Miło Cię widzieć!

Ładowanie strony

O projektodawcy

NACZELNY PIRAT ZUZIA

NACZELNY PIRAT ZUZIA

Poznań

Mała podróżniczka, która ma za sobą wojaże po Krecie i południowej Tajlandii. Będąc w brzuszku mamy, zwiedziła Ateny, Epidauros, Nafplion i relaksowała się na wyspie Milos. Entuzjastka wszelkich spacerów i spragniona nowych wrażeń podróżniczych. Uwielbia odpoczywać w Powidzu i Gostyniu, rodzinnych miejscowościach swoich rodziców. Jej obecnym największym marzeniem jest odbycie razem z mamą i tatą podróży na Mauritius, Rodrigues i Réunion.

Napisz wiadomość do Projektodawcy

369 PLN z 10000 PLN

11 Wspierający

Zakończony Cel nie został osiągnięty

Model finansowania: "wszystko albo nic". Aby otrzymać środki, projekt musi osiągnąć minimum 100% finansowania do 31.08.2015.

PIRACI NA MASKARENACH

O projekcie

  

Naczelny Pirat Zuzia zabierze swoich rodziców i Was w czteromiesięczną fascynującą podróż na Maskareny, trzy wyspy położone na Oceanie Indyjskim, określane nierzadko ziemskim globem w pigułce. Stań się ważną częścią naszego projektu i zrealizuj z nami to niezwykłe przedsięwzięcie.  

Piraci na Maskarenach to czteromiesięczny projekt podróżniczy, którego głównym celem jest poznanie i ukazanie prawdziwego oblicza mieszkańców, kultury i przyrody Mauritiusa, wysp Rodrigues oraz Réunion.

                        

Zarys harmonogramu naszej eskapady przedstawia się następująco:

- przełom sierpnia i września: wylot do Paryża

- początek września - początek października: pobyt na Réunion

- początek października - początek grudnia: pobyt na Mauritiusie

- początek grudnia - początek stycznia 2016: pobyt na Rodrigues

Nasza ekipa wyprawowa składa się z 18-miesięcznej Zuzi, której nieodzowny atrybut każdego wyjazdu - czapka - nadaje wyglądu pirata oraz reszty załogi, czyli jej rodziców.

Wybieramy się na wyspy archipelagu Maskarenów, gdyż jest on terenem przenikania się wielu kultur, a jego mieszkańcy tworzą zachwycającą mieszankę ras, języków i wyznań, co stanowi o jego unikalności i wyjątkowości z antropologicznego punktu widzenia.

Głównym celem poznawczym jest wniknięcie, na ile tylko się da, w prawdziwe, tradycyjne życie mieszkańców tych terenów. Zamierzamy aktywnie uczestniczyć w życiu mieszkających na tych wyspach społeczności. Będziemy mieszkać wśród rdzennych mieszkańców wysp, wynajmując u nich pokój, uczestniczyć w najważniejszych dla nich świętach i uroczystościach, podróżować z nimi, podpatrywać ich zwykłą egzystencję, rozmawiać z nimi o codziennym życiu, opowiadać o Polsce, a wędrując po wyspach nie ograniczymy się do miejsc typowo turystycznych, lecz ich piękno będziemy odkrywać przede wszystkim zaglądając w miejsca, które zwykły turysta omija. Chcemy wszystkim unaocznić, że Mauritius, Rodrigues i Réunion to nie tylko rafy koralowe, turkusowe wody oceanu i piaszczyste plaże, lecz również czynny wulkan, wodospady, górskie szczyty, sawanna, las równikowy. 

  

 

Wyprawa pozwoli poznać wyspy archipelagu Maskarenów od innej strony, niż to jest w zwyczaju, czyli z dala od plaż, a skupiając się na autentycznym życiu mieszkających tam ludzi, mieszance kultur oraz niesamowicie różnorodnej i bujnej przyrodzie. W jej trakcie będziemy notować swoje doświadczenia, spostrzeżenia i przemyślenia.

