stronę wydawnictwa.
Jestem przekonany, że każdą porażkę można przekuć w sukces. Proponuję wykorzystać pozostałe dni kampanii na otwartą i konstruktywną dyskusję nt. Waszych oczekiwań dotyczących Kryształów Czasu. Jest to chyba najlepsza okazja po temu. Myślę że również dla pana Artura będzie to dobra okazja, żeby poznać obiektywne opinie i oczekiwania osób zainteresowanych projektem.
Oczywiście to autor decyduje jak wygląda jego dzieło, jednak oczywistym jest, że tworzy też dla czytelników / odbiorców, w odpowiedzi na ich oczekiwania. Rozumiem, że Pan Artur ma ambicję stworzenia ogromnego dzieła. Z resztą nigdy nie brakowało mu rozmachu w tworzeniu dotychczasowych materiałów do KC.
W związku z tym jako pierwszy przedstawię moją "listę życzeń". Zakładam, że chcemy utrzymać podobne założenia jakie przyświecały uruchomieniu zbiórki na PP, czyli:
1) Ma zostać wydane X tomów (choćby ze względów finansowych);
2) Podstawa do systemu KC nie zostaje teraz wydana (potrafię sobie wyobrazić, że chcąc zrobić to dobrze, wymaga to bardzo dużej pracy).
3) Część opowiadań została już napisana, w związku z tym nakład pracy został niejako już "poniesiony".
Biorąc powyższe pod uwagę, moja wymarzona akcja na PP dotyczyłaby książek, które zawierałyby opisy świata, a dokładnie każdy tom opisuje osobny archipelag.
15%- 20% każdego tomu obejmowałoby opowiadanie, którego części byłyby umieszczone w kilku miejscach w każdym tomie. Pozostałe rozdziały opisywałyby bogaty świat Ochrii, zawierały dużo opisów i map miast i lokalizacji (takich jak np. opis Ostrogaru), opisy postaci oraz specjalnych lokalizacji i polityki w każdym z archipelagów (ew jego historii itp.). Może także osobny rozdział dla każdego z archipelagów o bóstwach i religiach specyficznych dla danego archipelagu. Być może jakieś informacje o specyficznych rasach występujących na danym archipelagu (ALE NIE KOMPLETNY BESTIARIUSZ).
Nikt nie ocenia danej książki po ilości stron, więc jeśli chodzi o mnie każdy z tomów nie musi mieć xxx-set stron. Wystarczy np ok 60-100 stron ale za to bogatych w informację i grafikę. Jestem pewien, że przy tego typu treściach Pan Artur zrealizowałby się w 110%. Dodatkowo opowiadania nie pójdą na marne ponieważ w wersji skróconej znajdą jednak swoje miejsce w książkach. Natomiast kupujący, nie otrzymując podręcznika, dostanie jednak coś konkretnego w postaci opisu świata, który do czasu ukazania się podstawowego podręcznika do KC (jeśli autor kiedyś zdecyduje o jego wydaniu) będzie mógł wykorzystać np. do gry przy wykorzystaniu innej mechaniki.
Warto też rozważyć formę samego wydawnictwa papierowego. Czy na pewno musi to być książka? Czy np forma jakiegoś "zeszytu" nie byłaby lepsza (obniżała koszty), niestety nie posiadam wystarczającej wiedzy w tym temacie.
Myślę, że następne kroki wydawnicze są już ściśle powiązane z wydaniem w pierwszej kolejności podstawowego podręcznika (opis profesji, mechanika gry itp.). Natomiast materiał, który swego czasu przygotował Pan Artur jest na tyle rozległy, że z łatwością mógłby być wydany osobny "tom magii" z opisem tylko czarów dla wszystkich profesji czy osobny bardzo bogaty bestiariusz.
Jednym z warunków, w mojej opinii koniecznym, jest dbałość o graficzną stronę przedsięwzięcia. Spójność grafiki pomiędzy tomami, oraz wysoką jakość samych grafik umieszczonych w książkach, jak również formę samych książek (jeśli miałyby to być książki). Oraz ewentualne dodatki, lub dodatki sprzedawane oddzielnie (nagrody). Wystarczy sobie wyobrazić mapę Ochrii, o której już wcześniej wspominałem, wydaną w takiej formie jak mapa, która była dodawana do pierwszej części polskiej edycji gry Baldur's Gate (oczywiście znacznie większy format!). Natomiast nie jestem przekonany czy np. podkładka pod mysz to taki świetny pomysł, choć i tak lepszy niż Puzzle KC.
