O projekcie
O wsparcie mojej podróży po Armenii, Iranie, Azerbejdżanie i Rosji. W tej ostatniej zamierzam spędzić 90 dni, przejeżdżając ją od Moskwy do Magadanu.
Z Armenii chciałbym dostać się do jednego z regionów, których nazwy ze względów bezpieczeństwa wolałbym nie podawać:) Z kolei w Iranie zamierzam odwiedzić północno- i północno-zachodnie tereny kraju, zamieszkane przez Kurdów i Asyryjczyków.
Z Iranu do Azerbejdżanu dotrę „na raty” wjeżdżając do azerskiej eksklawy Nachiczewańskiej Republiki Autonomicznej, a następnie samolotem dostanę się do Azerbjedżanu "właściwego".
Armenia i Iran (zarys)
Azerbejdżan (zarys)
Jeśli chodzi o Rosję, to nie odkrywam Ameryki, bo przede mną wiele osób wycierało ten szlak. Chcę jednak poza miastami oczywistymi, jak Moskwa czy Irkuck, odwiedzić lokalizacje nieturystyczne, takie jak np. miejsce lądowania pierwszej kobiety w kosmosie Walenty Tiereszkowej, wieś gdzie urodził się Rasputin czy Gierasimowkę, w której mieszkał Pawlik Morozow – symbol pionierskiej propagandy ZSRR. Chcę zobaczyć, jak żyje się tam ludziom, czy są obciążeni piętnem historycznych postaci.
Rosja (rozważane miejsca do odwiedzenia)
W trakcie podróży zamierzam odwiedzić polskie organizacje polonijne, rozsiane po Syberii. Będą to nie tylko oczywiste miejsca – jak np. polska wieś Wierszyna – ale też miasta i miasteczka rzadziej odwiedzane, a w których to mieszkają nasi rodacy. Zamierzam z nimi porozmawiać i opowiedzieć Wam, jak im się żyje kilka tysięcy kilometrów od ojczyzny ich przodków.
Nie bardzo. Dostałem kręćka na punkcie Wschodu i doskonale czuję się, kiedy przekraczam polską granicę na Bugu. Lubię rozgardiasz, nieprzewidywalność, historyczny „ciężar” tamtych rejonów i niesamowitych ludzi. Wschód kojarzy mi się z taką pierwotna formą podróżowania mimo używania map, aplikacji w telefonie, czy Google. Wyjazd tam wymaga improwizacji, dostosowywania się do dynamicznie zmieniających warunków podróży, znoszenia niewygód, wykazywania się cierpliwością. Z tą ostatnią mam problem, więc to też dla mnie szkoła życia:)
Do tej pory udało mi się odwiedzić kilkukrotnie Gruzję, Ukrainę i Mołdawię. Byłem na Białorusi, w Armenii, na Litwie i Łotwie. Odwiedziłem Tadżykistan, Kirgistan, Kazachstan, Turkmenistan i Uzbekistan. Pojawiłem się też na terenach spornych – w Abchazji i w Naddniestrzańskiej Republice Mołdawskiej. W Rosji byłem dwukrotnie (m.in. Obwód Kaliningradzki, Osetia Północna, Czeczenia, Dagestan), więc nadszedł czas, aby zabawić w niej dłużej.
Reasumując: nie mogłem wybrać innego kierunku;)
Chcę się podzielić z Wami, tym co zobaczę. Najlepiej wychodzi mi pisanie, więc będę relacjonował na bieżąco swoje doświadczenia i przygody na Facebooku. Zamierzam zebrać materiał do publikacji prasowych i do książki. Myślę, że mi się uda, bo mam podstawy: ukończyłem filologię polską, jestem redaktorem olsztyńskiego zina Papierówka, pracowałem w kilku redakcjach prasowych i internetowych. Sięgałem po różne formy dziennikarskiej i literackiej dłubaniny: od notatki prasowej, poprzez wywiad, reportaż na opowiadaniu kończąc.
Tutaj można zerknąć, jak mi to wychodzi: Tygodnik Powszechny, wp.pl, kaukaz.net, Peron4.pl, Poznaj Świat.
Niezależnie od pisania będę fotografował i zamieszczał krótkie relacje wideo na Instagramie.
Wyprawę w podstawowym zakresie jestem w stanie sfinansować sam. Większe fundusze wprowadzają spokój i komfort, pozwalają na elastyczność i bieżące reagowanie na zmieniające się plany.
Jest też kilka miejsc w Rosji, jak np. Wierchojańsk, do którego można dostać się tylko drogą lotniczą. Niestety bilet nie jest tani i oscyluje w granicach 1200 zł. Koszty rosną także na Dalekim Wschodzie i północy Rosji, bo wszędzie tam droższe jest zakwaterowanie i żywność.
Co ważne, zakończenie projektu przewiduję w trakcie trwania podróży zatem Ci, którzy się wahają, czy mnie wesprzeć, będą mogli sprawdzić, jak w praktyce wygląda Wielka Włóczęga.
Z rzeczy duchowych - oferuję możliwość śledzenia na bieżąco postępów mojej wyprawy. Będę starał się w miarę regularnie zamieszczać obszerne wpisy, galerie zdjęć a także krótkie filmy na Instagramie.
Mam jednak świadomość, że dla niektórych może to być słaba zachęta, więc przygotowałem kilka drobnych upominków. Szczegóły znajdziecie po prawej stronie. Wśród nagród znajduje się m.in. możliwość wpłynięcia bezpośrednio na losy mojej wyprawy. Można wskazać miejsce, do którego się udam i wykonam relację tekstowo-zdjęciową.
Jako że część nagród (drukowany certyfikat, drobiazg z podróży, zdjęcie w ramce) muszę fizycznie wysłać, a zbiórka zakończy się w trakcie włóczęgi, to realizację tego zobowiązania przewiduję po powrocie. Myślę, że do końca października wszystkie nagrody powinny trafić do wspiarających.
Jestem też elastyczny - może marzysz o czymś z Rosji, co mógłbym Ci przywieźć? Napisz do mnie przed wyborem nagrody. Najlepiej kontaktować się przez maila lub Facebooka.
Media o Twoim projekcie:
Olsztynianin rusza na Syberię
Karol Fryta, dziennikarz i podróżnik, wybiera się w podróż po Armenii, Iranie, Azerbejdżanie i Rosji. W tej ostatniej chce spędzić trzy miesiące, większość czasu przebywając na Syberii.
Bilet w jedną stronę
Karol Fryta, podróżnik, dziennikarski wolny strzelec i autor reportaży wyrusza na trzymiesięczną wyprawę na Wschód, której ostatnim etapem jest Magadan. Po drodze chce odwiedzić m.in. grób Noego, miejsce lądowania Tiereszkowej i rodzinną wieś Rasputina.
Wielka wędrówka z Olsztyna na Syberię. Potrzebne wsparcie
Olsztyński podróżnik Karol Fryta wybiera się w czteromiesięczną drogę m.in. przez Armenię i Iran do rosyjskiego Madaganu na Syberii. W internecie szuka pieniędzy na sfinansowanie wyprawy.