Po powrocie z wyprawy mamy zamiar podzielić się z wszystkimi naszą wiedzą, obserwacjami i przeżyciami z odkrywania Mauritiusa, Rodrigues i Réunion. Efektem finalnym naszego projektu będzie seria artykułów, reportaży i fotoreportaży w prasie i portalach o tematyce turystycznej. Myślimy również o udziale w slajdowiskach, prelekcjach lub wystawach fotograficznych ilustrujących nasz pobyt na Maskarenach.

Oprócz tego zmontowany zostanie filmik-reportaż prezentujący przebieg wyprawy, w którym zaprezentowane zostaną obserwacje poczynione w jej trakcie. 

Ponadto, w przeciągu pół roku od powrotu do Polski powstanie książka (w formacie pdf) opisująca kuchnię tych wysp wraz z przepisami kulinarnymi i zdjęciami składników oraz samych potraw.

W zamyśle jest również książka podróżnicza (gdyż takowej jeszcze nie ma na polskim rynku), w której spróbujemy uchwycić ducha archipelagu i mentalność mieszkających tam ludzi. Gdyby nie udało nam się jej wydać w tradycyjnej formie (gdyż wydanie książki nie zależy wyłącznie od autora), na pewno pojawi się w formacie pdf w przeciągu półtora roku od powrotu z wyprawy.  

 

Pomysł wyprawy jest owocem naszej wspólnej pasji do podróżowania, odkrywania nieznanego, smakowania i doświadczania nowego oraz fascynacji wyspami jako symbolem szczęścia, raju oraz ucieczki od świata goniącego za zbytkami. Wspólnie z żoną udało nam się do tej pory odwiedzić kilka wysp greckich (Rodos, Santorini, Korfu, Milos i Kretę), odkrywaliśmy piękno Madery podczas dwutygodniowej eskapady na tę portugalską wyspę, a ostatnio, już w towarzystwie naszej córki, zachwycaliśmy się pięknem tajskich wysp.  

Oboje uwielbiamy nie tylko czytać o dalekich, niezwykłych lądach, niepospolitych eksploratorach, śnimy o egzotycznych przygodach, lecz również, w miarę naszych możliwości, realizujemy nasze podróżnicze marzenia, wcielając w życie dewizę Twaina: „Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj”. A półtora roku temu dołączyła do nas, pojawiając się na świecie i dzieląc naszą pasję, córka Zuzia.

                   

                     Cała nasza trójka podczas odkrywania piękna południowej Tajlandii

 ZUZIA - najmłodszy członek naszej pirackiej ekipy, a jednocześnie siła napędowa naszego projektu. Doskonale czuje się podczas bliższych i dalszych eskapad, co ilustrują poniższe zdjęcia. Nie przeszkadzają jej upały, uwielbia poznawać nowe otoczenie i zawierać nowe znajomości. To dzięki niej, a zwłaszcza wspomnianej już czapce na jej głowie, powstał lejtmotyw naszej eskapady. Jest urodzoną globtoterką, toteż nie dziwi fakt, że wybrała globus jako wróżbę podczas swojej imprezy ukończenia roczku. 

                                       

  BARBARA - wychodzi z założenia, że im dalej i bardziej egzotycznie, tym lepiej. Uwielbia poznawać różne kultury, ciekawych ludzi, ich historie i życie, oraz niespiesznie wałęsać się po świecie, najchętniej na własną rękę. Najmilej wspomina dwutygodniową eskapadę na Maderę oraz odkrywanie atrakcji Tajlandii tuk-tukiem i tradycyjnymi, długorufowymi łodziami. Chciałaby zwiedzić cały świat, a jej obecnym największym marzeniem podróżniczym, które nosi w sercu od kilku już lat jest wizyta na wyspach Polinezji Francuskiej. 

