O projekcie
„Widzieć świat – Projekt Światowid” to inicjatywa podróżnicza rozpoczęta przez grupę przyjaciół zimą zeszłego roku. Matematyka była prosta – musieliśmy tylko dodać do siebie 7 osób, oldskulowego busa, pozytywne myślenie, chęć oderwania się od codzienności, pomnożyć to przez zapał do działania i podzielić radość z całym światem. Tak właśnie rozpoczęła się nasza przygoda. Po kilku miesiącach pracy nad projektem wyruszyliśmy w podróż i zjechaliśmy niemal całe Bałkany poznając tamtejsza kulturę, tradycje i podziwiając krajobrazy.
Bałkany 2013
Taki sposób zwiedzania świata bardzo przypadł nam do gustu, więc postanowiliśmy w roku 2014 odbyć kolejny trip, tym razem do Gruzji zatrzymując się po drodze w Stambule.
ostatnie przygotowania do wyjazdu
5 lipca wyruszyliśmy z Polski, odwiedziliśmy czeską Ostravę i kilka miejsc na Węgrzech. Wszystko wydawało się być perfekcyjne, niestety nasz plan zaczął się sypać niedługo po przekroczeniu granicy węgiersko-serbskiej, gdzie napotkaliśmy problemy techniczne.
pierwsza awaria. jeszcze nie wiedzieliśmy czy sprawa jest poważna
Najpierw padł nam silnik w okolicach miejscowości Mladenovic, niedaleko Belgradu.
stan naszego silnika tuż po awarii
Nie obyło się bez jego wymiany, co mocno nadszarpnęło nasz budżet. To nie był koniec naszych problemów, ponieważ po ujechaniu około 60 km układ chłodniczy zaczął szwankować.
oczekiwanie na wystygnięcie silnika, aby sprawdzić co się stało
Z pomocą Pana Kierowcy TIRa udało sie to naprawić lecz nie na długo, gdyż po następnych 120 km doszło do kolejnych komplikacji, po których zostaliśmy odholowani lawetą do miejscowości Nisz, gdzie spędziliśmy 3 dni czekając na rozwój wydarzeń i zakończenie naprawy. Tym razem mechanikom udało się odkryć źródło wszystkich problemów i je rozwiązać. Samochód stanął na nogi i ruszyliśmy dalej.
ekipa i nasi wybawcy
Obecnie jesteśmy w Stambule i zastanawiamy się nad naszymi dalszymi krokami. Mamy świadomość, że stan naszych finansów niemal całkowicie wyklucza dotarcie do Gruzji, co może zmusić nas do zmiany planów i zawrócenie z wyprawy już w Turcji.
Wiemy, że możemy odwiedzić w zamian inne miejsca, które nie wymagają zapuszczania się aż tak daleko, jednak Gruzja była naszym celem od samego początku i wciąż mamy nadzieję, że uda nam się wykonać nasz plan w 100%
Byłoby nam niezmiernie miło gdybyście zechcieli wesprzeć nas w realizacji marzenia.