O projekcie
3,4 km pływania w zimnych wodach Atlantyku, 202 kilometry na rowerze z podjazdami o łącznej sumie przewyższeń 2000 metrów oraz 42 kilometry morderczego biegu w szkockich górach wraz ze zdobyciem dwóch szczytów o wysokości 1000 m.n.p. Strona zawodów
Na ukończenie tych ekstremalnych zawodów składa się jeden z najważniejszych czynników - support czyli wsparcie z zewnątrz ze względu na poziom trudności zawodów. Support odżywia, nawadnia i prowadzi zawodnika wytyczoną trasą, ale przede wszystkim nie pozwala zejść z trasy w chwilach zwątpienia podczas kolejnego podjazdu, kolejnego podbiegu ze zmarzniętymi rękami oraz w trakcie skrajnego wyczerpania organizmu. Ze względów bezpieczenstwa jeden członek supportu musi wbiec ze mną, w góry na trasę maratonu. "Ochotnikiem" :) został Szymon - mój brat którego zaraziłem tą straszną chorobą jaką jest triathlon oraz którego jestem trenerem.
Dlaczego Celtman ?
Byłem tam już z bratem 3 razy jako ekipa supportu dla naszych bliskich znajomych (nie jest łatwo znaleźć tak zakręconych ludzi którzy pojadą z tobą na odludzie i zrobią wspólnie maraton w górach!). Za każdym razem chciałem tam wrócić jako zawodnik i zmierzyć się z tą trasą, z samym sobą, przekroczyć własne granice i udowodnić sobie, że prawdziwe pokłady siły znajdują się w naszych umysłach.
Kto jest w mojej drużynie?
Szymon - brat z którym dzielimy wzloty i upadki podczas startów oraz treningów
Tadeusz - Mój Tata, najwierniejszy kibic oraz "kierownik" odpowiedzialny za publik relejszons z tubylcami
Dominika - kolejna "zarażona" przeze mnie osoba, która była moją pierwsza zawodniczką i nieustannie mnie wspiera we wszystkich triathlonowych zmaganiach
oraz ja we własnej osobie - Jarek - amator triathlonista, mąż oraz tata dwóch blond wariatek oraz zacny właściciel kota. Czas jaki potrzebowałem na zrozumienie, że nastała pora aby zrobić coś więcej niż tylko biernie egzystować - to 37 lat. Nigdy nie jest za późno, bo 5 lat później od tego momentu mam już na swoim koncie kilkanaście mniejszych startów triathlonowych, przekroczenie mety na dystansie Ironman i największy plan na przyszłość - ukończenie podwójnego dystansu Ironman (7,4 km pływania, 360 km na rowerze oraz 84 km biegu). Jednak w trakcie długiej i pełnej wyzwań drogi do ostatniego z moich największych marzeń stanąłem przed wyzwaniem jakim jest Celtman - Extreme Scottich Triathlon.
Na co potrzebne nam wsparcie?
Dom=Auto
Zazwyczaj pomiędzy zawodami poruszamy się naszym pomarańczowym busikiem, którym odwiedziliśmy już pół Europy i który psuje się tylko pod domem :). Jednak północ Szkocji jest dość daleko dla naszego busa, więc aby zminimalizować koszty noclegu oraz czas dojazdu najpierw dolatujemy do Glasgow, następnie wypożyczamy kampera i ruszamy nim w drogę do Torridon - miejsca startu zawodów, gdzie na istnym odludziu przez 7 dni będziemy się aklimatyzować, organizować i przygotowywać do Celtman Extreme Scottish Triathlon.
Paliwo
przyda się do auta (mamy do przejechania ponad 1000 km!) :D
Bilety na przelot
jest to ważny punkt naszego cięcia kosztów oraz czasu dojazdu, Uzbierane fundusze pokryją również opłaty za duży bagaż z niezbędnym sportowym sprzętem tj rower, części zapasowe, narzędzia do roweru itp.
Odżywki na zawody
małe, poręczne i pełne kalorii oraz innych składników żele oraz napoje które będą mnie napędzać.
Im większą kwotę uda nam się zgromadzić tym więcej uda nam się zainwestować w poprawiający komfort zawodów sprzęt sportowy, niezbędne odżywki oraz w lepszą oraz większą ilość odzieży sportowej, która podczas deszczu może okazać się kluczowym supportem w deszczowej i mglistej Szkocji.