Miło Cię widzieć!

Ładowanie strony

O projektodawcy

Moo Lizard

Moo Lizard

Bielsko-Biała

Pisanie o sobie samym nigdy nie powinno przychodzić z łatwością, bowiem pozostanie zagadką dla samego siebie, stwarza podstawy do ciągłych poszukiwań i uaktywniania kolorów życia. Ja tych kolorów w moim życiu ciągle poszukuje, nie chcąc, aby stało się ono szare. Dzięki temu i dlatego, co jakiś czas zmieniam miejsca zamieszkania i wykonywane zawody.
Stałym pozostaje to, że od wielu lat żyje w związku ze wspaniałą kobietą, co zaowocowało dwójką równie cudownych dzieci.

Jestem więc zwyczajnym mężczyzna, który zmaga się z codziennością w walce o zwyczajne marzenia. Wierzę jednak, że w każdej zwyczajności, można odnaleźć coś wyjątkowego, wyjątkowego dla nas samych.

Napisz wiadomość do Projektodawcy

155 PLN z 8000 PLN

1 Wspierający

Zakończony Cel nie został osiągnięty

Model finansowania: "wszystko albo nic". Aby otrzymać środki, projekt musi osiągnąć minimum 100% finansowania do 07.07.2020.

Skrzynia na poddaszu - Listy z...

O projekcie

"Pozwól temu ulecieć!" Te słowa usłyszałem od bliskiej mi osoby, kiedy powiedziałem jej o kłębiących się w mojej głowie myślach. 

I pozwoliłem... Słowa ulatywały, zdania wiły się jedno po drugim, płynąc do... Ciebie.

 *

 

Co takiego chciałbym Ci zaproponować?

 

Jak zwięźle opisać ten projekt? Przedstawianie rzeczywistości w chłodny, wypunktowany sposób zawsze przychodziło mi trudniej, dlatego zapewne zacząłem zapisywać kumulujące się we mnie myśli, pod postacią książek - nigdy nie wydanych. Papier jest bardzo wdzięczny i przyjmuje w swe objęcia każde słowo. Inaczej jest w przypadku oka czytającego - Ono jest bardzo krytyczne, co jest niezwykle ważne w procesie przycinania samouwielbienia osoby, która w swoim odczuciu stworzyła coś godnego uwagi.

 

Tym razem nie napisałem książki, a przynajmniej nie jest to jej forma tradycyjna, czy też e-book. Chciałbym, aby takiego sposobu ich ukazania uniknąć całkowicie. Rozumiem wstępne zdziwienie - człowiek pretendujący do miana "pisarz" nie chce, aby jego dzieło zostało wydane? 

 

Odpowiedź przyjdzie, kiedy przedstawię właściwą formę, jaką założyłem dla mojej opowieści. Aby to zrobić, muszę zadać kilka pytań. 

Kiedy ostatnio znalazłaś/eś w skrzynce list zaadresowany wyłącznie do Ciebie? I nie mam na myśli bezdusznych przesyłek z urzędów, czy firm, dla których jesteśmy jedynie konsumentami.

 

Kiedy ostatnio taki list zawierał słowa pisane do Ciebie, przez kogoś z rodziny, przyjaciół, kogoś z przeszłości? Być może było to wieki temu, a być może nigdy takiego listu nie otrzymałaś i ja właśnie to chciałbym zmienić.

 

Odzywam się do Ciebie jako utracona miłość sprzed lat. Na utratę tą sam zapracowałem i w dziesięciu listach chcę wszystko Ci wyjaśnić, pokazać siebie, prosić o... zapewne o zbyt wiele. 

 

O "Listy z..." pragnę zadbać osobiście. Owszem, przesłałem je do kilku wydawnictw, jednak odczuwam w związku z tym pewien niepokój. Czy pomiędzy nami powinien pojawić się pośrednik? Czy ktoś powiniena stawać między nami? 

*

 

Cel projektu.

 

Celem crowdfundingu jest zbiórka funduszy na start i rozwój pomysłu. Dla mnie istnieje także inny cel, choć fundusze są niejako pretekstem do jego osiągnięcia. Pół roku temu porzuciłem stałą pracę, aby zająć się pisaniem w pełnym wymiarze. Wiem, ryzykowne. Do takiej czy innej pracy można jednak wrócić później, odłożyć ją odrobinę. Natomiast pasji, która pali się wewnątrz nie można gasić, nie można zwlekać z jej realizacją... Stąd taki krok. Dzięki niemu znalazłem to, czego tak bardzo mi brakowało - czas. Nic nie ma większej wartości niż On. 

