sobota, 5 października 2019

Zanim wejdziemy w kolejny sezon...

Nowy rok odysejowy już tuż tuż! Intensywna praca zbliża się do nas wielkimi krokami, ale zanim rzucimy się w wir przygotowań, warto króciutko podsumować sezon poprzedni.
Za nami bowiem już 6 rok uczestnictwa w Odysei Umysłu. Był on trudny, ale skończył się bardzo radośnie!

Zajęcia zaczęliśmy w listopadzie z trzema, a w rzeczywistości z dwoma drużynami - jedna z nich postanowiła rozwiązywać dwa problemy długoterminowe. Wystąpiliśmy w problemie 3 „W pracowni mistrza Leonarda” w grupie wiekowej 1 i 2 oraz w problemie 4 „Balsa z polotem” w grupie wiekowej 2. Szczególnie cieszyliśmy się z drużyny z 1 gr. wiekowej, która składała się w większości z Odyseuszy, przez ostatnie dwa lata występujących w kategorii Juniorzy i spisali się świetnie! Każda z naszych drużyn po pomyślnych Eliminacjach Regionalnych zameldowała się na FINALE OGÓLNOPOLSKIM, gdzie odpowiednio zajęła 4, 2 i 4 miejsce w swoich problemach. Drużyna z 2 gr. wiekowej z 3 problemu uzyskując tytuł V-ce Mistrzów Polski uzyskała prawo do reprezentowania Polski na FINAŁACH ŚWIATOWYCH, które w tym roku odbywały się na Michigan State University w East Lansing, USA w dniach 21-26.05.





Po stresującym okresie przygotowań, wielkiej niepewności i przy wielkim wysiłku trenerki Zuzi, Rodziców i życzliwych nam firm i osób zebraliśmy kwotę, która umożliwiła nam wyjazd na Finały i realizację naszych marzeń. Tutaj szczególnie chcielibyśmy podziękować:




Oraz Burmistrzowi Dzielnicy Ursynów, panu Robertowi Kempie, panu Mirosławowi i wszystkim, którzy wsparli nas na portalu zrzutka.pl!


Wyjazd to niezwykle wymagające przedsięwzięcie. Nie tylko przyjemność ale też ogrom pracy. Potrzeba wiele czasu aby zaplanować cały pobyt, zorganizować przeloty i przejazdy, noclegi oraz wyżywienie oraz zmieścić się w budżecie. Mimo wszystko było warto podjąć się tego wyzwania!

Mistrzowie w Warsztacie Mistrza Leonarda

...I daliśmy z siebie wszystko! Stało się! Po raz drugi drużyna z naszego Stowarzyszenia została MISTRZAMI ŚWIATA ODYSEI UMYSŁU!

Ale to już pewnie dla większości naszych fanów tak zwane "old news". Przed rozpoczęciem nowego sezonu chcielibyśmy jednak szybko streścić naszą ostatnią przygodę.

Sam pobyt na Finałach obfitował w wiele nieoczekiwanych zdarzeń. Najpierw musieliśmy znaleźć naszą scenografię, która ze względu na wymiary została umieszczona na zapleczu kuchni hotelowej, bo nie zmieściła się w drzwiach. Potem trzeba było ją od początku złożyć (a czas gonił). Mimo licznych bodźców dochodzących z różnych stron (bo na campusie, gdzie odbywał się konkurs, duuużo się działo) dopracowywaliśmy każdy szczegół scenografii, kostiumów czy samego przedstawienia przeprowadzając liczne próby. Ale czy moglibyśmy inaczej? Nie! - bo talent mistrza Leonarda nas do tego zobowiązywał!





Aż wreszcie nadszedł czas pokazania tego nad czym pracowaliśmy przez ponad pół roku. Występ! Wszystko poszło jak należy i zrobiło wrażenie  na kim należy, dzięki czemu zajęliśmy 1 miejsce w Problemie 3, w 2 kategorii wiekowej i po raz drugi w 6 letniej historii naszego Stowarzyszenia zostaliśmy MISTRZAMI ŚWIATA! Wygląda na to, że Michigan State University zaczyna być naszym szczęśliwym miejscem finałów OotM!



W czasie Finałów, jak co roku poznaliśmy Odyseuszy z innych krajów, zaprzyjaźniliśmy się z drużyną kumpelską i spotkaliśmy znajomych z poprzednich lat. Mieliśmy też możliwość obejrzenia przedstawień wielu drużyn i wymiany doświadczeń oraz spaceru po uniwersytecki Ogrodzie Botanicznym.





