Miło Cię widzieć!

Ładowanie strony

O projektodawcy

Krzysztof Nowakowski

Krzysztof Nowakowski

Śliwiczki, Bory Tucholskie

Cześć, jestem musherem, czyli kimś kto prowadzi psi zaprzęg.
Psy zaprzęgowe, długodystansowe wyprawy psimi zaprzęgami oraz "bycie w naturze" to moja wielka pasja, którą odkryłem wiele lat temu.
Byłem wyczynowym sportowcem z sukcesami i alpinistą, ale to współpraca z psami pokazała mi jaką drogą w życiu powinienem podążać.
Zrozumiałem, że pies to najwspanialszy towarzysz człowieka, i że jeśli pojmiemy jego potrzeby i motywacje, to możemy z nim osiągnąć wszystko. Nawet pokonać trudną kilkuset kilometrową trasę w Arktyce.

Napisz wiadomość do Projektodawcy

10354 PLN z 8000 PLN

114 Wspierający

Udany! Cel osiągnięty

129%

Model finansowania: "wszystko albo nic". Aby otrzymać środki, projekt musi osiągnąć minimum 100% finansowania do 16.02.2014.

500 kilometrów psim zaprzęgiem

O projekcie

Jeden człowiek, osiem psów, 500 kilometrów arktycznych pustkowi. Mnóstwo śniegu, temperatura -30, silny wiatr, dzień i noc na szlaku. Tam liczą się tylko psy i człowiek. Jeden zespół i jego cel - meta w Alcie. To jest właśnie Finnmarkslopet !

Od kilku lat bardzo wiele miejsca w moim życiu poświęciłem jednemu z najdłuższych wyścigów psich zaprzęgów na świecie - Finnmarkslopet. Jestem jednym z dwóch Polaków, którzy w ogóle podjęli to wyzwanie. Jeden z nas wyścig zdołał ukończyć w 2009 roku. Ja wciąż próbuję w nim wystartować.

Finnmarkslopet to wyścig na dystansie 500 lub 1000 kilometrów. Ten drugi dystans czyni Finnmarkslopet trzecim pod względem długości wyścigiem na Ziemi.
Tylko jeden Polak dojechał do mety na 500 kilometrach. Na 1000 nie udało się to żadnemu. Nie ukrywam, że moim celem jest zostać pierwszym Polakiem, który tego dokona. Jednak najpierw ukończyć muszę „pięćsetkę”, która daje przepustkę na 1000.

Finnmarkslopet rozgrywany jest w Norwegii od ponad 30 lat. Stał się w tym czasie jedną z najważniejszych takich imprez na świecie. Jest też nadalej położonym na północy wyścigiem psich zaprzęgów na świecie. Jego trasa przemierza arktyczną tundrę. Wyścig zawsze rozgrywany jest na początku marca, tym razem rozpoczyna się 8 marca 2014.

Mapa trasy wyścigu Finnmarkslopet

Mam za sobą już dwie próby i związane z nimi przygotowania. Pierwszy raz zgłosiłem się do udziału w wyścigu w 2012 roku. Drugi raz w 2013. W 2013 moje plany pokrzyżowała choroba. Zamiast na wyścig pojechałem na zabieg ratujący mój wzrok. Leczenie pochłonęło pieniądze odłożone na wyjazd.

Rok wcześniej powodem też był brak pieniędzy, które wystarczyły jedynie na okres przygotowań, które trwają od września do marca, kiedy to rozgrywany jest wyścig.
Przygotowania i treningi wiążą się z dużymi kosztami, a potem na wyścig trzeba jeszcze dojechać. Sam wyjazd to koszt paliwa, promów (wyścig rozgrywany jest w Norwegii, start i meta w Alcie), noclegów, opłaty startowej, czyli około 15 tys. zł.

W tej chwili po raz trzeci podejmuję próbę startu w tym wyścigu. Po raz trzeci wraz z moimi psami rozpocząłem 1 września treningi, którą mają nas przygotować do wyścigu. Zawsze pokonujemy w ich trakcie dystans około 3 tys. kilometrów, aby możliwe było przejechanie non stop dystansu 500 km. Non stop oznacza jazdę bez etapów, z zaliczeniem jedynie punktów kontrolnych na trasie. Na trasie również odpoczywając i karmiąc psy.

To musher, czyli człowiek prowadzący psi zaprzęg, decyduje gdzie i kiedy robi postój. Czyni to na podstawie obserwacji swoich psów na trasie, znając ich możliwości i potrzeby. Zawsze psy muszą być dla mushera najważniejsze. Nigdy nie może on robić niczego, co mogłoby im zaszkodzić.