 

Polak Potrafi jest możliwością włączenia Was do tego projektu, do próby odbudowania zapominanej formy komunikacji! Choć potrzeba, jaką teraz opiszę jest również ważna. Do samodzielnego wydruku poszczególnych stron listów, do odpowiedniego graficznego opracowania kopert potrzebny jest bardziej profesjonalny sprzęt, w tym celu właśnie założyłem ten projekt. Tak jak wspomniałem posiadam czas, który mogę poświęcić na realizację projektu, wsparcia potrzebuję w pozyskaniu... drukarek i laptopa. To one pozwolą mi przygotować listy dla Ciebie. Jest to nietypowy powód zbiórki, ale także jedyny, jaki potrzebny jest mi do rozpoczęcia wysyłki listów. Chciałbym spędzić przy nich dni i noce w oczekiwaniu na kolejne strony, zapełnione słowami przeznaczonymi dla Ciebie.

 

Wspomniałem już o tym, że sprzęt ten jest głównie pretekstem do tego, aby włączyć Was w ten projekt, aby wzbudzić "tęsknotę" za listami. Szerzej o tym, jak możecie bezpośrednio włączyć się w te działania, opisuję w informacji o nagrodach. Być może choć jeszcze jeden raz, uda się wzbudzić magię listów.

 

Środki ze zbiórki zostaną przeznaczone na:

- drukarka wielonakładowa

- drukarka do kopert

- profesjonalna korekta. 

 

Ewentualna nadwyżka zbiórki, mam nadzieje będzie powiązana z nagrodami w postaci listów - dlatego fundusze przeznaczone będą na wynikające z tego koszty - materiał do druku - papier, koperty, wysyłka. Jeśli nadal pozostaną fundusze, będą mogły być przeznaczone na dalszą promocję listu pierwszego oraz jego kontynuacji ( listy 2-10). 

 *

 

O mnie.

 

W całej historii zwracam się właśnie do Ciebie, a z listów dowiesz się, że tak naprawdę nigdy mnie nie znałaś. Dlatego też jako autor, chciałbym pozostać w cieniu, aż do listu dwunastego. Wiem, wcześniej pisałem o dziesięciu częściach - są jeszcze jednak dwa, których forma i treść ujawnią się w odpowiednim momencie. Dlatego proszę wyobraźcie sobie mnie, jako Moo Lizarda, który jest taki, jakiego chcecie widzieć właśnie Wy. 

Dlatego też, jako sposób dotarcia w Was wybrałem PolakPotrafi. Starając się pozostać anonimowym, jestem w pełni prześwietlony przez prowadzących portal, co Wam gwarantuje uczciwość projektu. Nie chcę, aby ktoś doszukiwał się podstępu w moich działaniach, dlatego staram się oprzeć na sprawdzonym systemie weryfikacji mojej prawdziwej Tożsamości.

 

Jest jednak mały wyjątek w zachowaniu mojej anonimowości - zawarłem go wśród nagród.

Etapy.

 

Zakończenie zbiórki ustaliłem na początek lipca. W zależności od Waszego zainteresowania chciałbym ruszyć z drukiem tak, aby pierwszy List dotarł do zainteresowanych początkiem września. Wyjątkiem jest opcja nagrody, która przewiduje przesłanie dwóch listów na raz - te zostałyby wysłane w połowie września. Dwie ostatnie nagrody wymagają odpowiedniego przygotowania. Jednak i w ich przypadku, dostawa odbędzie się we wrześniu 2020.

 

Wasze zainteresowanie kolejnymi listami poznam z czasem. Wtedy okaże się, czy chcecie przeczytać je do końca. Wtedy też przekaże sposób jakim o Waszym zainteresowaniu możecie mnie informować. 

 

Listy poddane zostaną profesjonalnej korekcie, a ich objętość wyrażona w słowach mieścić się będzie w przedziale od 5 do 7 tysięcy. Wyjątkiem jest dziesiąty list, zawierający 3,5 tys słów - jest on niejako wstępem do ostatnich dwóch. 

 

Nie działam w pojedynkę.

W realizacji projektu nie jestem sam. Mam do pomocy dwie uczynne istoty, które wspierać mnie będą w pracy. 

Ale to wszystko nie uda się, jeśli nie znajdę w tym Was. W historii ludzkości miało miejsce takie zjawisko jak mecenat sztuki. Gdzieś w biegu zdarzeń zaczęło to zanikać. Obserwując crowdfunding, mam wrażenie, że jednak nie zniknęło to całkowicie. 

 

Gdzie możecie mnie znaleźć:

Chętnych zapraszam do kontaktu ze mną pod adresem moolizard.sm@gmail.com

 

Choć wirtualne życie jest dla mnie sporym wyzwaniem, zapraszam również do odwiedzenia mnie na Twitterze - @moo_lizard. 

 

A także na https://www.wattpad.com/user/MooLizard, gdzie starał się będę przedstawiać moje inne propozycje, ale także fragmenty "Listów z..."