Po finałach pojechaliśmy na tydzień do Kanady, do Toronto. Zwiedziliśmy miasto z jego głównymi atrakcjami, popłynęliśmy na Toronto Islands i Cove Islands. Jeden dzień spędziliśmy nad Niagarą. Byliśmy w miejscach, których w Polsce się nie zobaczy. Mieliśmy okazję podróżować amerykańskimi i kanadyjskimi autostradami, pociągami, metrem…








Zdobyliśmy nowe doświadczenie i wróciliśmy z głowami pełnymi nowych wiadomości i pomysłów, które zapewne wykorzystamy w bliższej lub dalszej przyszłości!


poniedziałek, 20 maja 2019

Na podbój Ameryki!

I stało się! Po raz piąty, po wielu miesiącach pracy, jedna z drużyn z naszego Stowarzyszenia jedzie do Stanów, by zawalczyć na Finałach Światowych Odysei Umysłu o Mistrzostwo Świata!

W tym roku występują w problemie 3 - W Pracowni Mistrza Leonarda, w grupie wiekowiej 2, w składzie:
Pola

Tosia

Piotrek

Cyryl

Salwador

Krzyś

Ich zadaniem było stworzenie oryginalnego przedstawienia o słynnym, włoskim artyście Renesansu... tworząc od podstaw wszystko, od scenariusza po scenografię i rekwizyty i to wszystko w budżecie jedynie 430 zł! W związku z tym głównie użyte zostały materiały z recyklingu takie jak jutowe worki po ziemniakach, wełna uzyskana ze starych, poprutych swetrów, kable i części komputerowe, wszędzie zalegająca folia, łubianki po truskawkach, jak i ponad 35 tysięcy zużytych kapsułek po kawie, które przez wiele miesięcy czyściliśmy, myliśmy, zgniataliśmy i cięliśmy na różne sposoby.

Ale wyjazd nie był by możliwy, gdyby nie pomoc ludzi, którzy postanowili po raz kolejny w nas uwierzyć! Przede wszystkim dziękujemy firmie PEKAES, na którą po raz kolejny możemy liczyć. A ponadto p. Mirosławowi, firmie SPARK Foundry, firmie ONET, Burmistrzowi Ursynowa oraz wszystkim tym, którzy wsparli naszą zrzutkę.

Mimo tygodni niepewności, czy uda nam się zebrać odpowiednie fundusze, drużyna niezłomnie pracowała nad kolejnymi ulepszeniami w stosunku do przedstawienia z Finałów Ogólnopolskich w Gdyni, by jak najlepiej zaprezentować się na scenie światowej. 

Trzymajcie kciuki, żeby ta ciężka praca teraz zaprocentowała, a ze swojej strony możemy obiecać, że damy z siebie wszystko!



czwartek, 13 września 2018

Zanim wejdziemy w nowy sezon...

Zanim zaczniemy kolejny rok, już szósty, swojej przygody z Odyseją Umysłu chcielibyśmy jeszcze, na spokojnie trochę powspominać i podsumować wszystko to co wydarzyło się w poprzedniej edycji. Mieliśmy 5 drużyn - 4 konkursowe + Juniorzy. Wszystkie drużyny konkursowe dotarły na FINAŁ OGÓLNOPOLSKI.



Tam w swoich kategoriach zdobyły odpowiednio 6., dwa 4. oraz 2. Miejsce. Drużyna z wicemistrzostwem Polski po stresującym okresie przygotowań, niepewności i przy sporym wysiłku ze strony trenerek, życzliwych nam osób i młodzieży zebrała kwotę, która umożliwiła wyjazd na FINAŁY ŚWIATOWE, które w tym roku odbywały się na Iowa State University w Ames, USA. Tutaj chcielibyśmy szczególnie podziękować firmom Arche, Budokrusz, Norma Bud, MediaCap SA, Hünnebeck, Pekaes, Fundacji Piotr i Paweł "Radość Dzieciom" oraz panom Lubomirowi Jurczakowi i Mirosławowi Stachowicz.




Sam wyjazd również był wymagającym przedsięwzięciem. Zaplanowanie wszystkiego, zorganizowanie zakwaterowania, wyżywienia, przejazdów. Ogarnianie komunikacji miejskiej, by dostać się tam, gdzie chcieliśmy się znaleźć. To tylko niektóre z wyzwań, którym stawiliśmy czoła. Wbrew temu, co się czasem mówi, to nie sama przyjemność, ale też dużo pracy ze strony trenerów i drużyny. Ale jak najbardziej było warto!





