Miło Cię widzieć!

Ładowanie strony

O projektodawcy

Konrad Knop

Konrad Knop

Łazy

niespokojny duch....

Napisz wiadomość do Projektodawcy

1144 PLN z 7000 PLN

11 Wspierający

Zakończony Cel nie został osiągnięty

16%

Model finansowania: "wszystko albo nic". Aby otrzymać środki, projekt musi osiągnąć minimum 100% finansowania do 07.08.2018.

'Póki my żyjemy' książka+e-book+audiobook w komplecie

Jarek idzie w miesięcznicy (fragment)

Dodano 01.05.2018, godz. 13:47

(…)

Jarek, po tylu latach automatycznie „odrabiający” miesięcznicę niczym
pańszczyznę, nieprzyjemną, ale konieczną, dziś jednak był mocno
poirytowany.
Nie spał przecież całą noc, (...) A tu od rana te męczące całodzienne rytuały – te chore msze jawiące się coraz
bardziej jak jakieś gusła afrykańskie z dymami i świętymi wafelkami,
potem rajd po cmentarzach i w końcu to… najdłuższy comiesięczny dystans
na nogach, jaki pokonywał...
Prawie kilometr w huku śpiewów puszczanych z gigantycznych głośników
dziesięć metrów przed nim i oślepiające światło w twarz – telewizja telewizją,
ale czy to musi tak nap.... po oczach?
Chcąc się wyłączyć i jakoś to przeżyć, jego myśli znowu wróciły do planu
Joachima. (...)
Maaaaaaryyyyyyjoooooo!!! – darły się głośniki, a Jarka znowu podeptała ta
gówniara z przodu.
Boże, jeśli jesteś, daj mi siłę – Jarek czuł, że słabnie... Dopiero byłby cyrk, jakbym tu … teraz na środku tego Krakowskiego
Przedmieścia zemdlał – sam się rozbawił tą myślą… – upadłbym przecież na
jezdnię jak po jakimś strzale…
Ci wszyscy debile gotowi byliby pomyśleć, że ktoś mnie zastrzelił – zerknął
na snajperów na dachach… Kennedy kurwa normalnie jak Kennedy – co to
by były za paski czerwone, chyba jakieś purpurowe by musieli wymyślić u 
tego Jacka w telewizji, takie bardziej niż po Papieżu – przypomniał sobie,
do czego zdolny jest Jacek, żeby zostać w tej telewizji…
i pasek czarny na ćwierć ekranu... koniecznie – roześmiał się aż na tą wizję w
głos, wywołując konsternację młodzieży niosącej transparent
„SMOLEŃSK – PAMIĘTAMY”...
Opanuj się człowieku… jesteś w telewizji – sam siebie próbował uspokoić...
A jaka radość zapanowałaby w Narodzie… to znaczy na szczęście w tym
drugim Narodzie, a nie w tym naszym, prawdziwym, patriotycznym polskim…
Ale byłaby krótka – niedoczekanie Wasze… nawet jak upadnę, to jak
Chrystus… podniosę się – pomyślał z zadowoleniem – głowa do góry Jarek
– jak to mówiliśmy w kampanii – Damy Radę!!!
O czym tam dziś w spiczu? – nie wiedzieć czemu wpadło mu ostatnio do
głowy to angielskie określenie, chyba ten młody bystrzak coś mówił, on takie
lubi wpleść…
Taki światowy przecież – Jarek był dumny ze swojego nowego
Premiera – normalnie nie różni się wyglądem od tych wymoczków, co tam
siedzą z tym … też kaczorem w końcu – jakoś nawet to imię z bajki Disneya
nie chciało mu przejść przez gardło...
Więc o czym dziś to kazanie dla ludu z drabinki? – dalej w nadziei
przetrwania marszu, który wydal mu się długi niczym chiński notabene Długi
Marsz – powtarzał materiał…
Aaaaa przepraszam… z jakiej drabinki… teraz mamy podeścik ze skrzynek po
piwie chyba… taki kurwa nierówny, można nogę skręcić… no ale przykryty
tym suknem jakoś wygląda w telewizji w końcu… szkoda tylko, że
dziewięćdziesiąt razy męczyłem się z drabinki a na pięć czy sześć ostatnich
mam podeścik…
Dobra nieważne… co tam w rozkładzie? – usiłował się skupić na dzisiejszym
przemówieniu...
Pewnie Prawda jak zawsze – to akurat mamy opanowane… aaaaa byłbym
zapomniał… ten cholerny pomnik jak w tym komiksie – Jarkowi nawet
podobał się ten projekt, co prawda nikt nie wiedział, co autor mógł mieć na
myśli....
Bo nawet jak tłumaczył, to się nie dało zrozumieć... ale podobał mu się…
czas przeszły… dopóki jakiś złośliwiec, bo oczywiście teraz to nikt się nie
chce przyznać – ktoś nie położył mu na biurku wydrukowane strony z 
komiksu o Tytusie Romku i Atomku… z takim samym kurwa pomnikiem,
może nie do końca tożsamym, ale jednak… uderzająco podobnym cholera…
no żesz… podłość ludzka. . – już zawsze mu się będzie z tą małpą kojarzyć…
a nie tragedią, w której stracił brata… to znaczy prawie stracił…
Maaaaaaaaaaryyyyyyyyyyyjooooooooooooooo!!! – no żesz… nie wiadomo
co gorsze, czy jak leci z tych głośników, czy jak się zaczną drzeć – do Jarka
dotarło, że tłum idący za nim postanowił pośpiewać…
Może zmarzli, tak jak ja… butków zimowych przecież nie mam – popatrzył
na swoje letnie mokasynki deptane ciągle na przemian – przez dziewczynkę
z prawej albo chłopczyka z lewej...
No i trzeba – powrócił do swoich rozmyślań o dzisiejszym kazaniu do ludu
smoleńskiego – trzeba pomału separować się od tego wariata i tego jego
zamachu… za chwilę już tego nie schowamy, że ta cała komisja tych wariatów
z całego świata to pic na wodę fotomontaż…i zostaniemy z ręką w nocniku
już na zawsze… a tak…
Wariat zrobił swoje – wariat może odejść – zaśmiał się w duchu, tak ładnie
mu przypasowało stare powiedzenie o Murzynkach...
Schowamy tę Komisję całą gdzieś z tyłu, jak skończymy te cholerne
miesięcznice, to ludzie zaczną zapominać o jakiś bombach czy innych
kiełbaskach...
A do wyborów to my już mamy inne rzeczy, nie musimy już tak udawać
wariatów razem z tym … tfu… szantażystą… no bądźmy w końcu
poważnymi ludźmi… jakie wybuchy…
Oj Antoni stary wariacie... (...) Uffffffffff… nareszcie Pałac – Jarek ostatnio tak się cieszył na widok Pałacu
Prezydenckiego, jak przyjeżdżał do brata w 2010… – na ostatnich nogach
normalnie… starzeję się, dobrze, że jeszcze tylko dwa te cyrki... (...)

Model finansowania: "wszystko albo nic"

Aby otrzymać środki, projekt musi osiągnąć minimum 100% finansowania do 07.08.2018 22:10