Długodystansowe psy zaprzęgowe są najdoskonalszymi biegaczami spośród wszystkich ssaków na Ziemi, ale muszą być one odpowiednio do takiego wysiłku przygotowane. Kiedy tak jest, to nie grozi im żadne niebezpieczeństwo na trasie. Ja zawsze stawiam swoje psy na pierwszym miejscu. Pracuję od trzech lat z fantastycznym psim zespołem Alaskan Husky. To psy wyjątkowe i cudowne. Posiadające tak wielką pasję do biegania, że niekiedy trzeba je wręcz hamować na treningach. Praca z nimi to czysta przyjemność. To prawdziwy zaszczyt móc obcować na co dzień i pracować z tak wspaniałymi sportowcami.

Trening

Zajmuję się psimi zaprzęgami od niemal 15 lat. Wcześniej uprawiałem różne sporty. Byłem członkiem polskiej reprezentacji narodowej w wioślarstwie, biegałem na nartach. Byłem przez prawie 10 lat także alpinistą. Wszystkie te aktywności wymagają partnerstwa, dobrej współpracy z ludźmi z własnego zespołu. Miałem wielu naprawdę dobrych sportowców ludzi w swoich zespołach, którzy wiedzieli czego chcą i znali cenę swych pragnień. Ale żaden z nich nie był sportowcem tak wspaniałym jak moje alaskan husky.

Poziom ich motywacji przerasta wszystko z czym spotkałem sie wcześniej. Zawsze im się chce pójść na trening, zawsze wykazują do niego wielki entuzjazm. I zawsze dają z siebie wszystko. Do tego mają nieprawdopodobne możliwości fizyczne, które w połączeniu z fantastyczną psychiką, czynią z nich biegaczy doskonałych.

Dowodzą tego także naukowe badania, których wyniki jednoznacznie określają alaskan husky najlepszymi biegaczami świata. Reszta nawet się do nich nie zbliża!

Do tego są zwierzakami niezwykle kochanymi. W takim zwykłym, codziennym życiu. Dlatego życie i praca z nimi to najwspanialsza rzecz, jaka mi sie przytrafiła. Wspierajac mój projekt też możesz wziąć prawdziwy udział w tym życiu. Do czego serdecznie namawiam.

A oto najnowszy materiał z wizyty w naszym kenelu przygotowany przez ekipę www.Tucholanin.pl. Dziękujemy pięknie za ogromne zaangażowanie w nasz projekt :)

Na co wydam zebrane pieniądze?

2 tys. złotych to przeprawa promowa w obie strony. Tyle to kosztuje kiedy jedzie sie z dużą przyczepą pełną psów, z saniami na jej dachu na dodatek.

4 tys. złotych to paliwo. Przyczepę ciągniemy busem ze Śliwiczek do Alty i z powrotem. Ponadto podczas wyscigu, samochodem jedzie moja ekipa, aby w razie czego mogła mi pomóc na punktach kontrolnych.

Prawie 3 tys. złotych to opłata startowa, którą mam w tej chwili zapłaconą w połowie.

Jak więc widzicie, właśnie na to potrzebuję tych 8 tysięcy.

Koszty całego uczestnictwa w tym wyścigu są znacznie większe. Dużo kosztują same przygotowania, treningi, zużywajacy się sprzęt. Psy muszą być odpowiednio żywione, muszą być pod dobrą opieką weterynaryjną. Tak naprawdę to są największe koszty. One jednak rozkładają się w czasie kilku miesięcy, więc są mniej "bolesne" niż te, za które trzeba płacić od razu.

Wszystko fajnie. Wielka przygoda, wspaniałe marzenia, legenda Dalekiej Północy. Ale w tym wszystkim jest jeszcze coś. I być może właśnie to jest w tym wszystkim najważniejsze? Braterstwo człowieka i psów. Ich zjednoczenie w jednym celu. Nie sukces w trakcie wyścigu, nie wspaniały wynik, ale bycie na szlaku, bycie z ukochanymi zwierzakami, z nimi i dla nich, dla ich i swojej ogromnej frajdy. To jest najważniejsze. Wynik jeśli ma być to będzie. W końcu ciężko na niego pracujemy. Ale będzie on tylko dodatkiem do wielkiego szczęścia współpracy ze wspaniałymi psami.

Z psami, które tak często są przez ludzi poniewierane, traktowane z ogromnym okrucieństwem, które dla wielu ludzi są tylko durną rzeczą zasługującą na kopniaka co najwyżej. Taki jest niestety los wielu spośród braci moich alaskan husky.