                                

                                              Na "dachu" Madery -  szczyt Pico Ruivo

 TOMASZ - z wykształcenia romanista; pracuje jako lektor / nauczyciel języka angielskiego i francuskiego. Miłośnik wszelkiego typu peregrynacji po świecie, który najpełniej odpoczywa z dala od zgiełku współczesnego świata. Od ulic wielkich metropolii woli górskie szlaki, ciszę leśnych ścieżek przedkłada ponad rozedrgane centra współczesnych miast, a od kakofonii pojazdów sunących ulicami miast preferuje szum wodospadu gdzieś w nieucywilizowanym rejonie świata. Stanął na szczycie Mont Blanc i Elbrusa, przemierzał bezdroża Mongolii i bezkresne obszary Państwa Środka miejscową koleją, a ostatnio wraz z żoną i córką, odkrywał uroki południowej Tajlandii. 

                            

                                                     Na szczycie Mont Blanc

 

"Całkiem  żeście poszaleli! Tak daleko z takim małym dzieckiem?!"                         "Chyba żartujecie!!! Przecież tam jest niebezpiecznie!"                                             "Przecież on / ona nic nie będzie pamiętał(a) z tego wyjazdu!"                                 "Dajcie sobie spokój! Będziecie tylko niepotrzebnie męczyć to dziecko!"    

Z podobnymi reakcjami otoczenia spotyka się chyba większość młodych rodziców, którzy postanawiają nie zawieszać swoich butów trekingowych na kołku z powodu narodzin dziecka i nie rezygnują ze swojej pasji, jaką jest podróżowanie. Można by oczywiście wyjechać nad Bałtyk, w Sudety czy Tatry, wyskoczyć na działkę, ale po co się ograniczać? 

Podróżowanie z małym dzieckiem jest możliwe, a nawet fascynujące, jak pokazują nasze wojaże z Zuzią. Doskonale czuła się zarówno na kontynencie europejskim (Kreta), jak i azjatyckim (Tajlandia), nie przeszkadzały jej w żadnej mierze upały, doskonale znosiła podróże samochodem, pociągiem, autobusem, samolotem, łodzią czy tuk-tukiem. Jako rodzice mogliśmy zaobserwować, że rozwija się dużo szybciej, poznając nowe kultury, smaki, że staje się bardziej otwarta na ludzi i nowe rzeczy, niż gdyby przebywała w rodzinnym mieście, obracając się ciągle w tym samym otoczeniu, chodząc na spacery w te same miejsca itd.  

  

Ponadto, podróże są okazją, aby dziecko miało rodziców na "własność" przez cały czas. Nie zawsze jest to możliwe, zwłaszcza gdy jeden lub obydwoje rodziców pracują zawodowo. Obojętnie, ile poświęcamy dziecku czasu po powrocie z pracy, zawsze odnosimy wrażenie, że dajemy go za mało. A rodzinne podróże są okazją, aby w pełni i bez ograniczeń czasowych nacieszyć się swoimi dziećmi i żoną / mężem.                                                                                                              

Poza tym kiedy odbyć podobną podróż jak nie teraz? Kiedy dziecko zacznie uczęszczać do szkoły, będzie o to znacznie trudniej.

Dlatego my postanowiliśmy nie poddawać się stereotypom funkcjonującym w naszym społeczeństwie, bierzemy długoterminowe urlopy w pracy i z początkiem września ruszamy z plecakami i spacerówką w podróż naszego życia. 

Nie ukrywamy, że chcemy zainspirować innych rodziców do odbywania wspólnych podróży z dzieckiem, udowadniając, że tego typu podróżowanie nie jest oznaką egoizmu rodziców, lecz troski o wszechstronny rozwój dziecka.

 

Trzy czwarte kwoty, którą przeznaczymy na realizację naszej podróży, uzbieraliśmy we własnym zakresie. Żeby te koszty zminimalizować wynajmiemy pokój u lokalnej rodziny, gotować będziemy we własnym zakresie, a wyspy odkrywać na własną rękę. Nie interesują nas wakacje all-inclusive, leżaki przy hotelowych basenach, wycieczki z biur podróży czy poznawanie wysp z wynajętym przewodnikiem. Uwielbiamy za to niespieszne poznawanie ludzi, miejsc, kultur na własną rękę, najlepiej bez żadnych pośredników i sztywnych ram czasowych. Niestety wyspy archipelagu Maskarenów to dość kosztowna destynacja, biorąc pod uwagę ceny przelotów, dlatego potrzebujemy Twojego wsparcia właśnie w tym zakresie.    