Myślę, że zagląda to wiele osób które autentycznie są zainteresowane powstaniem KC w formie, na którą ten system zasługuje. Więc zamiast pisać dwa zdania w stylu: "nie podoba mi się - chce podręcznik a nie opowiadania" może warto napisać coś więcej, żeby autor mógł korzystając z naszych opinii stworzyć swoje wielkie dzieło.
Chciałem jeszcze skierować kilka zdań do Pana Artura, mam nadzieję że Pan je przeczyta. Proszę poważnie rozważyć współpracę z innymi osobami zainteresowanymi przyszłością KC. Rozumiem że chce Pan zabezpieczyć swoje interesy ale to nie wyklucza współpracy. Natomiast nie wierzę, że ktokolwiek chce "przywłaszczyć" sobie KC. Jestem przekonany, że jest grupa osób autentycznie zainteresowana sukcesem Pana i Pańskiego systemu.
@Piotr J.
Myślenie, życzeniowe - teraz jak na dłoni widać że wydawnictwo na M. wykonało tytaniczną pracę szlifując materiały otrzymane od Pana Szyndlera aby nadawały się do czytania i używalności w grze RPG.
W tym momencie zespół pracujący nad powieścią to kilkadziesiąt osób - radzisz jeszcze go powiększyć do ilu 100? 200 osób? aby udało się te teksty doprowadzić do stanu używalności? Życzę powodzenia.
Adam Trojak ma rację, zupełne poplątanie z pomieszaniem - powieść reklamowana tak jak gra RPG? To nie mogło się udać.
Teraz już wcale nie jestem pewien czy gdyby zbiórka była od razu na grę RPG to czy po podobnie przeprowadzonej akcji osiągnęłaby większy sukces.
A teraz na serio, pytanie, które zadają sobie wszyscy na forach i nie tylko. Kiedy RPG? Jeżeli wyjdzie po 13 Tomach, to ja nie wspieram. Nie będę czekał 10 lat bo to za długo, chociaż dokładnie opisany świat to jest to, czego zawsze mi brakowało w KC. I w jaki sposób ta zbiórka pomaga w wydaniu RPG?
@moni_que
A pan Szyndler i większość jego wspierających nie wsparli żadnego innego erpegowego projektu (a jest/było ich chyba już 9). Chcecie zniszczyć konkurencję?
Panie Arturze,
domyślam się że czyta Pan komentarze, więc pozwolę sobie napisać kilka zdań bezpośrednio do Pana. Nigdy nie udało mi się spotkać Pana osobiście. Jestem jednym z wielu, którzy w zamierzchłych czasach spędzali swój wolny czas grając w KC. System Pana autorstwa dostarczył wielu niezapomnianych chwil. Nadal, a może raczej pomimo upływającego czasu, posiadam wielki segregator wypełniony po brzegi kserokopiami artykułów z MiM opisującymi system. Do dzisiaj pamiętam emocje z jakimi wczytywałem się w każdy materiał dotyczący KC, który wpadł mi w ręce, również materiały Pana autorstwa, które nigdy w MiM się nie ukazały. Zawsze ubolewałem że KC nie doczekały się czegoś więcej niż tylko segregatora. Więc w tym co piszę nie jestem obiektywny, ponieważ KC darzę wielkim sentymentem.
Wydaje mi się, że rozumiem również motywy, które stały za uruchomieniem zbiórki na PP (udana zbiórka MiM-a oraz fenomenalna zbiórka Secret Service). Niestety jak widać, wszystko wskazuje na to, że zbiórka KC się nie uda i projekt nie zostanie ufundowany.
