O projekcie
Razem uratujmy siedemdziesięcioletni drewniany kuter!
Alfred to jednostka z 1946 roku w całości wykonana z dębiny, Dziś nie buduje się już takich kutrów. Prawdopodobnie dziś nie było by z kim i z czego stworzyć czternastometrowego, ważącego prawie 30 ton dzieła, służącego do pracy na morzu. Dlatego postanowiliśmy Go uratować.
Od kilku lat gnił w zatoczce w porcie szczecińskim i niewiele brakowało a skończyłby jako "domek na działce" gdzieś w estuarium Odry. Maszynownia okazała się na tyle sprawna, że po przeglądzie i szybkim ogarnięciu udało się (z pewnymi przygodami) przepłynąć do Ustki gdzie rozpoczęliśmy remont.
Usuniemy paskudną zabudowę, która narosła na Nim przez lata, doprowadzimy kadłub do stanu szczelności i przywracając Mu dawny klimat udostępnimy w Gdańsku żeby służył do spacerów po wodzie.
Dziś Alfred wygląda tak jak jak powyżej, lecz postęp prac obserwować możecie na facebookowym profilu Alfreda.
Sytuacja jest dynamiczna - w każdym tygodniu coś się zmienia!
Z wodą związany jestem od dziecka. Zbudowałem kilkanaście różnych łódek i żeglowałem na nich tu i tam... Uwielbiam crowdfounding, bo pozwala budować relacje w oparciu o zaufanie, którego we współczesnym świecie bardzo brakuje. Lubię też drewniane statki, bo ich kadłuby wymagają rozległej wiedzy szkutniczej i ciesielskiej a ta niestety odchodzi wraz ze starymi fachowcami. Alfred jako "duża rzecz" wymaga licznego teamu. Nasz zespół to łącznie kilkanaście osób z dość wszechstronnym, jako grupa, przygotowaniem plus niezliczona rzesza wolontariuszy ze świata, których od kilku lat "wykorzystujemy" w pracach na zaprzyjaźnionych, starych jednostkach. Mój profil na FB.
Budżet:
Nasz budżet zakłada tylko zakup materiałów. Cała robocizna będzie wkładem własnym naszego zespołu. Podane wartości są przybliżone (jedne zależą od kursu złotego, inne od sytuacji na rynku w danym momencie)
Dębina szkutnicza - 9000
Sapele (lub inne drewno podobne do mahoniu) - 5000
Modrzew - 3000
Sklejka wodoodporna - 2000
Mocowania, kleje, farby - 3000
Prowizja operacyjna Polakpotrafi.pl - 1600
Jeśli będziecie mieli ochotę wesprzeć nas ponad założony budżet będziemy mogli rozpocząć zakupy wyposażenia bezpieczeństwa jak pasy ratunkowe, tratwa, pirotechnika ratunkowa.
Nagrody:
Nagrody "wysyłane" zrealizujemy możliwie szybko po zakończeniu projektu.
Pocztówkę kolorowankę z Alfredem otrzyma KAŻDY Wspierający, wyślemy ją jeszcze w trakcie trwania projektu, abście mogli wziąć udział w naszej akcji!
Zdjęcie pokolorowanej pocztówki prosimy udostępniać na naszym profilu na FB w komentarzu pod filmem. Wybierzemy jedną z wersji i odwzorujemy jej kolorystykę na Alfredzie!
Nagrody "eventowe" są do wybrania do roku 2020 więc nie musicie się spieszyć.
Nasza lista nagród jest bardzo długa...
Patronat medialny:
Media o Twoim projekcie:
Pomóż uratować siedemdziesięcioletni drewniany kuter "Alfred"!
"Alfred" to jednostka z 1946 roku w całości wykonana z dębiny. Dziś nie buduje się już takich kutrów. Od kilku lat gnił w zatoczce w porcie szczecińskim i niewiele brakowało a skończyłby jako "domek na działce". Na szczęście znaleźli się ludzie, którzy potrafią i chcą uratować "Alfreda". Co więcej, każdy z nas może im pomóc!
Drugie życie „Alfreda”, czyli uratuj oldtimera
70-letni kuter „Alfred” od dłuższego czasu tkwił w szczecińskim porcie. Jego właściciel bezskutecznie próbował sprzedać jednostkę do chwili, kiedy niszczejącym oldtimerem zainteresował się Robert Smagoń, kapitan gdańskiego jachtu „Baltic Star”.
70-letni kuter „Alfred” ma szansę na drugie życie
Kuter „Alfred” z 1946 roku miał skończyć jako altanka ogrodowa w Szczecinie lub okolicach. Tak się jednak nie stało i dzięki determinacji Roberta Smagonia ze Smołdzina i grupy pasjonatów jest szansa, że odnowiony „Alfred” wróci na wodę i jak mały statek wycieczkowy będzie zdobił porty Trójmiasta. Pomóc w jego odbudowie może każdy poprzez crowdfundingowy portal www.polakpotrafi.pl, gdzie zbierane jest finansowe wsparcie na odbudowę i remont jednostki.
Alfred znalazł dom, teraz czeka na remont. Kiedy wypłynie na Motławę?