Do zrealizowania naszego projektu potrzebujemy 10.000 zł. Jest to suma kosztów przelotów na trasie Poznań - Paryż - Réunion - Mauritius - Rodrigues - Mauritius - Frankfurt - Poznań.

 

100% - Dzięki Wam nasza wyprawa się odbędzie! Huuuuraaaa!!! Spędzimy cztery miesiące na Maskarenach, skąd wrócimy z mnóstwem opowieści, ogromem notatek podróżniczych, tysiącami zdjęć; przygotujemy filmik i napiszemy książki (kulinarna i podróżnicza), w których będą wymienione nazwiska wszystkich naszych dobroczyńców.  

125% - CUDOWNIE!!! WSPANIALE!!! REWELACJA!!!  Wasza hojność pozwoli nam na zakup statywu (150 zł) oraz lepszej jakości obiektywu do aparatu (ok. 2000 zł), co z kolei przełoży się na lepszy poziom materiału fotograficznego, który przywieziemy z wyprawy. Natomiast kupno dysku zewnętrznego (2TB - ok. 350 zł) pozwoli na bezpieczne gromadzenie fotograficznych i filmowych owoców naszej eskapady.   

Z kolei Wy otrzymacie gratisowy upominek w postaci podkładki pod mysz z logo naszej wyprawy oraz imienne podziękowanie (w formacie pdf) od naszego Naczelnego Pirata za Waszą szczodrość i dobre serce.   

 

???% - Kolejny próg zaprezentujemy, gdy będziemy zbliżać się do osiągnięcia poprzedniego. 

 

Od ponad półtora roku odkładamy wszystkie wolne środki pieniężne, aby zrealizować nasz projekt. Udało się uzbierać 75% kosztów całego przedsięwzięcia. Oboje pracujemy na państwowych etatach, które, jak każdy wie, nie przynoszą kokosów. Spłacamy kredyt mieszkaniowy i wychowujemy małego Pirata. Dlatego liczymy w tym miejscu na Waszą wspaniałomyślność i dobroć we współfinansowaniu naszej inicjatywy podróżniczej. Crowdfunding jest obecnie jedyną możliwością, aby nasza inicjatywa się powiodła.   

 

Wspierając naszą wyprawę, otrzymujesz możliwość stania się częścią ciekawego projektu oraz dozgonną wdzięczność jego uczestników.

Każda osoba, która wesprze nas kwotą przynajmniej 10 zł otrzyma album (w formacie pdf) ukazujący piękno wysp archipelagu Maskarenów, natomiast wszyscy, którzy wspomogą nasz projekt jakąkolwiek kwotą otrzymają książkę podróżniczą (obojętnie czy się ukaże w tradycyjnej formie czy elektronicznej) będącą opowieścią o tradycyjnym i autentycznym życiu mieszkańców tych terenów, ich kultury, obyczajów i poglądów. To będzie rodzaj gratisu od nas dla wszystkich Was o gołębim sercu:

      

 

POZOSTAŁE NAGRODY DLA OSÓB WSPIERAJACYCH NASZĄ PRZYGODĘ:

Nagrody bezpośrednio związane z wyprawą:

               

            

             

             

             

  

Nagroda okołowyprawowa:

 

Oprócz tego możliwa jest promocja Ciebie lub Twojej firmy na stronie internetowej i fanpage'u naszej wyprawy.

Wszystkie nagrody za wsparcie naszego projektu postaramy się zrealizować w terminie trzech miesięcy od powrotu do Polski, z zastrzeżeniem, które pojawiło się już wcześniej odnośnie książek (książka kucharska pojawi się w maksymalnym terminie sześciu miesięcy od zakończenia wyprawy, a książka podróżnicza - półtora roku).