 

 

Fragment listu pierwszego ( bez korekty ).

 

 

Najmilsza moja, a jednak Cię porzuciłem… Uwierzysz mi, kiedy powiem, że stało się to tylko i wyłącznie w trosce o Ciebie? Moje serce i dusza wiedziały, że postępuje niewłaściwie, że być może, gdybym Ci tylko wszystko wyjawił, razem znaleźlibyśmy inne rozwiązania problemów. Umysł natomiast stał na straży logiki, a ona nakazywała, abym Cię opuścił. Rozum nieustannie ranił moje serce, uderzając w niego tak niepodważalnymi argumentami. Moja obecność była dla Ciebie niebezpieczna.

 

Wiem, że tysiące mężczyzn w taki sposób tłumaczyło się, kiedy porzucali swoje miłości. Wiem, że wielu z nich użyło tych słów jedynie jako wymówki, jako ucieczki od własnych leków i ograniczeń. Wykorzystywali je także wtedy, kiedy kobieta spełniła ich chwilowe zachcianki, a później stała się kimś, kto nie pasował dłużej do ich rzeczywistości. Czy wtedy właśnie pomyślałaś tak o mnie? Jakże pragnę, abyś uwierzyła w to co piszę i jak bardzo czuję, że tego nie zrobisz. Czego posłuchasz - serca czy rozumu?

 

Sam sobie nie potrafię ufać od tamtego wieczoru. Gdybyś tylko mogła w jednym ułamku sekundy ujrzeć mój świat po ucieczce, jego obraz, pewnie zrozumiałabyś jak pusty jest on bez Ciebie. Gdybyś także mogła w drugim ułamku sekundy ujrzeć to, kim byłem nim Cię poznałem i co mogłoby to przynieść Tobie, może wtedy stało by się dla Ciebie oczywiste, że nie dostrzegałem innej drogi niż ucieczka.

 

 

 

Dlaczego nie mogłem wtedy zostać z Tobą? Odszedłem bez wytłumaczenia, którego i teraz jeszcze nie jestem w stanie Ci dać. Jak bardzo perfidnym będzie proszenie o cierpliwość? Proszę Cię o kroplę zaufania, które przez mój czyn zapewne wyparowało. Staram się, ale nie umiem jeszcze tego wszystkiego ubrać w słowa i wiem, że wyboista i długa droga przede mną nim będę mógł błagać o możliwość przebaczenia.

 

Tysiące razy karałem się za porzucenie naszego uczucia. Chociaż wtedy nie miałem do końca świadomości, że porzucam miłość. Gdzieś w środku uważałem, że wrzucam je w krainę, gdzie przez nieokreślony czas będą hibernować i z której ponownie będzie można je przywołać. Tak jakby nic się nie wydarzyło… Uważałem, że uciekając zwiększam jedynie dystans fizyczny i że to co prawdziwe przetrwa. W jak wielkim błędzie może znaleźć się człowiek.

 

Uznasz mnie zapewne za głupca, który przywłaszczył sobie prawo do decydowania o naszej miłości! Tak, głupcem byłem i zapewne jestem nadal nieudolnie tłumacząc się przed Tobą.

 

Tylko, że przywłaszczać niczego sobie nie chciałem. Wydawało mi się, że to właśnie Tobie oddaję całkowitą decyzję, czy przetrwamy pomimo tylu niewiadomych, które przed Tobą się pojawiły.

 

Uczucie, to tak niewielkie słowo w porównaniu z tym, co szalało między nami. Czyż nie każdy człowiek winien choć raz w życiu poczuć to co my? Czyż jedna ulotna chwila rozpalająca umysł i ciało nie powinna być przynależna każdemu człowiekowi, jedynie dlatego, że się urodził? Tak powinno być! Każdy ma do tego prawo. A czy każdy ma tego obowiązek?

 

Wielu zapewne przeznaczone jest życie w pojedynkę i o ile odnajdują w tym radość i spokój to wszystko jest na swoim miejscu. Co jednak z tymi, którzy samotności nie wybierają, a ich życie to nieustanne poszukiwania czy oczekiwanie na swoje brakujące oblicze ukryte w drugiej osobie? Oni przynajmniej starają się czekać, choć często nadzieja blednie, stając się z czasem ledwo widocznym promykiem na horyzoncie.

 

A co powiedzieć o tych, którzy sami to porzucają? Choć ciała nie tykają, to stają się zabójcami własnego ja. Tego czynu dopuściłem się sam, od tej pory nie mogąc odnaleźć spokoju.

 

Poszukuje go więc w przebaczeniu…

 

 

 

 

Teraz najważniejszy jest pierwszy krok!

 

 

 

Model finansowania: "wszystko albo nic"

Aby otrzymać środki, projekt musi osiągnąć minimum 100% finansowania do 07.07.2020 22:10