Rozumiem, że zamysł był taki żeby wydawać jeden tom prozy i razem z nim jeden tom dotyczący systemu (zapewne bez mechaniki), przypuszczam że na pierwszy ognień poszłyby materiały, które już są w obiegu (oczywiście zapewne nieco zmienione) jak opisy bóstw czy profesji co na koniec zebrałoby się w całość rozbudowanego systemu KC.
Pomysł dobry. Niestety muszę skrytykować jego wykonanie. Proszę rozważyć zmianę proporcji proponowanych przez Pana treści. Opowiadania są interesujące, przedstawiają również pewną wartość merytoryczną (poznania świata KC), jednak (i tu muszę się niestety zgodzić z wieloma wcześniejszymi komentarzami) ich styl nie jest wystarczająco dobry, aby stały się "motorem" ciągnącym całą zbiórkę. Wykonał Pan tytaniczną pracę stworzenia rozległego i bogatego świata od zera i tego powinien się Pan trzymać! Opowiadania powinny oczywiście się ukazywać, ale raczej jako dodatek, a nie główna treść. Poza tym do pisania prozy mógłby Pan zatrudnić inne osoby, sprawując tylko pieczę nad całością i ew. dokonując korekt. Pana osoba jest gwarantem utrzymania "ducha świata KC". Wystarczy popatrzeć na to co się dzieje. Sam widziałem ileś tam wersji KC, każda z inna mechaniką, w zasadzie nic nie wnoszącą do systemu. Tylko Pan jest w stanie zagwarantować spójność całości materiałów. Po co traci Pan czas na opowiadania? Mógłby się Pan skoncentrować na rozwijaniu stworzonego przez siebie system. Rozumiem, że względy finansowe odgrywają tutaj znaczącą rolę. Nie widzę w tym absolutnie nic złego. Co więcej, uważam że tak być powinno. To Pan stworzył KC swoją pracą i Pan powinien również czerpać korzyści z ich komercyjnego sukcesu. Jednak począwszy od tragicznego projektu okładki (oczywiście to tylko moja opinia, ale jest na prawdę nie do zaakceptowania) a skończy na niskim poziomie samych opowiadań, obawiam się że komercyjny sukces się oddala.
Proszę również ponownie rozważyć wersję elektroniczną (choćby tylko PDF). Dzisiejszy rynek jest rządzi się innymi prawami, proszę zwrócić uwagę choćby na wydawców gier. Najlepsi nie muszę się martwić o zabezpieczanie swoich produktów (np. wydawca Witcher-a) ponieważ ich produkt jest tak dobry, że fani po prostu go kupią, zamiast kraść.
Kolejna sprawa to oprawa graficzna. Jest to element absolutnie krytyczny. Oczywiście nie przedstawił Pan całości grafik, które miałby pojawić się w 1-szym tomie. Jednak widzę tutaj pewną dowolność. Są grafiki bardzo dobre i pojawiają się również elementy graficzne jeszcze ze starych artykułów z MiM-a. Proszę mi wierzyć nie pasują one zupełnie do współczesnego ryku wydawniczego. Proszę porównać sobie choćby pozycje wydawane przez wydawnictwo "Fabryka Słów". Uważam, że idea wydawania KC bez pomocy zewnętrznego wydawnictwa jest dobra. Ma Pan pełną kontrolę nad tym co, kiedy i jak (oraz oczywiście nie zapominajmy o względach finansowych). Jednak tylko pod warunkiem posiadania odpowiedniego zaplecza (w postaci choćby grafików, korektorów itp.). Jakość wydania, to element na które wielu (w tym ja) zwraca uwagę. To również może przekonać (jak i skutecznie zniechęcić) do zakupu. Dobrym przykładem jest już sama grafika na okładce proponowanego przez Pana 1-szego tomu. Autorowi okładki sugerowałbym raczej wzorowanie się na zachodnich wydawnictwach (wystarczy wziąć do ręki dowolny podręcznik do D&D lub WoD żeby odczuć tą różnicę).
Kolejna kwestia to internet. Warto pomyśleć o zabezpieczeniu oficjalnej strony systemu (domyślam się że krzysztalyczasu.pl nie jest Pana własnością) oraz skupieniu zainteresowanych osób w jednym miejscu zanim ruszy zbiórka, a nie w trakcie lub po jej ukończeniu.