Zachęcamy do zapoznania się z wszystkimi nagrodami i wsparcia naszej podróżniczej inicjatywy.                                                                      

Jeśli ktoś z Was ma pomysł na upominek z wyprawy w zamian za wsparcie naszego projektu, a nie znalazł takowego w spisie, czekamy na kontakt. Z chęcia zrealizujemy Wasze indywidualne życzenia. Jesteśmy otwarci na wszelkie inicjatywy.  

 

Sponsor:

 

Patroni medialni naszej wyprawy:

  

        

 

   

 

 

Zamierzamy regularnie umieszczać na naszej stronie internetowej i fanpage'u zdjęcia i  krótkie relacje wideo ilustrujące kolejne etapy naszej podróży. Dzięki temu będziecie mogli na bieżąco śledzić postępy naszej wyprawy.

 

 

W razie jakichkolwiek pytań, zachęcamy do kontaktu z nami, a także sponsorowania lub objęcia patronatem naszą inicjatywę. 

  

http://maskareny.com/

 

https://www.facebook.com/pages/Piraci-na-Maskarenach/522224497916272

 

arlequin(at)poczta.onet.pl

 

Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy zdecydują się wesprzeć nasz projekt.                      

 

Trzymajcie za nas kciuki! 

Do zobaczenia w drodze!

 

 

 

18.07.2015 - "Z dzieckiem w świat" - "Głos Wielkopolski"

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   

                                                                  

 

 

Media o Twoim projekcie:

Piraci na Maskarenach

ttg.com.pl | 2015-08-07

CEL PROJEKTU: Jest to czteromiesięczny, rodzinny projekt podróżniczy, którego celem jest poznanie i ukazanie prawdziwego oblicza mieszkańców, kultury i przyrody Mauritiusa, wysp Rodrigues oraz Réunion

NIEZWYKŁA WYPRAWA PIRATÓW NA MASKARENY

www.miastopoznaj.pl | 2015-07-26

Wyprawa rodzinna, czyli w komplecie, bez znanego niektórym zostawiania dziecka pod opieką babci i dziadka. Barbara, Tomasz i ich córeczka Zuzia będą poznawać tradycyjne i prawdziwe życie na terenach Maskareny. – Będziemy mieszkać wśród rdzennych mieszkańców tych wysp, wynajmując u nich pokój, uczestniczyć w najważniejszych dla nich świętach i uroczystościach, podróżować z nimi, podpatrywać ich zwykłą egzystencję, rozmawiać z nimi o codziennym życiu – właśnie takie wakacyjne plany mają małżonkowie.

PIRACI NA MASKARENACH Jadwiga Marchwica.

etnosystem.pl | 2015-07-23

Piraci na Maskarenach to czteromiesięczny, rodzinny projekt podróżniczy, którego celem jest poznanie i ukazanie prawdziwego oblicza mieszkańców, kultury i przyrody Mauritiusa - wysp Rodrigues oraz Réunion. Uczestnikami wyprawy są Tomasz i Barbara Jaraczewscy z 18-miesięczną córką Zuzią pochodzący z Poznania. Wyprawa startuje pod koniec sierpnia 2015, a zakończy się na początku stycznia 2016.

Mauritius, Reunion oraz Rodrigues. Maskareny czekają!

republikapodrozy.pl | 2015-07-22

„Jest to czteromiesięczny, rodzinny projekt podróżniczy, którego celem jest poznanie i ukazanie prawdziwego oblicza mieszkańców, kultury i przyrody Mauritiusa, wysp Rodrigues oraz Réunion. Uczestnikami wyprawy są Tomasz i Barbara Jaraczewscy z 18-miesięczną córką Zuzią, rodzina pochodząca z Poznania.

Model finansowania: "wszystko albo nic"

Aby otrzymać środki, projekt musi osiągnąć minimum 100% finansowania do 31.08.2015 18:06