Miło Cię widzieć!

Ładowanie strony

O projektodawcy

Krzyś Muszyński

Krzyś Muszyński

Wanaka, Nowa Zelandia

Krzyś, taki młody gości z Poznania, których się nasłuchał jak to ciekawy jest ten świat szeroki czy jak to ludzie najbardziej żałują, że tyle życia poświęcili na zarabianie pieniędzy. I postanowił, że zanim da się wciągnąć w wir kariery - zwiedzi ile się da.

Poza tym pasjonat sportów długodystansowych takich jak bieg ultra czy rajdy przygodowe. Od ponad roku siedzi w Nowej Zelandii i rozkoszuje się pięknem tutejszej natury.

Napisz wiadomość do Projektodawcy

2905 PLN z 1200 PLN

54 Wspierający

Udany! Cel osiągnięty

242%

Model finansowania: "wszystko albo nic". Aby otrzymać środki, projekt musi osiągnąć minimum 100% finansowania do 14.03.2018.

GODZone - 10-dniowy epicki rajd przygodowy w NZ

O projekcie

14.03 00:10

Chwilę się nie odzywałem, trochę zajęło dojście do siebie i nadrobienie deficytu snu. Mój umysł potrzebował też moment na przetrawienie co się tam właściwie wydarzyło, w jakim świecie spędziłem ów tydzień. Obszerniejsza relacja powinna się pojawić na dniach!

 

Dalej nie mogę się nadziwić ile otrzymałem wsparcia od Was! Nie wyobrażacie sobie ile to dodawało motywacji, nie było mowy o pojawieniu się myśli o rezygnacji czy odpuszczeniu tempa. Zapraszam do zobaczenia efektów tego wsparcia - bardzo szczęśliwego gościa na mecie. Może nie wszystko potoczyło się idealnie, ale to jest piękno tego sportu. Tak czy siak - to była zdecydowanie szalona przygoda, najdłuższa i najdziksza tego typu w moim życiu.

 

(Czapka wcale nie jest ze śmietnika, piwo nie było wcale tak obrzydliwe, zwyczajny łapczywy haust, a angielski w sam raz jak na 151 godzin na trasie!)

 

https://www.facebook.com/godzoneadventure/videos/1682604151821721/

 

26.02 23:40
Kolejne dni lecą, a Wy dalej mnie zaskakujecie! Prawie 200%?! Niesamowita dawka energii i motywacji! Naprawdę się nie spodziewałem takiego wsparcia. Przygotowania szły dzięki temu o niebo przyjemniej. Udało mi się też dokupić trochę koniecznego sprzętu typu porządny mapnik, worki wodooporne, zmieniłem obie opony w rowerze. I najważniejsze - mam dobre 13kg kalorii w różnej postaci i o wielu smakach. Na zdjęciu tylko część tego wszystkiego... (i jakoś tak moje szybkie gatki z wywietrznikami też wskoczyly w kadr). Dodałem też jeszcze jedną nagrodę - pokaz zdjęć i opowiastki na jeden z wybranych tematów, po moim powrocie. 

 

Wciąż zachęcam do wplacania - prawpodobobnie po rajdzie rower (oczywiście pożyczony) będzie wymagal porządnego serwisu przed oddaniem. Nie wspominając o mojej osobie! A może jakiś grosz uda się przeznaczyć na zakup lepszego, roweru po powrocie do Polski niż mój aktualny stary, używany rower górski za 1000zł?

 

 

22.02, 12:30
Nie mogę w to uwierzyć. Minęło ledwo ponad 16 godzin od kiedy udostępniłem projekt, a już udało się przekroczyć 100%! Ilość otrzymanego wsparcia, zarówno finansowego jak i mentalnego, przerosła moje najśmielsze oczekiwania! Dzię-ku-ję! 

 

Wciąż będę się starał promować projekt - im więcej osób usłyszy o rajdach przygodowych, tym więcej sensu ma caly wywołany przeze mnie bałagan. Również dalsze wpłaty nie pójdą w błoto - wstępna kwota pozwala pokryć niewielką część wydatków. Każda kolejna złotówka to szansa na inwestycję w sprzęt czy bardziej sportowe wyżywienie (sprawdziłem, da się napierać 130h na najtańszych batonach, ale czy to zapewnia maksymalne osiągi?). 

 

W trakcie tych szaleńczych przygotowań sprzętowych jak i finansowych udało się jeszcze wystartować z Łukaszem w zawodach na orientację. Tempo spokojne, bardziej skupiliśmy się na podziwianiu widoków niż ściganiu. Ale parę sytych podbiegów zrobiliśmy, czuć moc!

 

 

Kim jestem i o co chodzi w tych rajdach?

 

Nazywam się Krzyś Muszyński, mam 25 lat, pochodzę z Poznania. Od lat pasjonuję się sportami długodystansowymi - zarówno biegami ultra jak i rajdami przygodowymi. A cóż to takiego, te rajdy? Są to wielodniowe, multidyscyplinarne, zespołowe zawody na orientację. Zabawa dla prawdziwych twardzieli - nie rzadko na przestrzeni wielu dni wysiłku udaje się przespać raptem kilka godzin, a czas płynie nieubłaganie od startu aż do mety. Halucynacje, zasypianie na rowerze, gadanie większych głupot niż normalnie to podstawowe objawy. Z każdym startem udaje się sięgnąć po limit swojej wytrzymałości i delikatnie pchnąć go trochę dalej.

