Miło Cię widzieć!

Ładowanie strony

O projektodawcy

Artur Walczak

Artur Walczak

Wrocław

Zapalony podróżnik i górołaz, zdobywca wielu Tatrzańskich szczytów, 3-krotny maratończyk (Warszawa, Wrocław, Ateny). W styczniu broni inżyniera i leci poszukać własnego „ja”, odkryć nowe inspiracje.

Napisz wiadomość do Projektodawcy

4370 PLN z 3000 PLN

96 Wspierający

Udany! Cel osiągnięty

145%

Model finansowania: "wszystko albo nic". Aby otrzymać środki, projekt musi osiągnąć minimum 100% finansowania do 04.02.2015.

The harder the better Aconcagua 2015

O projekcie

The harder the better Aconcagua 2015

O SZCZYCIE

Aconcagua 6962 m n.p.m.– w języku Keczuła oznacza „Kamienny Strażnik”, najwyższy szczyt Andów, obu Ameryk, Półkuli Południowej. Najwyższy szczyt leżący poza Azją. Jest pokryty wiecznymi śniegami i lodowcami. W 1934r. Polska wyprawa Andyjska wytyczyła nowy szlak na szczyt przez lodowiec, który został po tym nazwany Glacier de los Polakos – Lodowiec Polaków. Góra uważana jest za anomalie, gdyż warunki panujące na szczycie, w szczególności huraganowe wiatry i bardzo niskie temperatury, są porównywalne z tymi, jakie panują na ośmiotysięcznikach w Himalajach.

INSPIRACJA

Samo haslo ekspedycji "The harder the better" odnoszące się do podróżowania jak najniższymi kosztami i podejmowania szalonych wyzwań powstało podczas wyprawy autostopowej dookoła Włoch. „Odkurzone” zostało podczas spływu amazonką w czasie minionych wakacji. W tym czasie padł sam pomysł zdobycia najwyższego szczytu Ameryki Południowej. Pierwsze zaproszenie do naszego projektu zostalo wysłane już stamtąd – z pogranicza Kolumbijsko- Brazylijsko– Perwuwianskiego. W końcu zebrała się grupa 4 osób chętnych podjąć taką próbę, pomimo ograniczonych, studenckich budżetów.

KIM JESTEŚMY???

Jesteśmy czwórką studenciaków z różnych miast Polski. Od Rzeszowa przez Wrocław po Poznań. W lutym skończymy kolejny ciekawy semestr, i natychmiast rodzi nam się w głowach plan, aby zrobić coś niesamowitego, i poraz kolejny chcąc zmierzyć się z własnymi słabościami i lękami, lecimy do Ameryki Południowej, aby tam wejść na Aconcague, która nie jest przypadkowym wyborem, ponieważ zaraz po Mount Evereście znajduje się na drugim miejscu listy Korony Ziemii.

          Hania


Wrocławianka, studiująca lotnictwo na Politechnice Rzeszowskiej. Miłośniczka sportów wszelakich. Jej życie rozdarte jest między dalekie podróże autostopem wraz ze wspinaczką wysokogórską oraz lotnictwem.
W 2012r zdobyła Kazbek (5047 mnpm). W 2013r odbyła samotną, autostopową podróż z Polski do Iranu i Pakistanu. Celem tamtej wyprawy było wspiecie się na Damavand (5670 mnpm) oraz zobaczenie najwyższych pakistanskich szczytów w łańcuchu górskim Karakorum. W ubiegłe wakacje udała się w 3-miesięczną podróż do Ameryki Południowej. Bezgranicznie w niej zakochana-stąd właśnie pomysł powrotu właśnie w Andy

         Michał

Pochodzi z Gliwic, aktualnie studiuje Informatykę na Politechnice Wrocławskiej. Weekendy najchętniej spędza wędrując po Beskidach lub wisząc na skałkach jury Krakowsko-Częstochowskiej. Ukończył Zimowy Kurs Turystyki Wysokogórskiej PZA. Na koncie, poza licznymi zimowymi wyjazdami w Tatry, ma wejścia na Mont Blanc (4810 mnpm), Kazbek (5047 mnpm) i Grossglockner (3798 mnpm) trudniejszą drogą Studlgrat. Każda dalsza wyprawa połączona była z autostopową przygodą, co pozwalało również zaoszczędzić na transporcie.

