Motocykle odkryłem w połowie lat 80-tych i prawie 30 lat później dalej są w moim życiu. Dzięki podróżom motocyklowym poznałem nie tylko nowe zakątki świata, ale też swojego umysłu. Spełniając marzenie, które wydawało się niemożliwe- podróż drogą Route 66 zrozumiałem, że jedyne co mnie ograniczało, to ja sam. Robiąc filmy z udziałem niepełnosprawnych sportowców zobaczyłem podobnie myślących ludzi, dla których nie ma rzeczy niemożliwych. Których siła i determinacja w dążeniu do celu może być lekcją dla nas wszystkich.
Napisz wiadomość do Projektodawcy5537 PLN z 14400 PLN
52 Wspierający
Zakończony Cel nie został osiągnięty
Model finansowania: "wszystko albo nic". Aby otrzymać środki, projekt musi osiągnąć minimum 100% finansowania do 30.08.2014.
Model finansowania: "wszystko albo nic"
Aby otrzymać środki, projekt musi osiągnąć minimum 100% finansowania do 30.08.2014 18:06
:D
trzymam kciuki na dalszą drogę:)
Trzymajcie się i Wy
Olga
Olga, jakie dwa dni? Zostało nam tyle czasu, ile sami sobie damy. Nie udało się zebrać kwoty, ale dostaliśmy coś w zamian- kosmiczne loty, toczące się marzenia i wiedzę, że nie zawsze ma się wszystko od razu. Może to nawet lepiej, że nie mamy całości? Tym bardziej docenimy każde wsparcie, każdy gest i każde ciepłe słowo. Na pierwszy wyjazd na Route 66 odkładałem dwa lata, a połowę drogi miałem mokre oczy. Już wiem, co to znaczy płakać ze szczęścia, prawdziwe łzy, prawdziwe uczucie, prawdziwe marzenia, które właśnie się spełniają. Tyle lat czekały! I wiem, że całe nasze życie to nauka, ten projekt też. Pokazał, że nie wolno się poddawać i czekać, aż coś przyjdzie do nas samo. Nie przychodzi, to idziemy szukać. Nie znajdujemy, to pytamy o drogę albo szukamy innych rozwiązań. Wszędzie czekają na nas podpowiedzi, tak jak Twoje życzenia, tak jak rosnące konto projektu. One mówią nam, że trzeba działać, że niepełnosprawność jest w głowie, nie w ciele. I że jeśli sami sobie nie zaszkodzimy, to nic nam nie będzie. Nam i naszym marzeniom. Wszystko się zawsze uda pod warunkiem, że nie będziemy tego utrudniać. Milionem wymówek, że jeszcze nie teraz, że nie ma czasu, pieniędzy, pogody, słońca, śniegu, wiatru, ciszy, czego tam jeszcze. To nie tak, że świat jest zły, świat jest taki, jaki sobie wymyślimy. Wiem coś o tym, bo większość dorosłego życia szukałem powodów, żeby się napić. I też miałem moment, kiedy droga się nagle urwała, ale dzięki temu wiem, że ona się nie kończy, dopóki chcemy po niej chodzić. Jeździć, toczyć, wspinać, skakać, tańczyć, np dla mnie. Ona tu jest- piosenka drogi, uwielbiam ją.
Czy Cię uspokoiłem? Jeśli tak, to wracam do zajęć. Mamy piosenkę drogi, pora nakręcić kino drogi. Oby z tego nie wyszło kino drogie, bo jak widać finanse to nie jest nasza mocna strona...
Słuchajcie,
zostały dwa dni. Jeśli Wam się nie uda zebrać tej kwoty, nie traćcie ducha! Próbujcie jeszcze raz albo szukajcie alternatywnych źródeł. Moim zdaniem to super pomysł. Strasznie imponuje mi to, że w ogóle CHCECIE coś robić, że Wam się chce. NO WIĘC ŻYCZĘ WAM NADZIEI, SPEŁNIENIA, POMYSŁÓW I DALSZEGO CHCENIA:) nie traćcie go!
Serdeczności
Sprawdziliśmy przede wszystkim drogi w Rumunii, zawieszenia mamy wiekowe, więc tu się nie da poprawić zbyt wiele ;). Trasy obejrzane kilometr, po kilometrze. Te z większymi dziurami omijamy, inne powinniśmy przejechać bez problemów. Tu jest szczegółowy opis trasy:
http://toniekoniecdrogi.wordpress.com/podroz/
Pozdrawiamy wszystkich!
Z ciekawością śledzę losy projektu, mam szczerą nadzieję że uda Wam się zrealizować tę podróż. Bardzo chciałbym zobaczyć film z jazdy tak pięknymi drogami :)
PS: Z doświadczeń znajomych z wyprawy do Rumunii: sprawdźcie BARDZO DOBRZE zawieszenie bo niektóre drogi są tak dziurawe że w Oplu znajomego po prostu urwało zawieszenie. Niektóre z ich głównych dróg są w naprawdę opłakanym stanie...
Trzymam za Was kciuki:)
Czy podany adres mailowy: franekfilm@o2.pl jest prawidłowy?Chciałam się Wami skontaktować,ale nie mogę wyslać maila.
Również i ja wam mocno kibicuję. Niechaj spełnią się wasze marzenia a droga niech wam szeroką będzie i doprowadzi was szczęśliwie do celu.
LWG chłopaki i przed siebie jazda, jazda i jeszcze raz jazda !
Może uda mi się być na starcie to osobiście wam graby uścisnę :)
Dziękuję wszystkim za te słowa dopingu. Nie ma, że się uda czy nie uda, projekt się nazywa "To nie koniec drogi", a nie np. "Nie, to koniec drogi", albo "To niedrogi koniec". Lub też "Koniec drogi tonie", co widziałem na własne oczy na Zachodnim Wybrzeżu:
http://youtu.be/0qPhALF8gzM
Sam jestem po małym zdarzeniu i mam zamiar wrócić do pasji mam nadzieję że uda mi się kiedyś poznać chłopaków . Rewelacyjny pomysł mam nadzieję że uda im się go zrealizować :)
LwG chłopaki!
Niesamowici jesteście! Kibicuję Wam z całego serca :)