O projekcie
Chciałabym spełnić swoje marzenie i otworzyć szkołę rodzenia. Dlaczego? By móc dzielić się z Rodzicami swoim doświadczeniem noszenia w chuście, pieluchowania wielorazowego oraz ideą Rodzicielstwa Bliskości, która pomogła mi i mojemu Mężowi odnaleźć wspaniała drogę szacunku i odpowiadania na potrzeby nasze oraz synka.
Oczywiście sama nie poprowadzę wszystkich zajęć, dlatego do współpracy zaprosiłam specjalistów z dziedziny ginekologii, położnictwa, karmienia piersią, psychoterapii, doulowania, porodów domowych i innych.
Spośród innych szkół rodzenia (oraz standardowych tematów proponowanych na tego typu zajęciach - również u nas) "Tulilajkę" wyróżniają:
- zajęcia z profesjonalnego doboru fotelików samochodowych;
- spotkanie i dyskusja wokół porodów domowych;
- propagowanie noszenia w chuście i pieluchowania wielorazowego oraz naturalnych kosmetyków i masażu dziecka;
- spotkanie w tematyce Naturalnych Metod Rozpoznawania Płodności po porodzie;
- brak dalekowschodnich nurtów ćwiczeń i relaksacji dla kobiet w stanie błogosławionym i podczas porodu;
- dostęp do darmowej Biblioteczki "Tulilajki" dla młodych Rodziców;
- podjęcie tematyki zaangażowanego ojcostwa, czyli wychowania jako roli obojga Rodziców.
W czym możecie nam pomóc?
Potrzebujemy zebrać fundusze na wyposażenie naszej "Tulilajki". Duuuże pufy zapewnią wygodę każdej mamie, aby zajęcia minęły w odprężeniu i zrelaksowaniu. Piłki gimnastyczne wykorzystamy w prezentacji i praktykowaniu masażu oraz ćwiczeń przydatnych w trakcie porodu. Lalki natomiast posłużą do nauki karmienia piersią (odpowiedniego przystawiania dziecka), pieluchowania wielorazowego, noszenia w chuście oraz pielęgnacji noworodka.
Jeśli uda się zgromadzić więcej pieniędzy, przeznaczymy je na inwestowanie w reklamę „Tulilajki”, wyposażenie Biblioteczki oraz ewentualne dofinansowanie zajęć dla Rodziców. Już teraz dziękujemy za każdą przekazaną nam złotówkę!
Więcej cennych wiadomości o "Tulilajce" znaleźć można na stronie: www.tulilajka.pl
Aby odwdzięczyć się za wsparcie, którego zechcecie nam udzielić, przygotowaliśmy kilka drobnych prezentów. Większość z nich wykonałam samodzielnie (mam wiele pasji!); pozostałe to dzieła bliskich mi osób. Zerknijcie poniżej na przykładowe zdjęcia, a sami się przekonacie!
ps. zdjęcie "brzuszkowe", Franka oraz Taty i Franka wykonała fotograf Katarzyna Kęsicka