A tymczasem pies, to najwspanialszy i najwierniejszy towarzysz człowieka, któremu należy się szacunek i oddanie z naszej strony.

Zobaczcie co można osiągnąć z psem! Zobaczcie jakie psy mają nieprawdopodobne zdolności. Zerwijmy łańcuchy w naszych umysłach! Zrozummy wreszcie, że pies czuje i myśli. Że cierpi kiedy źle go traktujemy i cieszy się kiedy go doceniamy.

Pamiętajmy o tym!

Partnerzy i Sponsorzy projektu

Ze względu na słabe łącze internetowe nie możemy dodać ich logotypów, a są nimi:

Murlik Multimedia - wykonanie filmiku promocyjnego

Gmina Śliwice - wsparcie finansowe

MacTronic - wyposażenie naszego teamu w latarki czołowe Unity i Epic

Yeti - wyposażenie maszera w śpiwór ekspedycyjny Igloo II 1500

Husky - zaopatrzenie maszera w namiot Extreme Flame i karimatę Fine

Slope - zaopatrzyła naszego teamu w czapki Mexico Indyga, Mexico Sativa i Loom Zielona

Tucholanin.pl - wsparcie medialne

Nasz kolega Marek Janc z  Klubu Wataha Północy - wykonanie logotypu projektu

Pełną listę Wspierających wraz z logotypami znajdziecie pod tym adresem: http://www.syberiada-adventure.blogspot.com/2014/02/partnerzy-i-sponsorzy-projektu-500.html


Bardzo dziękujemy za pomoc i zaangażowanie w nasz projekt!

 

Media o Twoim projekcie:

KRZYSZTOF NOWAKOWSKI – POLAK NA WIELKIM WYŚCIGU PSICH ZAPRZĘGÓW

www.mojanorwegia.pl | 2014-01-31

Finnmarksløpet to impreza odbywająca się po raz 33, a dopiero drugi Polak stanie na jej starcie.

Maszer z Borów szykuje się z psami do arcytrudnego wyścigu

www.tvp.pl | 2014-01-19

Osiem psów, jeden człowiek i wielki wyścig. Zaprzęg z Borów Tucholskich trenuje przed zawodami w Norwegii. Do tej pory tylko jednej polskiej załodze udało się przejechać 500-kilometrową trasę wyścigu Finnmarkslopet. Krzysztof Nowakowski ze swoim zaprzęgiem będzie próbował ją przebyć na początku marca. Trwają przygotowania do wyprawy.

Wyzwanie, które warto podjąć

www.bydgoszczinaczej.pl | 2014-01-19

500 kilometrów przez śnieżną pustynię psim zaprzęgiem. Warunki w tym wyścigu są ekstremalne, bo temperatura wynosi minus 30 stopni, a czasami więcej, jazda non stop bez przystanków, poza krótkimi okazjami do odpoczynku na punktach kontrolnych, gdzie i tak głównie trzeba zająć się psami. Start i meta jest w Alcie – w arktycznej norweskiej Laponii. Takiego wyzwania podejmuje się Krzysztof Nowakowski ze Śliwiczek w Borach Tucholskich.

Krzysztof Nowakowski ze Śliwiczek przygotowuje się do wyścigu psich zaprzęgów

www.pomorska.pl | 2014-01-16

Krzysztof Nowakowski ze Śliwiczek przygotowuje się do wyścigu psich zaprzęgów Finnmarkslopet w Norwegii. Na tę właśnie wyprawę zbiera środki. Można o niej poczytać i wesprzeć śliwiczanina, wchodząc na stronę polakpotrafi. Zobaczcie!

Z Borów na arktyczny wyścig

tucholanin.pl | 2014-01-09

Jeden człowiek, osiem psów, 500 kilometrów arktycznych pustkowi. Mnóstwo śniegu, temperatura -30 st. C., silny wiatr, dzień i noc na szlaku. Tam liczą się tylko psy i człowiek. Jeden zespół i jego cel – meta w Alcie. To jest właśnie Finnmarksløpet !

Chce pokonać 500 km psim zaprzęgiem!

www.istotna.pl | 2014-01-09

Wszystko fajnie. Wielka przygoda, wspaniałe marzenie, legenda Dalekiej Północy. Ale w tym wszystkim jest jeszcze coś. I być może właśnie to jest w tym wszystkim najważniejsze? Braterstwo człowieka i psów. Ich zjednoczenie w jednym celu.

Model finansowania: "wszystko albo nic"

Aby otrzymać środki, projekt musi osiągnąć minimum 100% finansowania do 16.02.2014 18:06