O projekcie
Celem projektu jest zebranie funduszy na benzynę potrzebną na zawiezienie wszelkiej pomocy dla dzieciaków - poczynając od leków, poprzez artykuły szkolne, ciuszki, na zabawkach kończąc.
A jak chcemy to zrobić?
W styczniu 2013 wybieramy się czteroosobową ekipą na rajd Budapeszt-Bamako. Jest to amatorski rajd samochodowy, którego trasa biegnie z Budapesztu przez Włochy, Hiszpanię do Afryki. Sama Afryka to Maroko, Sahara Zachodnia, Mauretania, Senegal i Gwinea Bissau. Edycja rajdu 2013 z uwagi na zawirowania polityczne w tej części świata, nie kończy się niestety w Bamako (Mali) tylko w Bissau (Gwinea-Bissau). O samym rajdzie można poczytać na oficjalnej stronie rajdu http://www.budapestbamako.org/en.
Co ważnego jest w samym rajdzie – jest to nie tylko wielka amatorska przygoda i walka ze sobą, autem i trudnymi warunkami drogowo-geograficznymi (trasa rajdu miejscami pokrywa się z trasą dawnego rajdu Paryż-Dakar). Jest to także jeden z największych konwojów pomocy humanitarnej na świecie – każda z ponad 150 załóg wiezie ze sobą artykuły szkolne, medyczne, ubranka i zabawki dla dzieci, elektronikę, tak aby zostawić je dzieciakom, potrzebującym ich zdecydowanie bardziej niż my tutaj w Europie.
Tak więc - to na co zbieramy w ramach tego projektu to benzyna na dowiezienie nas i wszystkich zgromadzonych rzeczy do końca trasy rajdu.
Do przejechania jest bagatela 10 tysięcy kilometrów w jedną stronę, co przy średnim spalaniu 12l/100km naszego 4,3 litrowego potwora na kołach daje jakieś 1200l benzyny w jedną stronę!
Nasz osiołek:
Zapraszamy na naszego bloga - http://stuckondesert.blogspot.com/. W czasie samego rajdu będziemy na nim publikować obraz dnia codziennego w tej części Afryki.
Z góry bardzo dziękujemy za wsparcie
Marek – szef ekipy i główny pomysłodawca
Rafał – mechanik pokładowy
Robert – walczący z formalnościami i papierami przed i po rajdzie
Tomek – organizator wszelkich rzeczy działających w tle