Miło Cię widzieć!

Ładowanie strony

O projektodawcy

szorstkien

szorstkien

Kraków

Pio Szorstkien to duet: Tomasz Radziszewski, Piotr Korsuń.
Zespół znikąd, bez sukcesów, nigdy nigdzie nie wystąpił, nikogo nie zna, nikt o nim nie słyszał, ma tylko stronę na facebooku, przygotowaną płytę i projekt okładki.

Napisz wiadomość do Projektodawcy

Ekipa Projektu

Damian

Damian

Kraków


10000 PLN z 10000 PLN

88 Wspierający

Udany! Cel osiągnięty

100%

Model finansowania: "bierzesz ile zbierzesz". Twórca Projektu otrzyma wszystkie środki, które zostaną wpłacone, bez względu na osiągnięcie kwoty minimalnej. Projekt kończy się 21.01.2021.

Wydanie płyty Pio Szorstkien pt.: Algorytm Pranziniego

O projekcie

O zespole


Pio Szorstkien to duet z Krakowa, tworzony przez Piotra Korsunia i Tomasza Radziszewskiego. Grupa ma na swym koncie dwie płyty: „Signum” z 2016 r. i „Tajemnice radosne” z 2018 r.
 
Opis projektu

Wydanie płyty.
Płyta zawierać będzie 14 piosenek.
Tematem piosenek jest los bohatera.


Los bohatera najlepiej ujął Poeta w wierszu:

Polały się łzy me czyste, rzęsiste
Na me dzieciństwo sielskie, anielskie,
Na moją młodość górną i durną,
Na mój wiek męski, wiek klęski;
Polały się łzy me czyste, rzęsiste...

albo jak wyśpiewał David Byrne:
People like us
We don't want freedom
We don't want justice
We just want someone to love.



Czyli
Dużo melodii, ładnych i przyjemnych, głosy natury i mnogość języków.
Miła wycieczka po szerokim świecie. Wielokwiatowy collage dźwiękowy.



Miłe osoby tymi to słowy opus opisały:

Marcin Świetlicki
Jak mawia Minister Kultury i Dziedzictwa twórczość grupy Pio Szorstkien „czerpiąc z bogatego dziedzictwa polskiej kultury nadaje jej wymiar uniwersalny”.  To już trzecia płyta tej biało-czerwonej drużyny, grającej tożsamościowego postpostrocka z elementami niszowej metafizyki. Warto się skupić, ubogacić i zadziwić.



Szymon Babuchowski
Szedłem kiedyś przez Katowice w koszulce z napisem „Pio Szorstkien”. I nagle zobaczyłem człowieka jadącego na rowerze w przeciwną stronę, również ubranego w koszulkę z napisem „Pio Szorstkien”. Zdarzenie to musiało być niezwykłe dla nas obu, ponieważ obaj obejrzeliśmy się za sobą. W końcu niewielkie jest prawdopodobieństwo, że wpadną na siebie kibice najbardziej offowej formacji świata.
Tak właśnie myślę o Pio Szorstkienie, przy którym wszystkie rodzime produkcje umieszczane przez znawców w szufladce z napisem „alternatywa” wydają mi się komercyjną ściemą. Pio jest offowy całym swoim jestestwem: od nazwy nie-do-zapamiętania, przez enigmatyczne teksty, aż po te dziwne kompozycje, które mają wszelkie zadatki ku temu, by nie stać się przebojami. Ale uwaga: na najnowszej, trzeciej płycie pojawiają się już prawie-piosenki, gitary słychać jakby mocniej, a wokalista prawie-śpiewa! I choć poetyckie teksty nadal penetrują zakamarki duszy, badając jej – zwykle chorobowy – stan, to jednak tym razem zostały silniej osadzone w konkretnych ludzkich historiach. Posłuchajcie więc tego, co Pio Szorstkien opowiada dźwiękiem. Być może to jest właśnie o Was.



