Arkadiusz Krawczyk
O projekcie
Powód dla którego to czytasz jest pewnie według wielu banałem. Zakochałem się. Choć te dwa słowa nie są w stanie oddać mojego obecnego stanu umysłu, serca i duszy. To co się obecnie dzieje jest dziwną mieszanką miłości, pasji, fascynacji, niepokoju i setki innych uczuć, tak wyraźnych jak nigdy przedtem. Mam 23 lata i poznałem kogoś. Dlaczego nie możemy być razem? Tym razem, to najbardziej banalny powód jaki mogę sobie wyobrazić, mimo, że doskonale Ją rozumiem. Chodzi o odległość.
Ta wyjątkowa istota po prostu nie jest w stanie być z kimś, kto w środku nocy nie może przyjść chociażby po to aby sprawdzić czy pod łóżkiem nie ma potworów albo tylko po to aby pocałować w czoło i powiedzieć „tęczowych snów”. Nie jest to wielka odległość, ok.300 km, ale pojawienie się w środku nocy mając taki dystans do przybycia jest fizycznie niemożliwe. Potrzebuję Waszego wsparcia, bo chcę przeprowadzić się do Katowic i być, zwyczajnie być obok. W każdym cudownym i paskudnym momencie Jej życia. Nigdy przedtem nie byłem w stanie tak się zatracić i całkowicie wywrócić swoje życie do góry nogami, ale kiedy pomyślę o tym jak wspaniale może być, nie mogę się nie starać, po pierwsze dlatego, że Ona zasługuje aby w końcu ktoś poszedł dla Niej do końca i postawił wszystko na jedną kartę, zatracił się w Niej bezgranicznie, a po drugie nie potrafiłbym spojrzeć sobie w twarz, gdybym nie zrobił wszystkiego co się da. Chciałbym zamieszkać tam już od października, ale na start potrzebuję 2 tysięcy złotych, za które wynajmę jakiś kąt, wpłacę za niego kaucje i przez chwilę się utrzymam. Do czasu znalezienia pracy. W chwili obecnej jestem zwyczajnie spłukany, a masa innych zobowiązań, a przede wszystkim potrzeba bycia przy Niej jak najczęściej, nie pozwoli mi do końca miesiąca uzbierać takiej kwoty. Stąd gorąca prośba do Was. Każda złotówka, dycha i stówa, przybliży mnie do rzucenia się na głęboko wodą. Uważa mnie za skończone wariata i ma rację, ale to Ona go we mnie obudziła.
Zawsze czułem, że jedyną wartością na tym zwariowanym świecie, dla której warto walczyć i starać się każdego dnia jest miłość. Mam nadzieję i bardzo chciałbym aby takie myślenie przyświecało większej ilości osób, liczę też na to, że takie osoby przeczytają moją prośbę i będę w stanie mi pomóc. Dwadzieścia trzy lata, to za szybko żeby zrezygnować ze szczęścia, zresztą uważam, że zawsze jest za szybko żeby przestać się starać.
Trzy tygodnie temu, skoro świt wszedłem na Śnieżkę żeby stamtąd zadzwonić i Ją obudzić. Zostawiłem też na Szczycie mały preznet, który odbierze jak wybierzemy się tam razem.
Tydzień później, już razem, wybraliśmy się w Tatry. Zdobyliśmy Giewont.
Co się robi jak w drodze na szczyt dziewczyna chce spać? Rozbija się "obozowizko" w środku lasu i się leżakuje :)
W ostatni dzień, przeleżeliśmy kilka godzin w Dolinie Chochołowskiej i mimo, że miało padać, praktycznie cały dzień świeciło słońce.
A tutaj nasze stopy :)
Większość ludzi widocznie wzieła sobie do serca prognozę pogody, dzięki czemu Dolina była praktycznie nasza, nasza i...
Jeśli pogoda dopisze 21 września wchodzimy na Rysy! Jeśli się uda, na pewno umieszczę jakiś materiał z naszej kolejnej wycieczki w Tatry. Lubimy też pocztówki więc jeśli ktoś ma ochotę niech pisze, a postaram się coś wyczarować :)