Ostatni sprawa to reklama w internecie. Przecież KC kieruje Pan również, a raczej przede wszystkim do nowych odbiorców. W związku z tym warto zatroszczyć się o popularność systemu. A koszty reklamy internetowej są znikome. Jestem również przekonany, że będzie miała większy skutek niż odwiedzanie konwentów (oczywiście nie twierdzę że na konwentach bywać Pan nie powinien!).
Pieśni krasnoludzkich nawet komentować nie będę. Zamiast tego proponuję np. jeden duży plakat - grafikę z mapą Ochrii przygotowany na odpowiednim poziomie graficznym. Tego typu pomysłów (materiałów) można przygotować bardzo dużo. To zdecydowanie bardziej zachęci do świata niż "krasnoludzkie pieśni".
Myślę, że potrzebuje Pan więcej współpracowników do projektu. I to nie tylko takich, którzy posiadają zapał i chęci ale przede wszystkim takich, którzy wniosą wkład merytoryczny i profesjonalny. Częściowo zapewne mogli by to być starzy fani, którzy w wielu przypadkach dzisiaj już mają ugruntowaną pozycję zawodową i są specjalistami w swoich dziedzinach, i dołożą swoją "cegiełkę" zupełnie bezinteresownie. Część prac mogą też wykonać specjaliści na zamówienie, internet daje możliwości rekrutacji dowolnych specjalistów ponosząc niewielkie koszty (np. poprzez serwisy typu freelancer.pl). Pan powinien skoncentrować się na tym co od lat robi najlepiej czyli tworzeniu KC i ew. koordynowaniu całości projektu.
Mam nadzieję, że choć część moich uwag weźmie Pan pod uwagę i że projekt KC nie umrze, a raczej wystartuje jeszcze raz w wersji 2.0. Obecną kampanię na PP potraktuje Pan jako badanie rynku przed prawdziwym startem. Pozdrawiam serdecznie.
PS: mam gdzieś konkurencję (kolejna teoria spiskowa... jest coś takiego na polskim rynku wydawniczym fantastyki? :D). Uważam tylko, że jak ktoś pisze przez tyle lat książkę to może by się nauczył pisać.
PS2: i nie gadajcie mi że "to się komuś może podobać", ale "że się czepiam". Istnieją obiektywne czynnik, które powodują, że literatura jest lepsza lub gorsza, choćby umiejętność wykorzystania języka w którym się pisze.
Skomentować trailer 3? ależ proszę:
- po cholerę ten opis krainy jest rymowany? ten tekst ani nie jest prozą poetycką, ani nie jest w żadnym metrum. Układ zgłosek: 21/18/19/21/22/22. Po prostu bezsensu.
- co to znaczy "rozpoznasz wiele ras, a także wrogów, co bytują wielkimi hordami"? przecież to niegramatycznie...
- "co odbiega normie" - no kurde, nie ma takiego związku frazeologicznego kolego "pisarzu"!!!
- dlaczego autor wierzy, że POWIEŚĆ fantasy sprzedaje się ilością ras?? czy Pan Szyndler (albo jego marketingowiec) nie wie że nie pisze bestiariusza do erpega?
- dlaczego autor wierzy, że POWIEŚĆ sprzedaje się rodzajami broni jakimi mogą posłużyć się bohaterowie? aha,"miecze wschodnie" to naprawdę nie jest broń unikatowa dla Kryształów Czasu, wiecie?
- autor nadużywa słowa "splendor" :/
Lodowa kraina -> pomysł ok, pół roku dnia czy nocy też ok... U nas też tak jest ale się to broni.
Rymy częstochowskie, bronie, zero fabuły... nuda.
Trailer trailerem... tekst się nie broni:) Pandorianki ciągle są słabym pomysłem.
Dziwi mnie, że znacząca większość komentarzy nie jest zbytnio merytoryczna. Osoby takie, jak FanKC, czy Leszek XLs Zieliński (pomimo kilkukrotnej deklaracji, że to jego ostatni komentarz) i niektórzy inni strasznie agresywnie atakują ten projekt, co więcej- patrząc na ich historię komentarzy- tylko ten projekt. Czy wy zostaliście nasłani przez konkurencję, czy macie coś osobiście do autora? Może zamiast wylewać wiadro pomyj, warto skomentować dzisiejszy trailer? Tak się bowiem składa, że każdy kolejny jest, moim zdaniem, coraz lepszy- widać, że autorzy uczą się na błędach.