Na konkursie zajęliśmy 10. Miejsce w swojej kategorii. Mieliśmy szansę uczestniczyć w ciekawych przedsięwzięciach, poznaliśmy nowych super znajomych i spotkaliśmy paru dawnych. Udało nam się zwiedzić trochę Nowego Jorku, trochę Chicago. Byliśmy w miejscach, których w Polsce się nie zobaczy, jak choćby wielkie Muzeum Historii Naturalnej czy Metropolitan Museum. Jechaliśmy amerykańską autostradą, która wcale nie jest w lepszym stanie niż polskie drogi. Zdobyliśmy mnóstwo nowych doświadczeń i wróciliśmy z nowymi pomysłami, które miejmy nadzieję w dalszej lub bliższej przyszłości uda nam się zrealizować!



poniedziałek, 4 czerwca 2018

Nasz ostatni dzień w NYC

Ostatni dzień zaczęliśmy raczej leniwie. Udało nam się trochę odespać dni poprzednie i zanim się zebraliśmy, zrobiło się dosyć późno.
Pojechaliśmy do Metropolitan Museum of Art, gdzie każdy udał się w kierunku wystawy, która go interesowała. A było z czego wybierać! Na kilku piętrach muzeum były m.in. greckie i rzymskie antyczne rzeźby, sztuka Afryki, Azji i Oceanii, a także malarstwo europejskie i amerykańskie. Spędziliśmy tam kilka godzin, przy okazji gubiąc się w zawiłych korytarzach masywnego budynku.







Potem mieliśmy trochę czasu wolnego na Times Square, żeby zrealizować zakupowe szaleństwo. Podzieliliśmy się na grupy pod względem upodobań i zaczęliśmy polowanie na pożądane przez nas przedmioty, jak pamiątki czy słodycze.



Na koniec dnia zrobiliśmy jeszcze krótki przystanek w Newport, żeby spełnić marzenie Stasia o zobaczeniu nowojorskich tramwai.


A już jutro jedziemy na lotnisko. W Polsce powinniśmy wylądować we wtorek. Trzymajcie kciuki, żeby przesiadka w Helsinkach przebiegła pomyślnie!

niedziela, 3 czerwca 2018

Odwiedzamy różne parki ;)

Mimo tego, że wróciliśmy dzisiaj całkiem wcześnie, większość już leży w łóżkach, niektórzy wręcz przysypiają. Czemu? Po kolei...
Wczoraj był Dzień Dziecka! Z tej okazji trenerki postanowiły zrobić nam prawie niespodziankę, spełnić nasze marzenia (przynajmniej niektórych z nas) i wybrać się do Six Flags! Czyli do jednego z wielkich parków rozrywki, który akurat znajdował się pod Nowym Jorkiem. W tym celu musieliśmy wstać wcześnie i złapać jedyny autobus, który tam jechał rano. Nie bez drobnych problemów, ale się udało. Drogę przespaliśmy, a na miejscu przywitały nas... ogromne rollercoastery! Ale naprawdę ogromne! Reszta dnia to już szybkie przemieszczanie się od jednej atrakcji do drugiej, zastanawianie się, która z nich będzie najbardziej ekscytująca i porównywanie wrażeń. Ciężko to wszystko opisać słowami, trzeba było tam być i to poczuć. Ale było ekstra! Wspaniale! Super!








Nie wróciliśmy wcale aż tak strasznie późno, ale za to bardzo zmęczeni. Szybko się zebraliśmy do spania, bo plan był taki, że następnego dnia wychodzimy o... 5:30 rano, żeby pojechać do Filadelfii. Wstać nam się udało. Niestety plany pokrzyżowały nam problemy z miejscowymi pociągami, przez które spóźniliśmy się na dwa autobusy.
Po krótkiej naradzie ustaliliśmy, że w takim razie objedziemy kilka miejsc w samym Nowym Jorku. Zaczęliśmy od podróży do Queens, żeby zobaczyć sławne korty tenisowe US Open, na których bardzo zależało Witkowi, i przy okazji by przejść się do zoo. Posiedzieliśmy też przy ogromnej fontannie, przy której można się było ochłodzić.









Później pojechaliśmy znaleźć obiad i odwiedzić miejsce, które dla tegorocznych maturzystów powinno być znajome... a mianowicie High Line Park. Osadzony w miejscu starej linii kolejowej, na podwyższeniu, jest bardzo długi, bardzo wąski i piękny. Stare tory zarastają zadbaną roślinnością, są tam nawet drzewa. Wzdłuż ciągnie się chodnik, są ławeczki i co jakiś czas balkon z widokiem na miasto. Miejsce to jest niezwykle urokliwe, tylko niestety albo stety, pełne ludzi, przez co momentami idzie się w sporym tłumie.





To była ostatnia atrakcja na dziś, bo duża część z nas po długim dniu marzyła już tylko o położeniu się do łóżka. Miejmy nadzieję, że ten wcześniejszy powrót dostarczy nam dużo energii na jutrzejszy, ostatni dzień dużego zwiedzania.