O projekcie
Chcemy zobaczyć miejsca, które widzi bardzo mało osób, które nie są opisane w przewodnikach, które nie są atrakcją turystów, tylko dzikie, nieosiągalne, zapomniane i niesamowite :) Nie chcemy ogladać Taj Mahal i innych dupereli, chcemy wejść w boczne uliczki i zobaczyć prawdziwe Indie, umyć się w rynsztoku na ulicy, spać w zapuszczonych hostelach, a jeszcze lepiej by było, gdyby udało nam się spać u zwykłych Hindusów na podłodze, za kilka rupii i jakiś upominek, żeby poczuć się tak jak tego pragniemy, żeby móc poczuc tę magię Indii. Chcemy biegać na boso po wzgórzach i krzyczeć jacy jesteśmy szczęśliwi!!!! :D Jeżeli nam w tym pomożecie to jesteście kochani :)
Więcej o nas znajdziecie na naszym blogu: www.naszeindie.pl
Taka wyprawa zaczęła mi się marzyć już, gdy miałam 16 lat, ale z roku na rok wydawała się coraz bardziej nierealna… Co prawda bez trudu można było przez ten czas uskładać na bilet (no tak, nie wspomniałam jeszcze, że mam już 31 wiosenek:) ), wsiąść w samolot i z biurem podróży zobaczyć piękne miejsca w stylu zatłoczonego Taj Mahal, z nudnym przewodnikiem spędzać całe dnie w autobusie, żeby czasem nie zaburzyć harmonogramu zwiedzania. Z wywieszonym językiem, przetartymi „szlakami” turystycznymi biegać przez 7 dni ( cudowne Indie w pigułce…:/), a potem odpoczywać w luksusowym hotelu na Goa i cały tydzień przeleżeć na plaży. O NIE!!! W taki sposób nie da się poczuć Indii. I niewiele jest osób, które chcą je poczuć w taki sposób jak ja. Aż pewnego dnia pojawił się ON i powiedział „Jedziemy!!!” :)
No i jedziemy!!! Mimo, że do lutego jeszcze tyle czasu, to za za każdym razem jak sobie o tym przypomnę jestem strasznie podekscytowana! Na początek mnóstwo lektury (w sumie to cały czas coś czytam, jak tylko mam wolną chwilę) i zdobywania informacji „gdzie się da” :) na tę okoliczność powstał mały podręczny „indyjski” notesik.
Szybko jednak stwierdziłam, że wszystkiego w nim zapisać się nie da, więc zaopatrzyłam się w dwa przewodniki:
naszeindie-przewodnik-po-indiach-jaki-wybrac
Sugerowałam się oczywiście bardzo przydatnymi wskazówkami doświadczonych podróżników, którzy na pierwszym miejscu stawiają wydawnictwo Lonely Planet, jako najbardziej wiarygodne i aktualne (niestety ku niezadowoleniu Szymona nie ma on zbyt wielu obrazków :) ). Drugi wybrałam więc sama, kierując się prawie wyłącznie dużą ilością ilustracji ;) .
Bardzo liczymy na Twoją pomoc. Zbieramy pieniądze na przelot samolotem do Indii oraz na miesiąc życia w tym odległym kraju. Mamy nadzieję, że dzięki Tobie wyruszymy w podróż naszego życia.
Po powrocie powstanie połączenie przewodnika po Indiach z książką kucharską i poradnikiem jak przyrządzić pyszne potrawy indyjskie w naszych polskich warunkach.
Będzie to pierwsza i jak narazie jedyna taka książka o Indiach na świecie napisana przez nas.
A głównym naszym celem jest spełnienie jednego z marzeń i dotarcie do krainy tak bardzo odmiennej niż nasza Polska.
Zobacz koniecznie co Martyna mówi o naszym projekcie.
Przygotowania do wyprawy możesz śledzic na naszym blogu: www.naszeindie.pl
MAŁY PLAN
Może słowo plan w tym momencie jest zbyt wielkie, ale chciałam dziś napisać o jednym z miejsc, które jest celem naszej wyprawy. Całą wyprawę zaczniemy pewnie w miarę tradycyjnie od Złotego Trójkąta, ale to czego nie mogę się najbardziej doczekać to m.in. Darjeeling :) i tam właśnie spędzimy prawie tydzień czasu. Przepiękne widoki, wzgórza porośnięte ogromnymi cedrami japońskimi, spacer polami herbacianymi… Oj dużo by można pisać o tych cudownych indyjskich krajobrazach :) .
Naszym planem tam jest czterodniowy trekking na Sandakphu (3660 m.n.p.m.), z którego przy dobrej widoczności (a taką oczywiście będziemy mieli ;) ) można zobaczyć Mount Everest. Po drodze oczywiście mnóstwo śliczności i kolorków :) Ale nie będę pisała zbyt dużo, bo muszę jakieś informacje zostawić na relacje z podróży ;)
Powrót z Darjeeling oczywiście przezabawną „toy train”, czyli małe wagoniki ciągnięte przez miniaturową lokomotywę :) i po drodze przepiękne widoki oczywiście :D
Media o Twoim projekcie:
"Nasze Indie"
Szymon i Martyna mają marzenie: chcą pojechać do Indii! Z pomocą przyszło im zakwalifikowanie się na portal Polak Potrafi. O przygotowaniach do wyprawy piszą także na swoim blogu.