Adam chcesz wspieraj. Wpłacaj ile chcesz nawet i 500 tys. Akcje crowdfundingowe są aukcjami społecznymi, społeczność je ocenia i krytyka jest normalna. Czemu ta krytyka? Widzisz czytając materiał można przytoczyć wiele z tekstu. Po tylu latach wszyscy spodziewali się wiele jakości. Duch crowdfundigu mówi ze społeczność gloryfikuje projekty dobrej jakości, jeżeli chodzi o prozę tu jakość mocno kuleje. Fakt można wpłacać na sałatkę ziemniaczaną czy placki... tylko czasem trzeba zadać sobie pytanie, czy serio chcemy dać szansę projektowi który jest tej jakości? Niezależnie od legendy? Jeżeli chcesz to wpłacaj, ja sobie wypisałem co fajniesze cytaty i się z nich śmieje... nie daje szansy. Tym możesz. Nikt hejtować cie nie będzie. I fakt wyśiewam się bo takie pandorianki... niektórych pomysłów nie da się obronić
Nie widzę żeby ktoś tutaj zbytnio "hejtował". Po prostu poziom literacki tych fragmentów jest (przynajmniej dla mnie) na tyle kiepski że nie dam za to 72 zł. za tom. może gdyby autor zdecydował się nie tylko na papierową wersję ale i elektroniczną w dużo niższej cenie to z sentymentu i ciekawości wsparłbym akcję.
Dziwi mnie tyle "hejtowych" komentarzy, bo krytyką trudno to nazwać bo konkretnej krytyki może są ze 3-4 posty reszta to zwykły trolling i mieszanie wszystkiego i wszystkich z błotem. Jest to rzecz smutna bo dużo osób kłóci się że czyjeś gusta są lepsze czy gorsze.
Napiszę teraz że mnie się podoba i projekt wesprę z czystej ciekawości jak to będzie wyglądało, nie przeczę że później dostanę książkę KC, przeczytam i dojdę do wniosku że jest dobra albo odwrotnie. Ale to potem teraz zapewne poleci fala "hejtu"...
Więc pozdro Pawkens! Widać, że jeszcz są wśród nas rozsądni ludzie.
A ja uważam, że warto dać KCtom szanse, której zabrakło w 90-tych.
I wspieram.
Zły cień jest solidniejszy niż Charakternik. Nie porównujmy go do KC, Zły cień awansował do innej ligi...
... a kiedyś był Zły Cień. Chociaż Greczyszyn mając 20 lat pisał system dużo lepszym językiem niż wyga AS. Tym samym chyba rozpędziłem się z porównywaniem KC do ZC.
Pół Polski ma będę z jakości Kaceków pisanych prozą, a także z tej zbiórki. Więc walenie tekstów o tym, że to spisek konkurencji to zwykła trollerka. Bo jeżeli tak jest, to z którego wydawnictwa ja jestem?
Jestem raczej w grupie o której pisze Treant "część negatywnych opinii pochodzi od osób, które nie mogą patrzeć jak z powrotu legendy robi się jej definitywny pogrzeb".
Jedyną konkrecją dla KC, aktualnie jest Charakternik.
@scoutmaster
Nawet jeśli mąci tu konkurencja (choć nie wiem po co), to część negatywnych opinii pochodzi od osób, które nie mogą patrzeć jak z powrotu legendy robi się jej definitywny pogrzeb. Na ten moment są chętni na niecałe 3% nakładu zaplanowanego po przekroczeniu pierwszego progu, a mamy już 1/3 czasu zbiórki za sobą.
Ja? Osoba która przeczy? W życiu pana Szyndlera na oczy nie widziałem. Wpłaciłem na projekt choćby dlatego, że dawne arty w nadętych mimkach mi się podobały.
Zjadłbym se sztejka z bawoła opasa, a co!
Jakie serwisy? Polter? Hahahahahah....