Miło Cię widzieć!

Ładowanie strony

O projektodawcy

Nashipae

Nashipae

Bydgoszcz

Bydgoszczanka zafascynowana kulturą Masajów. Pasja zaprowadziła mnie do południowej Kenii, gdzie od 2009 współdziałam z lokalną społecznością! :)

Napisz wiadomość do Projektodawcy

19586 PLN z 3300 PLN

211 Wspierający

Udany! Cel osiągnięty

593%

Model finansowania: "wszystko albo nic". Aby otrzymać środki, projekt musi osiągnąć minimum 100% finansowania do 05.02.2014.

Wsparcie dla masajskiej szkoły :)

O projekcie

 

Dzieci wiedzą o zbiórce i kibicują!
Mają nadzieję tak jak i ja, że uda się i już za 4-5 tygodni fala dobra popłynie z Polski :) 

 

Czesć :)
Od blisko 15 lat interesuje się kulturą Masajów. W 2009 i 2011 roku byłam w południowej Kenii na wolontariacie. Celem wyjazdów była pomoc - zakasywałam rękawy i pomagałam jak tylko byłam w stanie :) Chciałam także poznać kulturę Masajów. Za każdym razem zbierałam przed wyjazdem datki wśród rodziny i znajomych na najpotrzebniejsze rzeczy do pobliskiej szkoły.
Podczas wyjazdu w 2011 roku mała masajska organizacja otrzymala środki na wybudowanie szkoły. 3 pomieszczenia z blachy falistej z wybetobnowaną podłogą. Była to ogromna szansa dla dzieci. Do najbliższej szkoły była godzina drogi dla dorosłego człowieka. Okazało się jednak, że wielu rodziców nie stać na opłacenie dzieciom czesnego i zakup obowiązkowego mundurka...

 

Szkoła w Kenii

W Kenii językami urzędowym są języki angielski i suahili. W szkole wykładowym językiem jest język angielski. Masajowie jaki inne plemiona, których w Kenii jest ponad 40 mówią w swoim języku. Szansą dla dzieci by w pierwszej klasie szkoły podstawowej rozumiały nauczciela jest 3 letnie przedszkole. Dzieci uczą się tam podstaw języka angielskiego. Przedszkole to jest jednak płatne - 12zł/m-c. W 2012 roku po powrocie z Kenii założyłam Komitet Mogę się uczyć wspierający edukację 49 dzieci. Od dwóch lat dzieci dzięki Polakom mają opłacone czesne i wyżywienie w szkole. Nie ma jednak żadnego wsparcia ze strony Panstwa i tylko dzieki zaangażowaniu dyrektorki, która sprzedała własne krowy by szkołę wykończyć i społeczności szkoła wspaniale się rozwija.

 

Projekt bo Polak Potrafi!

Potrzeb w szkole jest bardzo wiele. Dyrektorka Phillipa, z którą mam praktycznie codzienny kontakt przesłała mi listę najpotrzebniejszych rzeczy. Brakuje ławek do szkoły i tablic. Nie ma praktycznie książek ani przyborów szkolnych. Dzieci potrzebują podstawowej opieki lekarskiej. Dwa lata temu kupiłam specjalne niedmuchane piłki. Dzieci cieszyły się nimi blisko dwa lata. Tym razem także chciałabym obdarować ich radością ze swobodnej gry w ukochaną piłke nożną :) Spoleczność złożyła się w grudniu na zakup minibusa! Dzięki niemu wiele dzieci które do tej pory nie mogły się uczyć ze względu na odleglość uzyskało taką szansę :)


Jeśli macie jakiekolwiek pytania, z wielką radoscią na każde odpowiem. Zajrzyjcie także na mojego bloga na ktorym zamieszczam aktualności z przygotowań do wyjazdu a już od 5 lutego bedą tam najnowsze wpisy z ziemi Masajow :)

 

Lista zakupów do szkoły:

  • 3 ławki/stoły - 3 x 150zł = 450zł (ławki wykonane przez lokalnego cieœlę) 
  • 2 tablice - 2 x 200zł - 400zl
  • książki i przybory szkolne - 700zł - wytargujemy za tę kwotę niewiarygodną iloœć pomocy dla dzieci! (Książka to średnio koszt około 15 zl. Inne pomoce jak np. globus to koszt około 30 zl) 
  • 5 wizyt lekarskich po 6 h - 5 x 200zł - 1000 zł (wykwalifikowany lekarz ze szpitala w Kajiado)
  • 2 piłki dla dzieci - 2 x 25$ (=~75zł) = 150 zł (piłki kupuję na miejscu w Nairobi od Organizacji One World Futbol http://www.oneworldfutbol.com/)
  • możliwe także, że na miejscu okaże się, że jest także inny ważny pilny cel - będę informować :)

 


uwaga!

Jeśli uda się zebrać więcej to będzie niesamowite. Jak pisałam potrzeb jest bardzo wiele. Zależy mi bardzo by zebrać te 3000zł (po odliczeniu prowizji serwisu i kosztów wpłat przez transferuj). To olbrzymia suma to blisko 80 000 Kes (szylingów kenijskich). 

 
Udostępnijcie gdzie się da, powiedzcie swoim znajomym, kolegom z pracy, dzieciom, mamom i wujkom :) Dajmy szansę tym dzieciom :)

 


Koszt prezentów to dla bransoletki około 15 zł, breloczek - 15 zł, naszyjnik - 10 zł, przyprawy do herbaty - 8zł, kanga - 20zł, sandałki - 30zł, tradycyjny masajski naszyjnik - 40zł. Wysyłka listem poleconym razem z pakowaniem z Polski 5 zł. 

Nagrody będę wysyłać po powrocie z wyjazdu czyli po połowie marca.

Ozdoby zrobią mamy masajskie :) Dzięki temu one także podbudują  swój budżet domowy.

 

 

 

Chciałbyś zobaczyć więcej zdjęć z wyjazdu w 2011? 

 

więcej zdjęć dzieci i szkoły :)

 

 

Media o Twoim projekcie:

Polka pomaga dzieciom z masajskiej szkoły

wiadomosci.wp.pl | 2014-01-29

Barak z trapezowej blachy. Odmalowany na pomarańczowo. Kilka wyciętych prostokątów robi za okna. Ale nie za duże, by kurz w trakcie suszy do środka się nie pchał. A gdzie szyby? Nie ma na nie pieniędzy. Ale ponad setce dzieci z małej kenijskiej wioski to nie przeszkadza. Najważniejsze, że w ogóle mogą przychodzić. Bo uczyć się chcą. I jeszcze zjeść, bo w domu nie zawsze mają co. A Magda Poros z Bydgoszczy chce, by nie chodziły głodne.

Bydgoszczanka zbiera pieniądze dla masajskiej szkoły. Pomóżmy!

www.mmbydgoszcz.pl | 2014-01-16

Magda Poros z Bydgoszczy od blisko 15 lat interesuje się kulturą Masajów. 5 lutego wybiera się w kolejną podróż do Kenii, gdzie pomoże wyposażyć małą masajską szkołę.

Model finansowania: "wszystko albo nic"

Aby otrzymać środki, projekt musi osiągnąć minimum 100% finansowania do 05.02.2014 18:06