Maciej Mazurkiewicz
No, i podoba się! Jest i dowcipnie (chwilami „Olifant”), i wzniośle („Dziewczyna, diabeł i dziecko”, „Nie cofnął się, nie uciekł”), i smutno („Zostało pod powieką”, jak dla mnie „To moje biurko, to moje krzesełko” również).
Piękne gitary i melodie - na pewno najmocniejsza strona 😉, zimną falą też zawiewa („Zostało pod powieką", „Tamtego dnia oszalała"), Tomasz Radziszewski wiecznie młody.
Na pewno najbardziej rozrywkowa muzycznie płyta i to jest fajne (szczególnie „Żal mi, ach żal mi”). Zabawy wokalem też ciekawe („Oścień z Damaszku”, końcówka „Tamtego dnia oszalała”, „Na Azorach na Traktorzystów”).
Upór w śpiewaniu o Bogu godny podziwu.
TO właśnie się powinno nazywać „męskie granie” - bo z serca.


Andrzej Sędziwy
Lubię w Pio Szorstkien idealną wręcz proporcję pomiędzy muzyką a tekstem, która nie pozwala na powierzchowne słuchanie kolejnych płyt. Nie inaczej jest na nowym albumie „Algorytm Pranziniego”. Dzieciństwo, miłość, przemijanie i wiara. A wszystko podszyte smutkiem i melancholią, które znakomicie zestrajają się z moim patrzeniem i na świat i na moje życie. Uwielbiam niepokojące dźwięki i akordy Tomkowej gitary, meandrujące pomiędzy baśnią, estetyką zimnofalową a punk rockiem. Jest ona znakomitym tłem dla tekstów, które bym określił jako „zwierciadło przechadzające się po gościńcu”. Obrachunkowy tekst piosenki „To moje biurko, moje krzesełko” natychmiast skojarzyło mi się z wierszem Herberta „Życiorys”. Ten sam dystans i pogodzenie się z życiem, które należy przeżyć przede wszystkim godnie. Z kolei „Dziewczyna, diabeł i dziecko” to jeden z najmocniejszych tekstów jaki słyszałem w muzyce alternatywnej. Zawsze uważałem, że Punk Rock w swojej nienawiści do świata Zachodu i zachodnich społeczeństw z jego normami jest w gruncie rzeczy zjawiskiem mainstreamowym i nie ma nic wspólnego z buntem. Tomek w tym tekście (ale i na całym albumie) poprzez przekaz, na który żaden ze współczesnych artystów by się nie odważył, przywrócił moją nadwątloną w wiarę w bunt w tzw. muzyki alternatywnej.
I na koniec - nie sposób powstrzymać się przed czymś, co może Tomka zniecierpliwi. Nie mogę nie nawiązać do Świetlików - pierwszego zespołu gitarzysty. Nowy album „Algorytm Pranziniego” potwierdza, ze za brzmienie i nastrój krakowskiej „supergrupy” odpowiedzialny jest w ogromnym stopniu Radziszewski. Dla mnie, z czego sobie zdaje sprawę z latami - muzyka jest często ważniejsza od tekstu. Nowy Pio Szorstkien to wielka przyjemność dla fanów obydwu zespołów.

Kontakt: szorstkien@gmail.com

a propos tytułu,

najlepiej to wyjaśni św. Tereska z Lisieux

Moja modlitwa została wysłuchana dosłownie! Mimo że Tatuś zabronił nam czytania jakichkolwiek dzienników, nie uważałam za nieposłuszeństwo czytanie fragmentów dotyczących Pranziniego. Nazajutrz po jego egzekucji wpadł mi w ręce dziennik: "La Croix”. Otworzyłam go pośpiesznie i co zobaczyłam?… Ach! łzy zdradziły moje wzruszenie i byłam zmuszona pójść się ukryć… Pranzini bez spowiedzi wstąpił na szafot i gotował się do włożenia głowy w ponury otwór, gdy nagle, poruszony niespodziewanym natchnieniem, obrócił się, chwycił Krucyfiks podany mu przez kapłana i trzykroć ucałował jego święte rany!… Potem jego dusza poszła przyjąć miłosierny wyrok Tego, który zapewniał, że w Niebie będzie większa radość z jednego grzesznika czyniącego pokutę, aniżeli z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy pokuty nie potrzebują!…

Pozwól uszczypnąć się w delikatne uszko, nabierz odwagi i wybieraj fanty.

 

 

Model finansowania: "bierzesz ile zbierzesz"

Twórca Projektu otrzyma wszystkie środki, które zostaną wpłacone, bez względu na osiągnięcie kwoty minimalnej. Projekt kończy się 21.01.2021 08:08