Pytanie do Pawła
Dodano 17.11.2014, godz. 20:05Rozpoczynamy dzisiaj cykl pytań do Pawła odnośnie powstającej ekoosady, aby wszyscy zainteresowani mogli poznać szczegóły związane z tym przedsięwzięciem.
Zachęcamy do zadawania własnych pytań (w komentarzach), na które Paweł chętnie odpowie.
Pytanie:
Skąd wziął się pomysł i czym jest dla Ciebie ekoosada ?
Odpowiedź:
Pomysł założenia ekoosady zrodził się około 2009 roku. Zauważyliśmy wtedy, że wiejski styl życia wokół nas zaczął zanikać. Ludzie przestali uprawiać swoje ogródki i chować drobne zwierzęta na własne potrzeby. Zamieniali stodoły na garaże, krowy na samochody, a ogrody na trawniki i iglaki. Ich atrakcją stały się wyjazdy do supermarketów na zakupy. Na pytanie dlaczego nie uprawiają już warzyw dla siebie, była jedna odpowiedź, że się nie opłaca. Tak więc korporacje zatroszczyły się o swoich obywateli, aby mieli łatwy dostęp do taniej żywności. Sąsiad sąsiadowi nie był już potrzebny, bo każdy mógł mieć wszystko swoje. Pod warunkiem oczywiście, że dostał odpowiednio wysoki kredyt lub dużo zarabiał. Ten stan świadomości społeczeństwa był dla nas trudny do zaakceptowania. Chcieliśmy odsunąć się od takiego stylu życia. Zwłaszcza, że bezkrytyczna konsumpcja wiązała się z nadmiernym rozrostem motoryzacji i eksploatacją naturalnych zasobów w sposób pazerny. Lokalizacja naszego gospodarstwa pozwalała na bezpośrednią obserwację tych zjawisk. Na zachodzie te zjawiska miały miejsce o wiele wcześniej, w związku z tym powstało tam wiele wspólnot i ekowiosek, które stały się dla nas inspiracją. Po kilku latach poszukiwań znaleźliśmy ziemię w Kotlinie Kłodzkiej, która miała nam dać możliwość stworzenia lepszej rzeczywistości. Słowo ekoosada w wyobraźni każdego znaczy co innego. Z reguły jest to jakieś wyidealizowane miejsce, mały raj na ziemi. W moim wyobrażeniu Ekoosada to przestrzeń do życia, w której mogą się rozwijać nasze materialne i duchowe marzenia. Jest w niej możliwość stworzenia swojego wymarzonego siedliska z naturalnym ogrodem i domem. To miejsce gdzie mieszkańcy żyją w poszanowaniu do otaczających ich elementów natury: powietrza, wody, ziemi, roślin, zwierząt i ludzi. Własność prywatna, autonomiczne siedliska i rodziny to sprawdzony i główny nurt w naszej osadzie. Chciałbym też, aby zaistniały inne formy życia społecznego oparte na braku własności i życiu we wspólnocie mieszkaniowej. Pragnąłbym, aby w tym celu powstała fundacja, której udostępniłbym odpowiedni obszar ziemi. Tworzenie siedliska fundacji byłoby wyzwaniem dla ludzi chcących spróbowania innych form życia niż w tradycyjnej rodzinie. Byłaby to też możliwość wejścia do naszego projektu ludzi z mniejszymi budżetami. Jest to więc zaproszenie dla wszystkich, którzy nie boją się wyzwań, lubią przełamywać stereotypy i są konsekwentni. W ten sposób mogłaby powstać przestrzeń wspólna dla wszystkich mieszkańców osady i dla gości. Budynek fundacyjny oprócz części mieszkalnej posiadałby też wspólną kuchnię, jadalnię, salę spotkań i wydarzeń kulturalnych, kawiarenkę, sklepik, itd. Jako odpowiedź na istniejącą obecnie ekonomię zysku chciałbym wcielać barter, ekonomię dobra wspólnego i dzielenia się. Poczucie bezpieczeństwa budowałbym nie tylko na zapleczu materialnym takim jak dom, ogród, pieniądze, ale głównie na zaufaniu wzajemnym i pewności jaką daje bycie członkiem małej, ale pewnej społeczności. Wstępując do naszego projektu trzeba mieć świadomość, że oprócz indywidualizmu, który każdy z nas wnosi, powinno też być miejsce na bycie cząstką społeczności. Dobrze jak te dwa aspekty uda się nam utrzymać w równowadze. Reasumując w prostych słowach, mieszkając na określonym obszarze mamy do siebie zaufanie i możemy wzajemnie na siebie liczyć. Serdecznie zapraszam wszystkich do tworzenia takiej przestrzeni życia.