O projekcie
We wspólczesnym świecie trudno spotkać człowieka, który by nie miał komputera. Coraz więcei informacji przechowujemy i przetwarzamy w formie elektronicznej. E-maile sprawiły, że na widok listonosza raczej spodziewamy się oficjalnego urzędowego pisma, a nie listu od kogoś bliskiego. Cyfrową postać ma coraz więcej dokumentów osobistych i firmowych. W formie plików utrwalamy także nasze wspomnienia, zdjęcia, filmy z imprez, wyjazdów i uroczystości. Nie chcemy ich stracić...ale też często nie bylibyśmy zadowoleni, gdyby nasze dane dostały się w niepowołane ręce. Wyciek pewnych informacji może narazić nas na straty finansowe i biznesowe a nawet na odpowiedzialność karną. Inne dane mogą złamać naszą reputację i wizerunek. A nawet jeśli wycieknie coś, co nie przysporzy nam strat ani wstydu - przecież nie zawsze chcemy, żeby wszyscy wszystko o nas wiedzieli.
W jaki sposób nalezy chronić swoje cyfrowe dane, aby nie dostały się w niepowołane ręce? Jak należy usuwać niepotrzebne pliki? Jak oczyścić dysk, który zamierzamy sprzedać lub dać komuś w prezencie? Jakie są możliwości odzyskania skasowanych danych? Czy dane można bezpiecznie i nieodwracalnie usunąć programowo,. czy konieczne jest zniszczenie nośnika? Jakie metody kasowania danych są najbezpieczniejsze? Czy są do tego potrzebne drogie, specjalistyczne programy wykorzystujące złożone algorytmy, czy wystarczy zerowanie darmowym MHDD? W jaki sposób na bezpieczeństwo usuwania danych wpływa dobór odpowiedniego wzorca nadpisywania? Czy żeby zniszczyć dane wystarczą trzy przebiegi nadpisania, czy potrzebne jest aż 35? A może już jednoprzebiegowe nadpisanie skutecznie zniszczy dane, a każdy kolejny przebieg jest tylko stratą czasu i pieniędzy? Czy może na wszelki wypadek jeszcze raz...kto wie, jakimi możliwościami dysponują tajne laboratoria służb specjalnych? Gdzie szukać odpowiedzi na takie pytania? Chyba nie w materiałach marketingowych firm oferujących usługę niszczenia nośników. Zbyt łatwo zauważyć sprzeczności w treści tych materiałów, by można było im wierzyć.
A może warto poznać budowę i sposób działania nośników danych? Tylko jak, skoro ostatnia dobra książka o dyskach twardych została w Polsce wydana ponad ćwierć wieku temu. Lata lecą, technologia się rozwija, pojawiają się nowe nośniki...
Półtora roku temu nie spodziewałem się, ze temat nadpisywania danych, to materiał na książkę. Myślałem o jakimś artykule, co najwyżej o małym e-booku. Ale im bardziej wgłębiałem się w ten temat, tym więcej spotykałem różnych pomysłów, koncepcji i kontrowersji. W tej chwili mam już ok 100 stron tekstu popartego ponad setką pozycji literatury naukowej i technicznej. Powoli zmierzam ku końcowi. Potrzebuję kupić jeszcze kilka książek (za granicą książka techniczna kosztuje średnio 150 €, w Polsce niestety takich książek brakuje), kilka tysięcy będą kosztowały prace edytorskie, korekta, łamanie tekstu, przygotowanie do druku. Sam druk, to ok. 35 tysięcy. I prawie 5 tysięcy, to prowizja portalu Polak Potrafi - pokrycie ich kosztów i wynagrodzenie za ich pracę.
Z fragmentami książki możesz zapoznać się tu:
http://kaleron.pl/Nadpisanie-danych.php
Pod tym linkiem jest także projekt okładki. Wieść gminna niesie, że grafika ma kluczowe znaczenie dla sukcesu projektu, więc bardzo proszę - obejrzyj ją...a może przy okazji przeczytasz parę fragmentów tekstu. Jeśli doczytasz do końca - znajdziesz dane kontaktowe. Ale jest też droga na skróty:
http://kaleron.pl/kontakt.php
Już? A więc idziemy dalej...
