O projekcie
Często rodzice wątpią w swoje metody wychowawcze, dlatego napisałam książkę, prowadzę warsztaty i konsultacje, które pozwolą im uwierzyć, że potrafią wychować dzieci na szczęśliwych dorosłych.
Korzystam z crowdfundingu, żeby wynagrodzić tych, którzy są ze mną w mojej misji i zaoferować im przeczytanie książki w pierwszej kolejności.
Książka powstała dwa lata temu, a pomysł self publishingu dojrzewał wraz z moją pewnością, że chcę zanieść światu nasze doświadczenie w budowaniu zaufania z młodymi ludźmi. Składa się z 25 opowieści, głównie naszej rodziny. Wybrałam te sytuacje, którym zazwyczaj muszą stawić czoła rodzice w każdym domu. Są więc domowe obowiązki, nauka w szkole, bałagan w pokoju, ale też wspólne spędzanie czasu przy stole czy porzucanie zajęć dodatkowych i studiów. Stawiam Czytelnika w samym środku historii, by po chwili przejść z nim do refleksji skłaniających do podjęcia działań. To nietypowy poradnik, bo nie ma w nim gotowych odpowiedzi, są za to pytania i inspiracje naszymi rozwiązaniami do własnych odpowiedzi i działań.
Stworzyliśmy z Piotrem rodzinę opartą na zaufaniu. Mamy trójkę dorosłych dzieci, które wciąż mają ochotę wyjazdowo spędzić tylko z nami co najmniej jeden tydzień w roku (dwoje z nich nie mieszka już w domu rodzinnym). Mamy ogromną nadzieję, że zaplanowana w tym roku Szklarska Poręba będzie możliwa.
Pisząc tę książkę, zapytałam swoich najbliższych o esencję stylu naszej rodziny…
Piotr (mąż): „W naszym rodzicielstwie najważniejsza i jednocześnie najtrudniejsza zawsze była wiara, że dzieci dadzą sobie radę ze wszystkim, co je w życiu spotka. Wciąż w to wierzymy. Pod tym względem nasze rodzicielstwo nigdy się nie skończy”.
Michał (25 lat): „Ciężko dać dziecku to, czego potrzebuje, a nie to, czego chce. Ale gdy zrobi się to z głową, będzie wdzięczne na całe życie, a nie na parę chwil. Dziękuję, mamo i tato”.
Zuzanna (22 lata): „Wyszłam z domu nauczona szczęścia, wdzięczności i mówienia «kocham Cię». Uważam to za sukces moich rodziców”.
Justyna (18 lat): „Kiedy byłam na rocznej wymianie we Włoszech, pytano mnie, co zrobili rodzice, że jestem tak dobrze wychowana. Uświadomiłam sobie wtedy, że pozwalają mi upadać, ale zawsze podają rękę, by mnie podnieść”
Potrzebuję zebrać pieniądze na druk książki. Moim marzeniem jest, by 11 czerwca (w moje 48 urodziny) przekroczyć kwotę 16 500 PLN. Nadwyżkę przeznaczę jako darowiznę na organizację miejsca, w którym każde dziecko zostanie wysłuchane. Tworzy je Tomasz Zieliński, od którego nauczyłam się słuchać i słyszeć nie tylko moich najbliższych.
Dziękuję za zaufanie.
Zakończenie projektu planujemy na przełomie czerwca i lipca 2020 r.
Iza
ps. więcej o treści książki dowiesz się tu:
Niestandardowa znaczy wyjątkowa