O projekcie
Jesteśmy trójką (nie) zwykłych ludzi, których połączyło zamiłowanie do sportów ekstremalnych, pasja wspinania oraz wrażliwość na piękno gór. Ogromna determinacja, która bije od każdego z nas połączyła nas w jedna całość i stąd narodził się pomysł wspólnego osiągnięcia szczytu jakim był Mont Blanc w lipcu 2015r.
Wspólnie zrealizowane marzenie wielkim postanowieniem, silną wolą oraz pasją popchnęło nas ku wyznaczaniu sobie następnych celów, które wzbudziły w nas nowe emocje, zmotywowały nas do działania i dodały siły w próbie realizacji swoich marzeń. Już w Alpach padły pomysły na przyszłe wyprawy na himalajskie ośmiotysięczniki. Aby tego dokonać musimy zmierzyć się wpierw z "siedmiotysięcznikiem" jakim jest… Aconcagua.
Aconcagua (6962m n.p.m) położona jest w Andach i jest najwyższym szczytem obu Ameryk oraz najwyższym szczytem świata poza kontynentem azjatyckim. Góra ta uważana jest za anomalię gdyż, warunki panujące na jej szczycie, w szczególności huraganowe wiatry i bardzo niskie temperatury, są porównywalne z tymi, jakie panują na ośmiotysięcznikach w Himalajach.
Z uwagi na stosunkowo łatwe wejście jest celem licznych wypraw alpinistycznych, w większości komercyjnych. Punktem wypadowym jest Punte del Inca, a leżący o 3 dni marszu od miejscowości obóz bazowy Plaza Argentina położony jest na wysokości 4200 m n.p.m.
Prezentacja Aconcagua 360°
Ekspedycja zaplanowana jest na 06.02-27.02.2016r. Aconcagua ma być naszym kluczowym etapem treningu przed atakami na ośmiotysięczniki. Jest to ostatni dzwonek na możliwość sprawdzenia się z lepszym sprzętem, którego potrzebujemy oraz dopieszczenie swoich umiejętności w posługiwaniu się nim. Jesteśmy grupą, która nie boi się wyzwań a jedyne co nas ogranicza to fundusze. Budżet całej wyprawy szacujemy na ok. 45 tys. złotych. Was, drodzy internauci prosimy o połowę tej kwoty. Po dołożeniu naszych pieniędzy będziemy mogli kupić niezbędne rzeczy, opłacić koszty transportu i pozwoleń.
Marta Siembab
Jestem istotą, w której mnóstwo energii i zapału do życia. Śmiało mogę powiedzieć, że jestem miłośniczką chyba wszystkich sportów wodnych, lądowych jak i ekstremalnych. Staram się być silna i niezależną kobietą lecz mój największy skarb ukryty pod zbroją to wrażliwość na piękno. Przyznaję, że mam słabość do rękodzieła i górskich wypraw, gdyż koją one duszę i ciało oraz zostawiają po sobie niezatarty ślad w pamięci, którym niezmiernie miło jest dzielić się z innymi.
Paweł Gołdyn
Cześć nazywam się Pawel, mam 25 lat, szalone ćwierć wieku już za mna :)
W tym czasie, ciągle poszukiwałem swojego miejsca w różnych dziedzinach sportu. To on zawsze był nieodłączna częścią mojego życia- taki sposób na ładowanie życiowej baterii : ) Próbując wielu rzeczy, poprzez pływanie, bieganie, rower, skoki na bungee, zjazdy na linie z kilkuset metrów, czy inne niebanalne formy aktywnosci fizycznej nie dawały mi stuprocentowej satysfakcji , ciągle mi czegoś brakowało i było za mało. Zacząłem chodzić po górach i to było to! W górach znalazłem wszystko czego brakowało mi w mojej rzeczywistości. To właśnie podczas moich wypraw znalazłem wewnętrzny spokój jak i adrenaline której było ciągle mało. Poznałem czym jest wysokość, niebezpieczenstwo, przestrzeń, chłód, ból i wyczerpanie oraz jaką siłę potrafi dać wschodzące słońce, gdy człowiek nie ma już sił. Góry nauczyły mnie przede wszystkim pokory i pozwoliły mi odnaleźć siebie. Chwile spędzone w gorach nie zamieniłbym na żadne inne.
Jarek Siedlaczek
Urodzony by podejmować wyzwania. W każdej dziedzinie życia szukam dodatkowych doznań. Kilkanaście lat temu przypadkowy wypad w Polskie Tatry spowodował, że wysokość i samodzielne jej zdobywanie stało się pasją, którą kontynuuje do dzisiaj.Osiągane przeze mnie sukcesy ale i także porażki nauczyły mnie, że jedynie determinacja i upartość w dążeniu do wyznaczonego celu są w stanie pomóc mi piąć sie coraz to wyżej. Z każdym kolejnym zdobytym metrem spełniam swoje kolejne marzenie co motywuje mnie do dalszych działań w górach.Wspinaczka wysokogórska pozwala mi cieszyć się życiem. Każdy kolejny zdobyty szczyt udowadnia mi, że mogę więcej. A teraz przepraszam...
" Góry wołają, muszę iść"
Koszty przelotu | 3360$ | |
Pozwolenie na zdobycie szczytu | 1950$ | |
Transfer na miejscu w Argentynie | 950$ | |
Gaz i posiłki liofilizowane | 450$ | |
Wynajęcie mułów | 260$ | |
Namioty i sprzęt wysokogórski | 1000$ | |
Łączność internetowa w trakcie wyprawy | 150$ |
W finansowaniu społecznościowym jest olbrzymi potencjał, ponieważ to ludzie decydują, na co, ich zdaniem, warto jest przeznaczyć kasę. W zamian dostają nie tylko wartość emocjonalną, ale również materialną. W przypadku naszej akcji, za wsparcie w zamian będzie można dostać przeróżne formy podziękowań – np. zdjęcie lub plakat uczestników w czasie wyprawy, kubek, długopis, koszulkę, podkładkę pod mysz czy cooler do piwa, a wszystko to z logo naszej wyprawy.
Bez determinacji nie ma sukcesu, a my z Waszą pomocą zrobimy wszystko aby osiągnąć ten sukces z satysfakcją dla nas jak i dla Was! Z Waszym wsparciem pokażemy światu jak ważne jest walczyć o swoje marzenia oraz, że warto jest wytrwać w dążeniu do wyznaczonych sobie celów mimo iż na realizację niektórych potrzeba większych pokładów pieniężnych. Nie my wybieramy pasje, lecz pasje wybierają nas. Pomóżcie a może właśnie dzięki Wam narodzi się nowa grupa ludzi przykładająca się do polskiej chwały.
e-mail: siedlaczek@hotmail.com