Chciałbym, aby ta książka trafiła do informatyków, administratorów systemów informatycznych, osób odpowiedzialnych za ochronę danych osobowych i cyberbezpieczeństwo, decydentów w instytucjach publicznych i finansowych, placówkach ochrony zdrowia, a także nauczycieli, uczniów i studentów kierunków informatycznych. Kiedy mówimy o cyberbezpieczeństwie, przeważnie skupiamy się na zagrożeniach przychodzących z zewnątrz. Atakach, włamaniach, hakerach, wirusach, botach.... W tym wszystkim umyka ważne źródło potencjalnego wycieku danych - nośnik informacji, który jest sprzedawany, przekazywany razem z komputerem do innej jednostki lub dla innego pracownika, wysyłany na gwarancję, oddawany do utylizacji, a czasem po prostu wyrzucany do śmieci. Brak odpowiedniej wiedzy na temat poprawnego usuwania informacji skutkuje tym, że z jednej strony mamy skandale wywołane tym, że czyjeś poufne lub wrażliwe dane są w łatwy sposób odzyskiwane z dysków znalezionych na śmietniku przez niepowołane osoby, a z drugiej mamy do czynienia z zachowaniami wręcz paranoidalnymi, gdzie stosowane procedury przewidują łączenie wielu czasem bardzo kosztownych metod niszczenia danych...oraz nośników, które też kosztują pieniądze i mogłyby jeszcze posłuzyć.
A może się mylę, może osobiste, firmowe i urzędowe dane nie są aż tak ważne, a książka, nad którą pracuję półtora roku wcale nie jest potrzebna? Gdyby jednak udało mi się zebrać niezbędną sumę, książka powinna być gotowa na przełomie marca i kwietnia, co oznacza, że w połowie kwietnia możesz spodziewać się swojej nagrody:) Czy też książki, którą kupujesz na swego rodzaju przedsprzedaży - bo do każdej nagrody dostaniesz stosowny dowód zakupu.
Jeżeli uda mi się zebrać 2x więcej pieniędzy, niż sobie założyłem - nic strasznego. Będzie na przetłumaczenie ksiązki na angielski.
Liczę na to, że ksiązka zarobi. Chciałbym, żeby zarobiła na badania nad odzyskiwaniem danych z zanieczyszczonych, zarysowanych lub uszkodzonych w inny sposób talerzy dysków twardych. Stuprocentowy odzysk z takich talerzy nigdy nie będzie możliwy, ale ile cennych danych można uratować, jeśli uda się przesunąć granice tego, co niemożliwe...:) Tego nie zrobią korporacje, bo o wiele bardziej opłacalne jest zajmowanie się typowymi, rutynowymi problemami, gdzie można wykorzystać gotowe procedury opracowane przez kogoś innego. Tak - nośniki danych to moje hobby. Jeśli masz w życiu jakąś prawdziwą pasję, to rozumesz, co czuję biorąc dysk do ręki:)
Zapraszam do wsparcia mojego projektu. Twoja pomoc ułatwi mi dokończenie tej książki,, podniesienie jej wartości merytorycznej oraz jakości wydania. Będzie też swego rodzaju poklepaniem mnie po plecach:) To też się liczy w świecie coraz bardziej zdominowanym przez plastikowe jednorazówki. Przy okazji proszę także o pomoc w promocji mojej książki. Jestem słaby z marketingu. Liczę się z tym, że o własnych siłach mogę nie dotrzeć do ludzi, dla których ta książka mogłaby być źródłem wartościowej wiedzy.
Filmik przedstawia zachowanie uszkodzonego dysku twardego. Mam nadzieję, ze to ciekawsze, niż gdybym przez 3 minuty opowiadał o wyjątkowości mojego projektu i konieczności dostosowania się do RODO:) Tak, wiem, zgodnie z zasadami marketingu powinienem właśnie to zrobić a na koniec wezwać do akcji...ale nie chcę Cię na siłę naciągać. Wierzę, że moja książka się sama obroni, ale to Ty o tym decydujesz:)