 

Ten filmik przystępnie pokazuje o co chodzi w calej tej zabawie 

 

 

Czym jest GODZone?

 

GODZone to aktualnie największy rajd tego typu na świecie. Limit czasu wynosi 10 dni. Trasa liczy raptem 500km, jednakże zawody rozgrywane są w najdzikszym zakątku Nowej Zelandii - Fiordland. Tempo spowalniać będzie dziewicza natura, nieprzebyty busz, dynamiczna pogoda, spienione rzeki, strome góry. Potężną część czasu spędzimy na etapach pieszo-pontonowych - początkowo przedzierając się z ciężkim plecakiem przez busz, aby później nadmuchać ponton i spłynąć szaloną rzeką. Dodatkowo będą etapy rowerowe, kajakowe i zadania linowe.

 

 

 

Blisko półtora roku temu wyjechałem na czas nieokreślony na Antypody. Z racji trudności logistycznych i finansowych - miałem pożegnać się z moim ulubionym sportem na ten okres. Jednak już rok temu udało mi się wskoczyć na ostatnią chwilę do zespołu na GODZone'17. Blisko 130 godzin spędzonych na trasie pozwoliło mi się zakochać bez granic w Nowej Zelandii. Z powodu gorszej sytuacji finansowej nie planowałem startu w tym roku i nie szukałem szansy na udział, jednakże w ostatnim momencie bardzo mocny zespól zapytał czy zastąpię ich kontuzjowanego partnera. Ich celem jest ukończenie w pierwszej dziesiątce pośród blisko 100 ekip. Nie mogłem przegapić takiej szansy i uznałem, że zapytam rodaków o wsparcie!

 

Przygotowania

 

Pomimo wcześniejszego braku nadziei na start wcale nie przesiedziałem ostatnich miesięcy na kanapie. Większość weekendów spędziłem w okolicznych górach trenując i startując w różnych zawodach nieprzerwanie odkrywając piękne zakątki Południowej Wyspy. Przemierzyłem setki kilometrów górskich szlaków czy rzek. Wiele z moich sportowych aktywności odbywa się w towarzystwie najmocniejszych - startowałem z członkami zespołu Seagate, który to kilkukrotnie już zdobył Mistrzostwo Świata AR. Jestem przygotowany jak nigdy i dam z siebie więcej niż kiedykolwiek!

 

Wymienię tylko kilka z moich ostatnich startów:

  • 12godzinne zawody na orientację w zespołach, start z Chrisem Forne, wielokrotnym Mistrzem Świata w rajdach przygodowych. 1 miejsce
  • 106km bieg ultra z przewyższeniem 4700m. Ponad 35 stopniowy upał topił nadzeje na rekordy. 14:19:52, 7 miejsce
  • 24godzinny rajd przygodowy, start w zespole z Joanną Williams, dwukrotną Mistrzynią Świata w Rajdach Przygodowych. 3 miejsce
  • 600km rajd przygodowy X-trail na granicy chińsko-mongolsko-kazachskiej. Blisko 93h napierania. 9 miejsce ogólnie, 3 wśród młodych zespołów. 

 

Koszty

 

GODZone to nie tylko epickie widoki i przeżycia. To także epickie wydatki:

  • wpisowe 4000zl (już po zniżce od zespołu za dołącznie last-minute!)
  • sportowe wyżywienie 1000zl 
  • zakup i pożyczenie koniecznego sprzętu 1000zl 

Jestem wdzięczny za każdą wpłaconą sumę! W przypadku przekroczenia kwoty zbiórki - spokojnie, nic się nie zmarnuje ;) Akualny plan zakłada minimalną inwestycję w sprzęt i wyżywienie. Jest duże pole do zwiększenia jakości przygotowań i polepszenia mojej sprawności podczas zawodów. 
Gdyby zbiórka nie udała się do czasu startu - nic straconego! Mogę wydłużyć termin opłaty wpisowego do końca marca. 

 

Dzięki!

Dziękuję za wszystkie wpłaty, zapraszam też do śledzenia przebiegu zawodów (tutaj pojawi się więcej informacji http://godzoneadventure.com/). Staram się zadbać aby informacje pojawiały się również na moim fanpage (www.facebook.com/Kris-de-Bongo-Adventures-175959529843303/)

 

Startując chciałbym wszystkim też pokazać, że wielodniowe rajdy nie są tak przerażające jak to jest powszechnie uważane. Z racji długości wysiłku obniża się jego intensywność. Spada też znaczenie wytrzymałości fizycznej na rzecz mocnej psychiki i chęci napierania do celu pomimo potwornego zmęczenia. 

 

Trzymajcie kciuki! 

 

 

Jeszcze fakultatywny filmik napakowany pięknymi widokami i próbami odpowiedzi dlaczego w ogóle w czymś takim startować?!

 

Model finansowania: "wszystko albo nic"

Aby otrzymać środki, projekt musi osiągnąć minimum 100% finansowania do 14.03.2018 22:10