O projekcie
Hej :)
Jestem Ala z Patchshopgirls (https://www.facebook.com/Patchshopgirls/) z Bielska-Białej.
W tym roku zakwalifikowałam się, jako jedna z 20 kobiet z całego świata, do należącego do czołówki najtrudniejszych wyścigów rowerowych self-suppport na świecie, czyli The Transcontinental Race (http://www.transcontinental.cc/). Oznacza to, że od 29 lipca czeka mnie trasa o długości ok 4000 km, o przewyższeniach nie wspomnę, przejeżdżam 4 pasma górskie po drodze (no dobra... będzie prawie 50 000 m) :)
Na zrobienie tej ilości kilometrów zawodnicy mają 16 dni. Do daje naprawdę duży dystans dzienny - ja chcę przejechać około 300 km. Nasze dokonania będzie można śledzić "na żywo", każdy z nas będzie miał ze sobą nadajnik GPS, będziemy poruszającymi się na mapie kropkami. :) Dodatkowo prowadzę fanpage na Facebooku - Ala Ma Koła (https://www.facebook.com/alamakola/), gdzie będę się starała relacjonować Wam całą moją trasę :)
Co oznacza termin "self-support"? Krótko mówiąc oznacza to, że jadę bez żadnego wsparcia technicznego, nie wolno mi będzie korzystać z pomocy innych ludzi, żadnych wozów technicznych, żadnych masażystów :) - czyli będę sobie sama sterem i okrętem.
Uważam, że wyścig ten szczególnie ważny jest dla dziewczyn, startuje nas tam dalej zdecydowanie za mało ;)
Dlaczego proszę Was o pomoc? To mój pierwszy start w tak ogromnym wyścigu, dlatego wymaga sporego nakładu finansowego... Mam rzecz najważniejszą, czyli rower! Dokładnie ten ze zdjęcia poniżej. To bardzo dobry rower i na pewno z jego pomocą mam szansę przejchać ten dystans. Od firmy Specialized dostałam odpowiednie koła oraz wygodne ciuchy, które mi w tym pomogą.
Jednak rower to nie wszystko...
Czeka mnie jazda w dzień i w nocy, potrzebuję więc bardzo dobrej jakości dynama (by ładować GPS i telefon) oraz oświetlenia. To naprawdę spory koszt. Samo dynamo i oświetlenie to ponad 2000 zł, do tego dochodzi koszt naprawdę dobrego powerbanka.
Muszę mieć sakwy (podsiodłówkę, torbę na kierownicę i pod ramę), które na pewno nie przemokną - to kolejny naprawdę spory wydatek - kolejne 2000 zł.
Dobrej jakości lemondka i pewnie jeszcze mnóstwo drobiazgów.
Całe szczęście te zakupy będą jednorazowe i wykorzystam te rzeczy w następnym wyścigu :)
Ale, ale... zostaje reszta :)
Po pierwsze wpisowe to... 400 funtów. Dla mnie to spora ilość pieniążków.
W razie pięknej pogody część noclegów planuję w hamaku, który dostałam od mojego sponsora (uwierzył we mnie LESOVIK (http://lesovik.eu/) - polska firma produkująca jedne z najlżejszych hamaków na świecie. :)
Niemniej jednak wypadałoby chociaż co trzecią noc wyłożyć się w łożeczku i wykąpać. Hotele "przy trasie" w zachodniej Europie tanie nie są niestety.
Samolot... po tych 16 dniach chciałabym jakoś wrócić do z Grecji do Polski :D
Z tego wszystkiego naprawdę zrobiła się jakaś zawrotna suma i dlatego bardzo proszę Was o pomoc.
Mogę obiecać jedno! Dam z siebie wszystko! Ciężko trenuję! Z Wami to może się udać!
Aha! Gdyby się okazało, że nie wykorzystam z jakiegoś powodu całości kwoty, możecie być pewni, że wesprą one kolejną dziewczynę robiącą jakąś szałową rzecz na rowerze!!!
Wszystkie nagrody za wsparcie dostaniecie ode mnie do 3 tygodni po moim powrocie do Polski - potrzebuję czasu na przygotowanie okolicznościowego albumu i troszkę siły na regenerację :)
Media o Twoim projekcie:
Bielsko: Ala Ma Koła, silną wolę, odwagę i zaraża optymizmem
4 tys. km na rowerze w 16 dni z Belgii do greckich Meteor. Po drodze Alpy, Przełęcz Karkonoska, Góry Dynarskie. I ona - filigranowa bielszczanka Alina Kilian, która w niedzielę wystartuje w ekstremalnym wyścigu The Transcontinental Race. Zawodnikowi nie wolno pomagać na trasie.
Zwariowany plan na wakacje. Prawie 4 tys. km w 16 dni na rowerze!
Cztery tysiące kilometrów w maksymalnie 16 dni. Po drodze m.in. Alpy, przełęcz Karkonoska, Góry Dynarskie oraz szutrowe wzniesienia na Bałkanach. Te wszystkie okolice będzie musiała pokonać Alina Kilian z Bielska-Białej. Rowerzystka planuje tego dokonać za pomocą siły własnych mięśni i dwóch kółek.
Farmaceutka startuje w The Transcontinental Race
Alina Kilian z Beskidzkiej Okręgowej Izby Aptekarskiej, jako jedna 20 kobiet z całego świata, wystartuje w jednym z najtrudniejszych wyścigów rowerowych świata – The Transcontinental Race. Będzie miała tylko 16 dni na pokonanie aż 4000 km, bez żadnego wsparcia.