          Magda

Na co dzień miota się pomiędzy prawem [być może nawet zostanie kiedyś jakimś prawnikiem], a wszystkimi ciekawszymi stronami życia. Z uporem realizuje kolejne co raz bardziej abstrakcyjne marzenia. Był spływ Amazonką, było przekroczenie na dziko granicy Panama-Kolumbia. I było też odkrycie, że górom nie równa się nic a nic. Bo góry kocha przeogromnie. A teraz wie już na pewno, że po Elbrusie (5642 mnpm) i najwyższych wulkanach Ekwadoru Cotopaxi (5897 mnpm) i Chimborazo (6300 mnpm), to Aconcagua musi być tą następną!


          Artur


Zapalony podróżnik i górołaz, zdobywca wielu Tatrzańskich szczytów, 3-krotny maratończyk (Warszawa, Wrocław, Ateny). W styczniu broni inżyniera i leci poszukać własnego „ja”, odkryć nowe inspiracje. To jedyny moment przed rozpoczęciem pracy i kontynuacją studiów na II stopniu na podróż życia.   Najpierw Góra-Marzenie potem kilkumiesięczny pobyt w Argentynie.

Wyprawa ma na celu zdobycie szczytu, co nie będzie proste. Największą trudnością tej góry jest wysokość, z czym wiąże się bardzo rzadkie powietrze. Taka wyprawa wymaga wielu miesięcy przygotowań, w których juz uczestniczymy. Składają się na to różne ćwiczenia aerobowe, a także siłowe. I o ile jesteśmy w stanie sobie poradzić z tym wszystkim, to pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Sprzęt, który jest wymagany na tego typu wyprawy jest bardzo drogi. My na szczęście jesteśmy w tej pasji oddani po uszy i to od wielu lat, dlatego też, sporo sprzętu do wspinaczki już posiadamy, natomiast są również rzeczy, w które musimy się zaopatrzyć bądź wymienić na nowe. 

Serdecznie zapraszamy do śledzenia naszych przygotowań na facebooku:  www.facebook.com/thtbAconcagua2015

 

 

NA CO POTRZEBUJEMY WSPARCIA FINANSOWEGO???

Po pierwsze koszy przejazdów i przelotów. Ok. 2000 zł/osobę
Ponadto wstęp do parku narodowego jest płatny. Koszt pozwolenia to 200$/osobę.
Na miejscu także musimy zakupić całe jedzenie, paliwo do kuchenek itp. No i nie wszędzie da się spać pod namiotem - więc dochodzi kilka noclegów w hostelach. Będziemy szukać najtańszych rozwiązań na miejscu, więc trudno oszacować ile wydamy. Prawdopodobnie będzie to kwota rzędu 1000$ na całą czwórkę.
A to ciągle jeszcze nie wszystko. Przed wylotem musimy zaopatrzyć się w trochę sprzętu w Polsce. Odpowiedni ubiór i wyposażenie to nie tylko kwestia komfortu ale także bezpieczeństwa w trudnych warunkach, które nas czekają. Na tę chwilę najbardziej palącym brakiem są dla nas namioty wyprawowe, zdolne wytrzymać silne, wysokogórskie wiatry. Zakup jednego takiego namiotu to wydatek ok. 1000-2000 zł, a potrzebujemy conajmniej dwóch, najlepiej trzech a nawet czterech.
Łatwo wyliczyć, że koszty całego przedsięwzięcia nie należą najniższych jak na nasze studenckie budżety. Staramy się uzbierać kwotę 3000 zł, aby choć trochę odciążyć nasze portfele. Jest to minimalna kwota, która pozwoli nam na zrealizowanie wyprawy. Jeżeli uda nam się zebrać więcej środki te zostaną przeznaczone na zakup lepszego jakościowo sprzętu, co pozwoli na bezpieczniejsze i nieco bardziej komfortowe przebywanie w trudnych, wysokogórskich warunkach i zwiększy nasze szanse na zdobycie szczytu.


NIE OGRANICZA NAS ABSOLUTNIE NIC, Z WYJĄTKIEM FUNDUSZY. NIE ZASTANAWIAJ SIĘ, DAJ NAM SZCZĘŚCIE, PRZEŁAM SIĘ I WYŚLIJ OD SIEBIE NAJMNIEJSZY GROSZ, KTÓRY DLA NAS BĘDZIE PRAWDZIWYM SKARBEM :)

Model finansowania: "wszystko albo nic"

Aby otrzymać środki, projekt musi osiągnąć minimum 100% finansowania do 04.02.2015 18:06